Strona 1 z 2

Moja pierwsza własnoręczna figurka.

PostNapisane: sobota, 17 listopada 2012, 12:52
przez rob
Jakiś czas temu chciałem zaprezentować relację z wydłubania swojej pierwszej figurki, ale że z efektu nie byłem zbytnio zadowolony dałem spokój. Tak się jednak złożyło, że już trzy osoby wyraziły chęć zakupu mojej dłubaninki więc pomyślałem, że co mi szkodzi.
Jako, że figurki w całości jeszcze nie zrobiłem żadnej musiała to być rzecz prosta.
Taką wydał mi się słowiański tarczownik w wersji najprostszej czyli w płóciennym kabaciku tylko z tarczą i włócznią. Coś w stylu poniżej.
Obrazek
Przeszukawszy dostępne materiały, okazało się, że podobnego wypuścił kiedyś S Model tyle, że w skali 1:16 mój jest 1:35.
Postanowiłem być sprytniejszy od samego początku i zamiast skręcać szkielet z drutu aby zachować proporcje ciała użyłem jako szkieletu innej figurki z jakiegoś zestawu chyba jeszcze przed generacyjnego Dragona albo innej.
Zeszlifowałem zbędne elementy, żeby odchudzić postać i metodą doklejania uformowałem coś na kształt tułowia.
Obrazek
Następnie poodcinałem dłonie i nogi gdyż były mi zbędne na tym etapie i trochę dogładziłem całość.
Obrazek
Jako, że onuce z pierwszej czy drugiej wojny nie bardzo pasowały to dorobiłem nowe bardziej z epoki.
Za onucami poszły też kamasze.
Obrazek
Głowę też zrobiłem po swojemu. Ponieważ nie mam zbytnio wprawy w lepieniu to postanowiłem ją wyrzeźbić w plastiku. Oczywiście nie całą tylko na bazie jakiejś homoidalnej z któregoś plastikowego zestawu powycinałem skalpelem zbędny plastik żeby uwypuklić rysy twarzy i oczodoły. W oczodołach umieściłem kulki łożyskowe z wkładu do długopisu i potem odlałem sobie taką łysą pałę z żywicy traktując jako bazę wyjściową.
Dopiero do tej pałki przykleiłem włosy z jedynego dwuskładnikowego mazidła jakim dysponuję oraz poprawiłem twarz i dokleiłem staropiastowskiego szczeciniastego wąsa jakiego każdy kmieć mieć powinien. I tak to wyszło.
Obrazek
Mojego wojownika postanowiłem wyposażyć w siekierę jako uzbrojenie podręczne, którąż to siekierę wyciąłem z kawałka plastiku dorabiając trzonek z wykałaczki i przygotowałem do zaformowania.
Obrazek
Po odlaniu z żywicy wyszło to tak jak poniżej.
Obrazek
Siekierę postanowiłem umieścić z tyłu za paskiem przez co musiałem pozbyć się nieco materiału z pleców i przerobić pasek. Ale, że moja masa modelarska po utwardzeniu stała się dziwnie krucha to zrobiony do tej pory tułów odlałem z żywicy. Teraz mogłem skupić się na siekierze i na zrobieniu klamry do paska.
Obrazek
Tułów w takim kształcie postanowiłem utrwalić w silikonie i zająłem się włócznią i tarczą.
Grot włóczni wyrzeźbiłem z kawałka plastiku, dociąłem drzewiec z drutu miedzianego i połączyłem.
Następnie wykończyłem masą tworząc tuleje i nity.
Obrazek
Z tarczą było więcej zabawy. Postanowiłem, że będzie migdałowa, okuta i z umbem, ale nie sklejana tylko z prostych desek. Do jej zrobienia użyłem desek, blachy i żyłki.
Z desek wyciąłem kształt tarczy i skleiłem. Wąskim paskiem blaszki owinąłem brzegi tarczy i przykleiłem tylne poprzeczki. W związku z tym że drewno wydało mi się zbyt miękkie i mógłbym je uszkodzić w trakcie nitowania to zaformowałem całość i zrobiłem odlew.
Obrazek
W odlewie z jasnej żywicy dla kontrastu z czarną żyłką powierciłem otwory na nity.
Ciąłem żyłkę na odpowiednie kawałki i umieściwszy w otworach zgniatałem końce co dało efekt zaklepanych nitów. Następnie z kawałka blaszki za pomocą główki od dużej szpilki ukulałem umbo.
Przykleiłem umbo i całość ponownie zalałem silikonem uzyskując gotową tarczę.
Obrazek
Całość w zasadzie była gotowa do złożenia jednak oddzielenie rąk od tułowia wydało mi się poręczniejsze przy ewentualnej dalszej eksploatacji więc lewą rękę z dłonią zrobiłem jako osobny odlew jak też prawą rękę z dłonią i tarczą. Zmontowałem całość i ustawiłem na uprzednio wytoczonym przez siebie cokoliku.
Obrazek
Obrazek
I to tym czasem tyle. Malowanie to już zupełnie inna historia.
Natomiast będę wdzięczny za uwagi bo to była moja pierwsza figurka zrobiona w tak zwanym międzyczasie.

Re: Moja pierwsza własnoręczna figurka.

PostNapisane: sobota, 17 listopada 2012, 20:39
przez Paweł Leszczyński
Może zbyt pleczysty, ale ogólnie :shock: Się nam dział figurowy rozruszał i to od razu z grubej rury :mrgreen:

Re: Moja pierwsza własnoręczna figurka.

PostNapisane: sobota, 17 listopada 2012, 22:10
przez Sherman
Bogaty jegomość. Tarcza okuta na całym obwodzie metalem, umbo, dwie bronie. Fiu fiu.

Re: Moja pierwsza własnoręczna figurka.

PostNapisane: niedziela, 18 listopada 2012, 00:31
przez rob
To nie woj tylko pospolite ruszenie ;o)
Z tego co wyczytałem to tarcze i włócznie dostawali od tego kto powoływał ich do walki... ze sobą brali tylko kto co miał. Choć jedną włócznie zdaje się mieli obowiązek mieć swoją. Ale różnie ludzie gadają :D
Paweł Leszczyński napisał(a):Może zbyt pleczysty, ale ogólnie :shock: Się nam dział figurowy rozruszał i to od razu z grubej rury :mrgreen:

To że pleczysty to się zgodzę, kawał chłopa z niego i już :) , a tak serio to jeszcze się wprawiam w proporcjach.

Re: Moja pierwsza własnoręczna figurka.

PostNapisane: niedziela, 18 listopada 2012, 00:41
przez Sherman
rob napisał(a):To nie woj tylko pospolite ruszenie ;o)

Pospolite ruszenie to nie ta epoka ;o) acz nie pomnę teraz bez książek jak się toto nazywało w księstwie. Nie mniej jak na takiego prostego chłopa od pługa oderwanego na czas bitwy to ta tarcza jest za bogata, na w pełni okutą z umbem (które tutaj jest nieco pozbawione sensu) mógł sobie pozwolić bogaty pancerny, a nie taki przysłowiowy piast-kołodziej. Swoją szosą raczej powinna być czymś obciągnięta.

Re: Moja pierwsza własnoręczna figurka.

PostNapisane: niedziela, 18 listopada 2012, 01:18
przez rob
Otóż kiedy książę, "miejscowy watażka" itp. szykował się do wojny to rozsyłał tak zwane wici do podległych mu ludzi.
Napisałem "pospolite ruszenie" bo zabrakło mi słowa, a sens podobny. :->
Natomiast co się tyczy tarczy to fakt, nawet jak na księcia to pewnie nie inwestował aż tak bardzo w sprzęt który powierzał.
No i umbo :mrgreen: złapałeś mnie...
W zestawie jest też druga obciągnięta skórą i bez umba, ale nie mogłem się oprzeć.

Re: Moja pierwsza własnoręczna figurka.

PostNapisane: niedziela, 18 listopada 2012, 01:32
przez Sherman
rob napisał(a):Otóż kiedy książę, "miejscowy watażka" itp. szykował się do wojny to rozsyłał tak zwane wici do podległych mu ludzi.

Wiem, mimo tego że mam koło od transportera na profilowym :D Nie jestem u siebie więc nie mam pod ręką książek, dlatego nie wpisałem poprawnej nazwy w tamtym poście.

Re: Moja pierwsza własnoręczna figurka.

PostNapisane: niedziela, 18 listopada 2012, 20:16
przez Korowiow
Talent jest bez dwóch zdań.

Re: Moja pierwsza własnoręczna figurka.

PostNapisane: poniedziałek, 19 listopada 2012, 00:54
przez bartek72
O, to i nie tylko pompy Ci wychodzą...
Podoba się.

Re: Moja pierwsza własnoręczna figurka.

PostNapisane: poniedziałek, 19 listopada 2012, 17:29
przez greatgonzo
Mnie też niepokoi ta tarcza. Z jakich czasów jest ten pan?

Re: Moja pierwsza własnoręczna figurka.

PostNapisane: wtorek, 20 listopada 2012, 09:37
przez rob
przełom XI-XIIw

Re: Moja pierwsza własnoręczna figurka.

PostNapisane: wtorek, 20 listopada 2012, 17:28
przez greatgonzo
No to już mnie mniej niepokoi. Dzięki.

Re: Moja pierwsza własnoręczna figurka.

PostNapisane: sobota, 24 listopada 2012, 01:33
przez rob
Onegdaj umaziłem tę figurkę tak:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
...ale galerii z tego nie zrobię, nie kwalifikuje się.
I to by było na tyle w temacie.

Re: Moja pierwsza własnoręczna figurka.

PostNapisane: sobota, 24 listopada 2012, 15:35
przez Korowiow
No co Ty gadzasz, że nie umiesz malować. Nie ma może wirtuozerii ale jest solidny poziom. Wielu by chciało tak figury malować.
Gęba bardzo dobra i osprzęt gites.
Widać, że jak byś potrenował to sukces będzie - jak jest talent to jest. Natury się nie da oszukać - jak to jeden z naszych wieszczów kina kiedyś wyartykułował.

Re: Moja pierwsza własnoręczna figurka.

PostNapisane: niedziela, 25 listopada 2012, 22:25
przez rob
Dzięki za miłe słowa.
Przy następnej przyłożę się bardziej ;o)
A przynajmniej się postaram :D