Modelarstwo z pasją

No to ruszam z kolejnym modelem.

Padło na Caymana. Dodatkowo zestaw blaszek dedykowanych do tego modelu. Cayman będzie w perłowym białym lakierze (zobaczymy co mi z tego wyjdzie), z beżowym wnętrzem. Chciałbym też spróbować zabawy z carbonem więc myślę, że lusterka plus może maska albo dach zostaną oklejone. Tutaj wszystko co mam zgromadzone do tego modelu.





Dodatkowo widzi mi się pasek z boku taki jak na tym zdjęciu - po prostu mi się podoba.



W kwestii felg cały czas się waham. Generalnie podoba mi się czarna felga z czerwoną lub srebrną obwódką, ale tego raczej na felgach z zestawu nie da się zrobić. Dodatkowo jak zobaczyłem ten model: http://www.1999.co.jp/eng/image/10022667a/20/1 stwierdziłem, że Cayman na takiej feldze w tej kolorystyce tez powinien fajnie wyglądać. Tak więc ta kwestia jest jeszcze nierozstrzygnięta.

Póki co zaczynam od wnętrza:



A konkretniej od zeszlifowania imitacji siatki - będzie z blaszki:



No i na koniec tradycyjnie kilka pytań.
Czym najlepiej wycinać, zaginać i kleić blaszki. To moje pierwsze podejście do tematu i nie do końca wiem jak się za to zabrać. Giętarki na razie na pewno nie będę kupował więc wypadałoby znaleźć jakieś inne rozwiązanie.

Poza tym jak to jest z rozmiarami felg. Po zmierzeniu suwmiarką felg z Mazdy, którą właśnie kończę wyszło mi 18" a na oponach wyraźnie napisane jest 16". W Caymanie wychodzą 20,5" a według strony Porsche największe dostępne to 19"?

pzdr

krzysiekk napisał(a):

Czym najlepiej wycinać, zaginać i kleić blaszki. To moje pierwsze podejście do tematu i nie do końca wiem jak się za to zabrać. Giętarki na razie na pewno nie będę kupował więc wypadałoby znaleźć jakieś inne rozwiązanie.

Poczytaj trochę wątki na forum. To wszystko było już wielokrotnie omówione/dyskutowane. Również w innych działach.

Zaopatrz się w porządną pęsetę, ewentualnie możesz użyć suwmiarki do wyginania.

krzysiekk napisał(a):Czym najlepiej wycinać, zaginać i kleić blaszki. (...)Giętarki na razie na pewno nie będę kupował więc wypadałoby znaleźć jakieś inne rozwiązanie.

W mojej skromnej karierze modelarskiej zginarka jeszcze nie była mi niezbędna, więc jak narazie radziłem sobie wspomnianą suwmiarką i szczypcami różnych wielkości, kombinerkami.

Żółte Porsche na czarne feldze + czerowny zacisk to powinno wyglądać ładnie.
Pas – to jak już z kalki, chociaż osobiście to bym go sobie odpuścił.
Do zaginania można jeszcze użyć LEGO.

portalus napisał(a):Do zaginania można jeszcze użyć LEGO.

Ale to już chyba trzeba Wojtka zapytać czy wyraża zgodę na stosowanie jego "patentu"...
http://pwm.org.pl/viewtopic.php?f=12&t=5105&p=56320&hilit=+lego#p56320

Dzięki za podpowiedzi. Generalnie widzę, że można śmiało używać wszystkiego co jest pod ręką. Generalnie myślałem, że blaszki będą delikatniejsze, ale jestem pozytywnie zaskoczony sposobem ich obróbki/zginania.

portalus napisał(a):Żółte Porsche na czarne feldze + czerowny zacisk to powinno wyglądać ładnie.
Pas – to jak już z kalki, chociaż osobiście to bym go sobie odpuścił.

Dokładnie tak wygląda Mazda, którą skończyłem, więc Porsche będzie miało inny kolor Co do pasa to myślę, że będzie ale będę musiał popróbować z drukowaniem kalek

A teraz mała aktualizacja.

Przy pracach miałem okazje wypróbować fototrawione piłki - rewelacja:



Po chwili zabawy z papierami ściernymi:



Tutaj moje pierwsze blaszki w życiu



I porównanie z oryginalnymi kratkami nawiewów:



Za dużo nie zrobiłem, ale jakoś idzie. Na chwilę obecną blaszki są już przyklejone na miejsce, i zaczynam przygotowania do psiknięcia wszystkiego podkładem.

pzdr

Jak to zwykle u mnie bywa, tempo tragiczne. Ale jak to mówi jeden z naszych Polskich piłkarzy - konsekwentnie i do przodu ;)

Wnętrze przygotowane do malowania:


W desce skończona zabawa z fototrawionkami, ale na powiększeniu wygląda kiepsko. Chyba będę jeszcze delikatnie poprawiał.


No i sporo czasu zeszło na przygotowanie kasty - szlifowanie miejsc łączenia form, szpachlowanie niewielkich jamek i pogłębianie linii podziału:





A na koniec nasunęło mi się jeszcze jedno pytanie. Czy pod kalki carbonu muszę lakierować miejsca na czarno, bo inaczej wyjdzie źle? Czy na każdym kolorze wyjdzie raczej ok?

pzdr

To raczej dość proste. Lakieruje się na czarno miejsca przyszłego pokrycia kalkami imitującymi karbon w takim celu, aby w przypadku pozostawienia jakiegoś minimalnego nie przykrytego brzegu, łączenia dwóch arkuszy lub uszkodzenia kalki nie "świecił" się z pod spodu kolor który od razu będzie rzucał się w oczy.

Polakierowałem kastę i niestety nie obyło się bez małego błędu. Generalnie jako całość wyszło nieźle, ale w jednym miejscu troszkę zalałem farbą jeden bok i przy szlifowaniu na rantach zeszlifowałem podkład (miejsca w kółeczkach na zdjęciach). Czy jedynym sposobem, na to to zamaskowanie po liniach podziału zeszlifowanie i lakierowanie od nowa? Czy da się to jakoś łatwiej naprawić?







pzdr

Przestoje są gigantyczne, ale staram się powoli dążyć do celu.

Kasta jest obecnie w takim stanie:













Niestety przy polerowaniu zdarzyła mi się taka wpadka (tuż nad progiem):



I tutaj pytanie: Jak najlepiej to zamaskować przed malowaniem, żeby łatwo to było spolerować po malowaniu? Miałem nadzieję, że uda się jakoś po liniach podziału, ale to niestety odpada...

Tak jak w realu. Cały panel po liniach podziału.