Bugatti już jakiś czas stoi gotowy, więc pora na jakąś galerię. Zdjęcia z naciskiem na słowo "jakieś", bo nie dość że model duży, ciemne tło, to i fotograf ze mnie marny
Model przedstawia bolid Bugatti T35B hrabiego Maurycego Potockiego z GP Lwowa 1930, którym zajął 2 miejsce w najwyższej klasie samochodów wyścigowych. Jest więc polski kierowca i polski wyścig
Sam model to w miarę nowy zestaw od Italeri w skali 1/12. Pod względem jakości mogę śmiało stwierdzić, że model ten jest absolutnym światowym topem. Przyjemny plastik, świetne spasowanie, niezwykle wysoki poziom detali, bardzo przemyślana konstrukcja modelu i etapy budowy.
Jedyne uproszczenia wynikają wyłącznie z technologii wtryskowej, ale i tak jest ich niewiele: kilka cięgien które i tak wymieniamy na drut, nieco za gruby pasek klinowy, uproszone śruby na nadwoziu. Brakuje też zaworu paliwa, znajdującego się na podłużnicy ramy, obok kierowcy. Tyle.
Podczas budowy natknąłem się tylko na nie do końca pasującą rurę łączącą pompę wody z chłodnicą oraz miejsce łączenia kolektorów z rurami wydechowymi. Musiałem wkleić tam wstawki o grubości 1,5mm. Jestem jednak niemal pewny, że to ja sam gdzieś coś pogmatwałem z montażem silnika do ramy, bo nie spotkałem się żeby inni budujący ten model, mieli jakieś problemy w tym miejscu.
Z pozostałych zmian własnych, to zmycie fabrycznego chromowania i nałożenie chromu od MrHobby, z serii Super Metallic. Farbę nakładałem na czarny, błyszczący podkład, ale nie wypolerowany, ponieważ zależało mi na efekcie bez lustra. Ponadto wymieniłem uchwyty szyby wiatrochronu- zestawowe fototrawione były za duże, względem tego co potrzebowałem (stosowano wiele rodzajów wiatrochronów i wiele konfiguracji ich umieszczenia na nadwoziu).
Brzydki skóro podobny materiał wymieniałem na naturalną skórę o odpowiedniej grubości, pozyskaną ze starego portfela. Zrobiłem z niej pasy zamykające maskę silnika wraz z klamrami i szlufkami, osłonę między wiatrochronem a karoserią oraz osłonę kwadratowego otworu w nadwoziu, na lewarek zmiany biegów.
Sam wyścig o GP Lwowa, rozgrywany w roku 1930, był pierwszym lwowskim wyścigiem i nie podlegał jeszcze pod oficjalną klasyfikację GP, ale miał podobny format. Rozegrano kilka klas, przy czym w najwyższej klasie wyścigowej wystartowało pięciu kierowców. Zawody rozegrano w poniedziałek, natomiast od niedzielnego popołudnia padał ulewny deszcz. W dzień zawodów pogoda robiła się coraz lepsza i warunki były coraz bardziej suche. Dlatego model posiada nieco kurzu świeżego, nieco starego który zdążyć zwilgotnieć i przyschnąć oraz w moim odczuciu podstawowe ślady eksploatacji. Nie chciałem go brudzić w jakiś przesadny sposób. O błocie nie mogło być mowy, wszak wyścig rozegrano w mieście na zamkniętej pętli, posiadającej w pełni brukowane ulice.
Pozdrawiam