Modelarstwo z pasją

Pobocznie dłubie w figurce.
Z dioramy wyeliminowałem rycerza, więc postanowiłem go wykorzystać...zabrakło wszystkiego pod nim.
Wziąłem jakąś stara figurkę szwaba, po czym rozciąłem jej nogi, gdyż była w pozycji na baczność.
Podciąłem jedną z nóg,zgiąłem, Zeszlifowałem wszytko co miała na sobie(oprócz pasa, bo ten akurat pasuje).Skorygowałem układ rąk pod mnie pasujący.
Wkleiłem naramienniki z blaszki wycięte, guziki, wykonałem coś na imitacje maciejówki, torbę z hełmem oraz przerobiłem jakiś chlebak...ogólnie to wszytko jakaś tam imitacja jest, natomiast mam w głowie słowa jednego kolegi od figur, nie wszytko na raz, po kawałku, aż do skutku.


W zamyśle ma to być wojak z okresu łupania bolszewików 1920r.
Będzie stał jedną stopą na ruskiej fladze, a na kolanie ma przełożoną naszą.
No nic, tak to wygląda.








Oczywiście broń nie ta, robi się właśnie poprawna.

Rafał, czy ten rycerz na pomnik to nie jest nazbyt kunsztowny? Znaczy się, chodzi mi o ten miecz, miserykordię i inne "detale odstające". W sumie pomnik takowy to odlew był jeżeli z metalu tudzież kuty w jakimś kamieniu. Czy taka finezja jest tutaj uzasadniona. Szczególnie ten miecz się rzuca w oczy.

..no ale nad spodniami to bedziesz musiał jeszcze popracować

Radku, zgubienie detalu jest najmniejszym problemem i nie jest on głównym.
Zaczyna się tam, gdzie Kamil wykropkował.

Tu korzystam z masy Pro Create, wszytko ładnie i pięknie idzie do momentu ugniatania.
Zaczynam.
Widzę fałdkę,zakrzywienie etc..co tam można jeszcze dojrzeć w miejscu gdzie czegoś nie ma, chcę urwać...jak zwykle za dużo, odcinam, wszytko się klei do deseczki pomimo użycia wody.
Nie chce ładnie przylegać do plastiku, wychodzi inaczej jak każe głowa - ręce za wolnego strzelca robią, mówię,
zeszlifuje i robię dalej.
Dociera do mnie, że największą głupotą jaką mogłem zrobić to połączenie tułowia z nogami - sam zrobiłem ciężko, albo wcale dostępne miejsca.Kolejne próby dodania PC i znów, nie przylega płasko, próbuję wygładzić patyczkami, gumką, ostrzami..to niszczy mi poprzednio wykonane kształty, dochodzą farfocle, zrywa się, odkładam wściekły figurę na bok.
Masa zastyga, biorę papier, dają się we znaki miejsca o których wspominałem wyżej, dociskam..zaczyna się odrywać podgięta kończyna - znów jaśniejsza myśl przychodzi, przecież mogłem mocniej obsadzić, skleić na CA, dać drut..cokolwiek.
Tych przypadłości mógłbym dopisać jeszcze kilka, które męczą bardziej mnie jak figurke.

No to weźże użyj magika!

Radku, już nie krzycz..wiem, wiem.
Myślałem, że po prostu kiepskiej baletnicy to i rąbek.....

Wziąłem, sprawdziłem na innej figurce po Twoim poście(jeślibym tak uczynił wcześniej, nie byłoby mojego z żalami).
W przeciągu 5 minut wykonałem całą nogawkę i dosztukowałem rękaw,sam oczom nie wierzyłem co się dzieję, i że mi wychodzi....bez SZLIFOWANIA !

No nic, dałem kolor wyjściowy Zawisza zaśniedział..na razie bazowo.
Statysta 2,mniejszy, dostał wpierw podkład z Gunze 1200 i dół już mu psiknąłem glossem,żeby zobaczyć jak to się ma faktycznie.
Łepek zabezpieczyłem maskolem, żeby farfocli na buźkę nie nakłaść.
Wiem, że tak pomników się nie odgradza, ale to mój pomnik i mnie dziwnie będzie wyglądał ;p




p.

Wymieniona kopia na miecz, Polak w trakcie malowania.
Fotka jedna, skromna....prącia w akku zabrakło.

CD męczenia figury mniejszej:

Fajny pomysł i fajna kompozycja i fajne zdjęcia.