[In-Box] Ford GT Matech 1:24 Simil R
A więc wreszcie jest - kolejny model firmy Simil R - Ford GT Matech.
Kartonik dosyć spory, kwadratowy, otwierany jak droższe zestawy żywiczne.

W środku 212 elementów. Instrukcja obszerna i zrozumiała, oddzielny arkusz, na którym znajdują się dwa schematy wersji, które mamy do wyboru, mianowicie wersja z wyścigów FIA GT(auto z numerem 5, którym jeździli Romain Grosjean i Thomas Mutsch, auto z numerem 6, którym podróżowały panie Natacha Gachnang oraz Cyndie Allemann), oraz wersja z wyścigu 24h Le Mans (z numerem 60, w którym jechali Jonathan Hirschi, Romain Grosjean oraz Thomas Mutsch i z numerem 61: załoga trzech szwajcarek Natacha Gachnang, Cyndie Allemann oraz Rachel Frey).

Wróćmy jednak do samego zestawu. Po otwarciu kartonika pierwsze, co mi się rzuciło w oczy to opony "fruwające" luzem - niestety ich jakość i wygląd nie powala:

Każda z opon posiada niestety ślady widoczne na zdjęciu
W zestawie znajduje się również zestaw blaszek oraz sprężyny zawieszenia:


Powalające są kalki wyprodukowane przez Cartograf:


Otwieramy wielki worek z wypraskami, niestety jakość części porównałbym raczej do Fujimi, niż do Tamiyi, ale z drugiej strony płacimy za ilość części i wierność odwzorowania. Jest wiele śladów po wypychaczach, mnóstwo nadlewek, no ale cóż - będzie po prostu więcej pracy przy obróbce
Tutaj, np. zaciski hamulcowe:

I kolejne wypraski:







Kartonik dosyć spory, kwadratowy, otwierany jak droższe zestawy żywiczne.

W środku 212 elementów. Instrukcja obszerna i zrozumiała, oddzielny arkusz, na którym znajdują się dwa schematy wersji, które mamy do wyboru, mianowicie wersja z wyścigów FIA GT(auto z numerem 5, którym jeździli Romain Grosjean i Thomas Mutsch, auto z numerem 6, którym podróżowały panie Natacha Gachnang oraz Cyndie Allemann), oraz wersja z wyścigu 24h Le Mans (z numerem 60, w którym jechali Jonathan Hirschi, Romain Grosjean oraz Thomas Mutsch i z numerem 61: załoga trzech szwajcarek Natacha Gachnang, Cyndie Allemann oraz Rachel Frey).

Wróćmy jednak do samego zestawu. Po otwarciu kartonika pierwsze, co mi się rzuciło w oczy to opony "fruwające" luzem - niestety ich jakość i wygląd nie powala:

Każda z opon posiada niestety ślady widoczne na zdjęciu
W zestawie znajduje się również zestaw blaszek oraz sprężyny zawieszenia:


Powalające są kalki wyprodukowane przez Cartograf:


Otwieramy wielki worek z wypraskami, niestety jakość części porównałbym raczej do Fujimi, niż do Tamiyi, ale z drugiej strony płacimy za ilość części i wierność odwzorowania. Jest wiele śladów po wypychaczach, mnóstwo nadlewek, no ale cóż - będzie po prostu więcej pracy przy obróbce
Tutaj, np. zaciski hamulcowe:

I kolejne wypraski:






