Fiat Tipo A.12 (Italeri 1/12)
Obecnie dłubię sobie powoli Fiata Mefistofele z Italeri, w skali 1/12. W zasadzie sam samochód mam już ukończony i czekam jedynie na gablotę, dlatego zabrałem się za silnik. Zrezygnowałem z umieszczenia go w aucie, ponieważ otwarta maska silnika skutecznie zaburzałaby niezwykłą, masywną sylwetkę samochodu. Z drugiej strony aż żal było nie pokazać tego silnika, będącego istnym dziełem sztuki inżynierii lotniczej (motory te napędzały w sumie kilkanaście typów samolotów wojskowych).
Taki mały model w modelu, dlatego zdecydowałem się przygotować osobną galerię
Niestety to co jest w wypraskach trudno już nazwać dziełem sztuki. Model Fiata to w istocie bardzo stary Protar, którego początki sięgają lat 70-tych. Detali jest więc sporo, ale są dość toporne i da się zauważyć upływ czasu na wypraskach. Dodatkowo projekt ma bardzo wiele uproszczeń, dziwnych rozwiązań, elementów nie podobnych do niczego, co jest związane z tym że pierwotny zestaw Protara był modelem plastikowo-metalowym. By pozbyć się największych bolączek w obrębie silnika przygotowałem więc sobie trochę części własnego projektu i wydrukowałem 3D. Drukowane mamy więc:
- kołnierze cylindrów:

- gaźniki:

- zespół aparatów zapłonowych z napędem:

- blok silnika z miską olejową:

- wydechy:

- świece zapłonowe:

Dodatkowo od podstaw zbudowałem pompę wody i trochę pomniejszych elementów wyposażenia. Ogólnie z zestawowego silnika zostało niewiele
Silnik spoczął już na docelowym drewnianym koźle, na którym będzie prezentowany obok samochodu.

W tej chwili nie pozostaje mi nic innego jak czekać na zamówioną gablotę i zacząć organizować jakieś miejsce na galerię końcową modelu, a nie będzie to proste z uwagi na gabaryty. Fiacik w skali 1/12 ma prawie pól metra długości
Taki mały model w modelu, dlatego zdecydowałem się przygotować osobną galerię
Niestety to co jest w wypraskach trudno już nazwać dziełem sztuki. Model Fiata to w istocie bardzo stary Protar, którego początki sięgają lat 70-tych. Detali jest więc sporo, ale są dość toporne i da się zauważyć upływ czasu na wypraskach. Dodatkowo projekt ma bardzo wiele uproszczeń, dziwnych rozwiązań, elementów nie podobnych do niczego, co jest związane z tym że pierwotny zestaw Protara był modelem plastikowo-metalowym. By pozbyć się największych bolączek w obrębie silnika przygotowałem więc sobie trochę części własnego projektu i wydrukowałem 3D. Drukowane mamy więc:
- kołnierze cylindrów:

- gaźniki:

- zespół aparatów zapłonowych z napędem:

- blok silnika z miską olejową:

- wydechy:

- świece zapłonowe:

Dodatkowo od podstaw zbudowałem pompę wody i trochę pomniejszych elementów wyposażenia. Ogólnie z zestawowego silnika zostało niewiele
Silnik spoczął już na docelowym drewnianym koźle, na którym będzie prezentowany obok samochodu.

W tej chwili nie pozostaje mi nic innego jak czekać na zamówioną gablotę i zacząć organizować jakieś miejsce na galerię końcową modelu, a nie będzie to proste z uwagi na gabaryty. Fiacik w skali 1/12 ma prawie pól metra długości