Mercedes W124 Revell 1:24
Witam serdecznie.
Na wasze forum trafilem za sprawa blogu niejakiego Siary. Od paru dni czytam przegladam wasze galerie, i pomyslalem sobie ze moje graty wcale nie odbiegaja od waszego poziomu, choc napewno tez nie sa czolowka modelarstwa przez duze "M" (zaliczam sie do sklejaczy), to zaladuje costam i pokaze swiatu, a noz widelec komus sprawi frajde ogladanie tych gracikow, tak jak mi podoba sie ich budowanie.
Moze bardzo krotko o mnie, nazywam sie tak jak moj nick, rodzony w Gdansku 30 lat temu, potem przeprowadzony do Niemiec, a od 5 czy 6 lat na "wygnaniu" w Skandynawii. Modele to dla mnie jeden z wielu "zjadaczy czasu", buduje od dawna, zaczelo sie jak u wielu od pancerki, potem byly figurki i jakies sukecsy modelarskie, klub, poem znowu nie, a skonczylo sie na cywilach i chyba tak zostanie.
Buduje pojedyncze modele bardzo dlugo, tak z rok zleci zanim kopne sie w tylek i zaczne nowy, ale jak juz wspomnialem, to nie jedyne moje hobby. Poza modelami, zajmuje sie jeszcze wieloma innymi rzeczami, miedzy innymi buduje prawdziwe samochody co jest moim najwazniejszym zainteresowaniem, rysuje, maluje, rzezbie i skubie jakies duperele, no i oczywiscie jest tez moja praca ktora pochlania mnostwo czasu i kreatywnej energii bo projektuje... Zabawki...
Na pierwszy ogien proponuje najgorszy zestaw jaki kiedykolwiek bylo mi sklejac, jest to Benz firmy Revell, ktory przemontowalem po swojemu na Mercedesa kolegi. Prawdziwe auto to W 124 200D, samochod zwiedzil polowe swiata zanim poszedl w odstawke bo kolega cierpi na MS i potrzebowal samochodu ktory bedzie miescil wozek, i ktory zostal dostosowany do jego niedomagan. Tak czy siak, poczciwy Benz nigdy nie zostal sprzedany a tylko odstawiony do szopy i czeka na niewiadomo co. Bardzo mi bylo przykro jak widzialem jak koles teskni za swoim autem, i postanowilem zlozyc zestaw i dac mu w prezencie. Tak dla pocieszenia.
Jakbym mial jakis wybor, albo choc wiecej czasu to napewno bym wywalil Revella na smietnik. Spasowanie elementow, krztalt karoserii, ogolne odzwierciedlenie jakichkolwiek detali jest po prostu parszywe, i model nie jest nawet wart tych 40 zlotych na Ebayu. Do tego dochodza straszne kalki, ktore poza kiepska jakoscia strasza bledami, choc projektant musial tylko wyjsc na dwor i obejrzec sobie np. tablice rejestracyjne... Do tego wszystkiego dochodzi krzywa karoseria, ktora tylko z grubsza przypomina Mercedesa, oraz ktora trzeba prostowac pod garaca woda a potem sklejac po kawalku bo nijak nie pasuje do podlogi...
Tak czy siak, skleilem, pomalowalem, pobrudzilem, zrobilem wlasne nalepki, pochromowalem to i tamto i dla laika (i dla takiego co wie zjakiego kata zrobic zdjecie) to jest samochod marki Mercedes.
Wszelakie odpryski farby, poprawki powloki lakierniczej, zadrapania, i duperele we wnetrzu sa odzwierciedleniem samochodu kolegi, auto ma ponad 750000 kilometrow, i tak wyglada...
Jak by model nie byl tak beznadziejny, to mozna by bylo sie pokusic o pasy bezpieczenstwa, lepsze lampy i jeszcze pare detali, ale przyznam ze bylem szczesliwy jak przykleilem grata do podstawki...
Zaczynam wlasnie od niego bo ladnie wyszly zdjecia, oraz dlatego ze samo wykonanie jest wedlug mnie nienajgorsze.
Jedziemy:







Pare detali:





Malusienkie paszporty ktore po sklejeniu znalazly swoje miejsce w srodku auta razem z mapa i innymi gratami ktore ma sie w samochodzie:


Kartony z olejem slonecznikowym (diesel), i hak:

"Koszulka" z naklejkami firmy Goldth (tak zwiemy nasz warszatat):

Slabe zdjecie wnetrza, z helmem UN i innymi gratami:

No i zdjecia na podstawce:









Chyba dosc jak na poczatek. Zycze milego ogladania.
Na wasze forum trafilem za sprawa blogu niejakiego Siary. Od paru dni czytam przegladam wasze galerie, i pomyslalem sobie ze moje graty wcale nie odbiegaja od waszego poziomu, choc napewno tez nie sa czolowka modelarstwa przez duze "M" (zaliczam sie do sklejaczy), to zaladuje costam i pokaze swiatu, a noz widelec komus sprawi frajde ogladanie tych gracikow, tak jak mi podoba sie ich budowanie.
Moze bardzo krotko o mnie, nazywam sie tak jak moj nick, rodzony w Gdansku 30 lat temu, potem przeprowadzony do Niemiec, a od 5 czy 6 lat na "wygnaniu" w Skandynawii. Modele to dla mnie jeden z wielu "zjadaczy czasu", buduje od dawna, zaczelo sie jak u wielu od pancerki, potem byly figurki i jakies sukecsy modelarskie, klub, poem znowu nie, a skonczylo sie na cywilach i chyba tak zostanie.
Buduje pojedyncze modele bardzo dlugo, tak z rok zleci zanim kopne sie w tylek i zaczne nowy, ale jak juz wspomnialem, to nie jedyne moje hobby. Poza modelami, zajmuje sie jeszcze wieloma innymi rzeczami, miedzy innymi buduje prawdziwe samochody co jest moim najwazniejszym zainteresowaniem, rysuje, maluje, rzezbie i skubie jakies duperele, no i oczywiscie jest tez moja praca ktora pochlania mnostwo czasu i kreatywnej energii bo projektuje... Zabawki...
Na pierwszy ogien proponuje najgorszy zestaw jaki kiedykolwiek bylo mi sklejac, jest to Benz firmy Revell, ktory przemontowalem po swojemu na Mercedesa kolegi. Prawdziwe auto to W 124 200D, samochod zwiedzil polowe swiata zanim poszedl w odstawke bo kolega cierpi na MS i potrzebowal samochodu ktory bedzie miescil wozek, i ktory zostal dostosowany do jego niedomagan. Tak czy siak, poczciwy Benz nigdy nie zostal sprzedany a tylko odstawiony do szopy i czeka na niewiadomo co. Bardzo mi bylo przykro jak widzialem jak koles teskni za swoim autem, i postanowilem zlozyc zestaw i dac mu w prezencie. Tak dla pocieszenia.
Jakbym mial jakis wybor, albo choc wiecej czasu to napewno bym wywalil Revella na smietnik. Spasowanie elementow, krztalt karoserii, ogolne odzwierciedlenie jakichkolwiek detali jest po prostu parszywe, i model nie jest nawet wart tych 40 zlotych na Ebayu. Do tego dochodza straszne kalki, ktore poza kiepska jakoscia strasza bledami, choc projektant musial tylko wyjsc na dwor i obejrzec sobie np. tablice rejestracyjne... Do tego wszystkiego dochodzi krzywa karoseria, ktora tylko z grubsza przypomina Mercedesa, oraz ktora trzeba prostowac pod garaca woda a potem sklejac po kawalku bo nijak nie pasuje do podlogi...
Tak czy siak, skleilem, pomalowalem, pobrudzilem, zrobilem wlasne nalepki, pochromowalem to i tamto i dla laika (i dla takiego co wie zjakiego kata zrobic zdjecie) to jest samochod marki Mercedes.
Wszelakie odpryski farby, poprawki powloki lakierniczej, zadrapania, i duperele we wnetrzu sa odzwierciedleniem samochodu kolegi, auto ma ponad 750000 kilometrow, i tak wyglada...
Jak by model nie byl tak beznadziejny, to mozna by bylo sie pokusic o pasy bezpieczenstwa, lepsze lampy i jeszcze pare detali, ale przyznam ze bylem szczesliwy jak przykleilem grata do podstawki...
Zaczynam wlasnie od niego bo ladnie wyszly zdjecia, oraz dlatego ze samo wykonanie jest wedlug mnie nienajgorsze.
Jedziemy:







Pare detali:





Malusienkie paszporty ktore po sklejeniu znalazly swoje miejsce w srodku auta razem z mapa i innymi gratami ktore ma sie w samochodzie:


Kartony z olejem slonecznikowym (diesel), i hak:

"Koszulka" z naklejkami firmy Goldth (tak zwiemy nasz warszatat):

Slabe zdjecie wnetrza, z helmem UN i innymi gratami:

No i zdjecia na podstawce:









Chyba dosc jak na poczatek. Zycze milego ogladania.