spartan-painting napisał(a):Wiesz Robercie - moglem udawać ze coś wiem...ale nie wiem
Osobiście dla mnie malowanie czy innym niz akrylami to jakaś mordęga :] Ale to tylko moje osobiste zdanie.
Ja do emaliii też nie wrócę za żadne pieniądze, a jeśli idzie o figurki to w szczególności. Do tego celu dla mnie istnieją tylko akryle Vallejo, choć czasami coś tam i z Pactry czy Agamy uzupełniam. Moja modelarska epoka emalii zakończyła się bezpowrotnie jakieś 6-7 lat temu.RB.
michel napisał(a):Mam pytanko, lepiej malować akrylami ,czy emaliami?? Bo twarze to jakoś Ciężko mi się maluje emaliami zostają czasem mi takie smugi a po akrylach jak widziałem fotki innych to wszystko jest takie gładkie
Tak jak Kolega "spartan-painting" napisał - nie mam żadnych wątpliwoście - tylko akryle, a spośród nich w szczególności Vallejo. Pisałeś o emaliach więc ja napisałem, że też można bo to prawda ale można też brać udział w wyścigach formuły 1 lub wyścigach samojezdnych kosiarek. Natomiast co do gotowych kolorów nawet w palecie Vallejo - typu rysyjski mundur, niemiecki mundur, angielski mundur - należy być ostrożnym. Uniwersalnej niemieckiej zieleni czy nawet feldgrau nie znajdziesz , bo takowa nie występowała - odcieni były dziesiątki - trzeba kombinować. Jedyne gotowce, które w miarę mnie przekonały w Vallejo to angielskie khaki - b.dobre na battle dressy i kolor niemieckiego munduru Luftwaffe. Pamiętaj jednak, że każdy kolor trzeba "skalować" - czyli im mniejsza figurka tym bardziej rozjaśniać. RB.