Cieszę się, że Wam się podoba i dobrze też wiedzieć, że nie tylko ja mam takie problemy z oczami.
Niestety przez ostatnie parę dni nie miałem możliwości zabrać się za moją figurkę i nie wiem, czy uda mi się ją skończyć na czas, bo to przecież już tylko kilka godzin zostało.
Dziś wymęczyłem wreszcie jakoś te oczy. Malowałem w następującej kolejności:
1. Pędzelkiem 00 Italeri z trójkątnym trzonkiem - duży czarny owal.
2. Podostrzoną wykałaczką - białe wypełnienie.
3. Igłą - tęczówkę czyli czarną kropę w środku, starając się, by żołnierz patrzył w bok. Lepiej to wygląda, niż gdy się patrzy centralnie w przód.
Tak więc sposób malowania mam opracowany. Niestety gorzej z jego wykonaniem, możecie więc się teraz pośmiać:
W poszukiwaniu materiału na podstawkę przeszukałem dom i najlepszym co znalazłem było opakowanie po serku. Mam taką trawiastą matę kolejkową i planuję ją na wierzch przykleić. Z boku czołgisty postawię kanistry - jak zaniesie km-a, to się nimi zajmie.
I tu pojawia się pytanie do Was - na jaki kolor Brytyjczycy je malowali?
Za wszelkie opinie będę wdzięczny.