Strona 1 z 1

Nie mam pomysłu na nazwę- Zwezda 1:72

PostNapisane: niedziela, 13 stycznia 2013, 19:05
przez mnak24
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jutro więcej, dziś miałem branie na wykopywanie starych modeli
:mrgreen:

Re: Nie mam pomysłu na nazwę- Zwezda 1:72

PostNapisane: niedziela, 13 stycznia 2013, 19:23
przez rollingstones
nie jest dobrze - może taka

Re: Nie mam pomysłu na nazwę- Zwezda 1:72

PostNapisane: niedziela, 13 stycznia 2013, 19:39
przez Slash
Mnak, a co z podstawką pod MiGa-21? Już dawno mi obiecywałeś :-|

rollingstones napisał(a):nie jest dobrze

I tak się MEN nie poda do dymisji

Re: Nie mam pomysłu na nazwę- Zwezda 1:72

PostNapisane: niedziela, 13 stycznia 2013, 20:18
przez mnak24
Po prostu nie robiłem zakupów modelarskich, jak zacznę robić to z grubej rury... więc modele, farby i materiały...

Re: Nie mam pomysłu na nazwę- Zwezda 1:72

PostNapisane: niedziela, 13 stycznia 2013, 21:19
przez Slash
mnak24 napisał(a):zakupuw

mnak24 napisał(a):... więc modela, farby i materiały...

Normalnie nihilizm za cnotę zaraz będzie robić ;o)

Grube rury to Ty zostaw sobie na starość.

Na początek warto jedno "cokolwiek" doprowadzić do względnie przyzwoitego finiszu. Inaczej przebudzisz się na stercie porozpoczynanych badziewi i z niczego nie będziesz zadowolony.

Wybacz, ale capnięcie figuranta na pokrętę od kawy to jeszcze nie to. Ja rozumiem, że moment planowania dioramy i nanoszenie flamastrem, gdzie co będzie stało, jest bardzo ekscytujący. Ale niestety takie postępowanie przesuwa Cię na tę stronę cienkiej czerwonej linii, która opisana jest jako badziew. Subtelniej nie umiem.

Zrób jakieś te ogólne zakupy i w ramach tego co będziesz mieć dostępne realizuj jeden albo dwa, jak to się teraz mówi "projekty", żeby wyćwiczyć minimum jakiś modelarskich mocy przerobowych.

Re: Nie mam pomysłu na nazwę- Zwezda 1:72

PostNapisane: niedziela, 13 stycznia 2013, 21:30
przez mnak24
Z tą figurką to jest tak, że robiłem porządek w moim chlewie i znalazłem wypraskę z nią. Później mi się przypomniało, że mam farbę do munduru niemeckie... tzn. Rzeszowego. No i siedzę, bawię się skalpelem i ręką, a tu nagle trach! Co by było jak bym pomalował figurkę? No to jazda, pędzle klej i druciki do malowania twarzy. Tak maluję i myślę żeby zrobić scenkę, krzaki, bajoro i oczywiście typek w siedemdwójce. Przy okazji potrenowałem robienie szkieletu krzaków. Czyli zwykły spontan... tak jak apolllo(do dziś się zastanawiam po co kupiłem), a jak będzie leżeć to nic nie zrobię, a jak stoi zaczęte, to mam motywację.

Re: Nie mam pomysłu na nazwę- Zwezda 1:72

PostNapisane: niedziela, 13 stycznia 2013, 21:32
przez mnak24
rollingstones napisał(a):nie jest dobrze - może taka


Aż tak źle z tą figurką, wiem te plamy plamy na klacie to do zamalowania, ale jestem optymistą, więc płynę.

Re: Nie mam pomysłu na nazwę- Zwezda 1:72

PostNapisane: niedziela, 13 stycznia 2013, 22:24
przez Slash
Nie tyle optymistą co niechlujem i użyte wcześniej określenie chlew pasuje. Nie planujesz swoich poczynań ani nie przywiązujesz dużej wagi do tego co robisz więc nie osiągniesz żadnych pozytywnych rezultatów.

I Apolla, bo chyba o nim mowa, w to nie mieszaj bo jeszcze Ci daleko do niego ;o)
Ja rozumiem, że teraz w cenie jest bycie wyzwolonym z wszelkich kardanów, frywolnym tryk tryk myk myk kozakiem ale nie tędy droga jednak. Albo pacnąłeś pędzelkiem bo taką maiłeś fazę i akurat farbę pod ręką albo chcesz pomalować tego figuranta w należyty sposób.

W ramach "coachowania" kilka pytań pomocniczo rozwojowych:

1. Po co przymocowałeś do niezrobionej podstawki niepomalowanego figuranta? Będzie Ci łatwiej wykończyć w ten sposób podstawkę czy figurkę?
2. Dla czego "szkielet krzaczka" ma grubsze gałązki niż ludzik raczki?
3. Po co pozaznaczałeś na podstawce elementy, których nawet nie masz, a więc nie wiesz jak wyglądają? Jesteś pewien, że możesz planować rozstawienie czegoś co nie wiesz jak wygląda?
4. Czy narzędzia do malowania figurki, których używasz na pewno są dobre skoro w farbie jest więcej syfu niż na dywanie, a granice kolorów nie mają nic wspólnego z figurką?

Re: Nie mam pomysłu na nazwę- Zwezda 1:72

PostNapisane: niedziela, 13 stycznia 2013, 23:30
przez mnak24
1On jest włożony na sucho za pomocą bolców.
2.Szkielet jest znacznie bliżej objektywu, normalnie to jest cieńszy.
Po prostu lubię znać przybliżone rozmieszczenie, by nie improwizować.
4.Farba i pędzel są czyste, sodnie dotknąłem za wcześnie i trach. I tak będą dodatkowe podmalówki.

Re: Nie mam pomysłu na nazwę- Zwezda 1:72

PostNapisane: poniedziałek, 14 stycznia 2013, 00:44
przez Slash
Jak zrobisz podstawkę to będziesz musiał jeszcze raz te bolce w niej mocować.

Nie wmówisz mi, że szkielet jest na tyle bliżej, że w rzeczywistości ma dobrą grubość. Widać to choćby po pęsecie.

Niestety improwizujesz. Nie masz pomysłu na to co robisz - patrz choćby "tytuł". Sam opisywałeś, że wziąłeś gostka, trachnąłeś go itd. Jaki niby w tym zamysł?

Może i dotknąłeś za wcześnie, ale w farbie są ewidentne gródki. Widać na hełmie i bluzie z tyłu (3 fotka).

Skoro chcesz robić podmalówki jednego koloru na takiej małej figurce to czy nie mógłbyś od razu porządnie tego pomalować. A jakbyś robił podmalówki mając kamuflaż z kilku kolorów na tej figurce? Po za tym jeśli te podmalówki swoją grubością pokryją ten syf w farbie to przestaje mieć znaczenie czy to figurka Niemca, Ruska albo innego Mudżahedina.

Re: Nie mam pomysłu na nazwę- Zwezda 1:72

PostNapisane: poniedziałek, 14 stycznia 2013, 01:08
przez Grzegorz2107
Obetnij problem. Skróć go do takiego, który dasz radę rozwiązać. Jeśli zrobisz figurkę żołnierza, która będzie OK, to wtedy pomyśl o podstawce dla niego.

Re: Nie mam pomysłu na nazwę- Zwezda 1:72

PostNapisane: poniedziałek, 14 stycznia 2013, 19:36
przez Korowiow
Niestety mnak przy całej sympatii dla młodości modelarskiej, nie można o Twojej pracy powiedzieć nic dobrego. Pokazujesz figurę a nawet butów nie pomalowałeś.

Co od "coachingu" to za wcześnie. Mnak Tobie potrzebny jest zwykły trening zachowań.
Modelarstwo to nie wyścigi. Tutaj na pierwszym miejscu musi stać detal, cierpliwość i dokładność.
Trudności kompozycyjnych nie miewają tylko najlepsi w tej materii (np.czak), więc co do braku pomysłu na wygląd dioramy się nie czepiam.
Niestety brak koncepcji wraz z niechlujstwem prowadzi do tego co mamy. Jak będziesz miał starannie przygotowane elementy dioramy to i braki kompozycyjne zostaną Ci wybaczone.

Życzę Ci abyś poważnie potraktował rady starszych i bardziej doświadczonych modelarzy bo inaczej nie popchniesz tego wózka do przodu.

Re: Nie mam pomysłu na nazwę- Zwezda 1:72

PostNapisane: poniedziałek, 14 stycznia 2013, 19:50
przez mnak24
Ta warstwa to jest barwa głowna, czyli na cały model, później będzie malowanie butów, kabór i pasów. Możecie mnie ukrzyżować, powiesić, lub ukaminować, obiecałem dzisiejszą pracę nad figurką, ale zapomniałem o wyjeździe, więc wszystko diabli wzięli, jutro coś ruszę i postaram się zdeobić fotki przy świetle dziennym i normalnym aparatem, te kolory są przekłamane i się zbyt ostre błysku i cienie zrobiły.

Re: Nie mam pomysłu na nazwę- Zwezda 1:72

PostNapisane: poniedziałek, 14 stycznia 2013, 20:23
przez Slash
Jaka barwa to by nie była to jednak warstwa jest do zmycia. Pomalowanie tego jeszcze raz nie sprawi, że będzie wyglądać dobrze. Chyba, że zrobisz to korektorem z pędzelkiem albo gipsem. Niestety figurka zatraci swoje pierwotne kształty. Po prostu zmyj to i pomaluj porządnie. Im mniej tam wypacykowałeś tym mniej stracisz zmywając to.

Re: Nie mam pomysłu na nazwę- Zwezda 1:72

PostNapisane: poniedziałek, 14 stycznia 2013, 22:15
przez Ave
Nie zagłębiając się w to, co na zdjęciach - czy jest sens uczyć się malować figurki na skali 1:72? Detal słaby, uroda figurek jak dla mnie żadna, no i przede wszystkim małe to - jeden zły ruch i wszystko uciapane...

Poza tym, choćby nawet przyzwoite to malowanie było, efekt będzie kiepski - figurki przy czołgu czy na dioramce jeszcze od biedy ujdą, ale żeby taka mała scenka w tej skali wyglądała dobrze, to musiałbyś być jakimś mistrzem detalu i szczegółowego malowania. Wg mnie, powinieneś zacząć od 1/35, bo przy tym tylko się zniechęcisz.

Jak zauważyłeś, inicjatywy typu "ciapnę sę farbę na coś i pokażę" raczej nie cieszą się uznaniem - bo większość z forumowiczów traktuje tę zabawę jednak poważniej (w końcu nasze hobby decyduje o nas samych), a taki "spontan" którym się tłumaczysz, to tylko w sztuce nowoczesnej dobrze wychodzi.