ewpiga napisał(a):Na początku sierść hieny miał być pomalowana do złudzenia przypominającą wylinkę i zacząłem od podkadu w kolorze szaroniebieskim, później położyłem pomarańczowy, potem czerwony, żółty, zielony a na końcu wyszło coś takiego, to już nie usiłuję się trzymać tej pierwszej idei, bo myślę sobie, dlaczego to, co mi przyszło do głowy na początku ubiegłego tygodnia pracy, miałoby być mądrzejsze od tego, co mi przyszło do głowy w połowie tego tygodnia pracy.
...innymi słowy: jakkolwiek byś malował, zawsze wychodzi jedynie słusznie, czyli rdzawo
Wygląda to oczywiście bardzo fajnie - kolejny pomysł rodem z nadrzeczywistości Beksińskiego i świetna realizacja.