Po małej przerwie przysiadłem nad warsztatem i skończyłem drania
Od serca
ubłocony, by pasował do scenki... Buty i nogawki oblepione mieszaniną kleju, szpachlówki i drobnej posypki, pomalowane brązem, rozjaśnione piaskowym suchym pędzlem, na końcu pociapane błyszczącym clearem.
Cieniowanie i wykończenia - podobnie jak wcześniej przy muszkieterze - humbrole, na mokro.
Twarz malowana humbrolami, do skóry użyłem zasadniczo 3 kolorów: flesh H61, leather H62 i brąz H186.
Flesh jako baza, po jego solidnym wyschnięciu (ze 2 dni - konieczne, żeby się potem nie zmył pod wpływem sporej ilości rozpuszczalnika), cieniowałem na mokro tymi ciemniejszymi kolorami, bardzo rozrzedzonymi. Później punktowo rozjaśniłem partie wystające fleshem z domieszką białego (też bardzo rozrzedzonym). Zarost to w zasadzie rozpuszczalnik zabrudzony farbą ciemnoszarą. Po naniesieniu kolorów jeszcze łagodziłem przejścia, maziając samym rozpuszczalnikiem.
Metoda ogólnie dość improwizacyjna i nie wiadomo jaki będzie efekt - ja poprawiałem to kilka razy, zanim uznałem, że może być.
Myślę, że chyba lepiej opanować malowanie twarzy olejami (lub akrylami), sam będę tego usiłował począwszy od następnej figurki.
Mapa pierwsza lepsza z netu, pomniejszona, wydrukawana (na prostej drukarce, więc szczegółami nie grzeszy), oczywiście poskładana kilka razy.
Co do podstawki - wymyśliłem sobie że ma to być skraj jakiegoś leśnego skrzyżowania z drogowskazem. Scenka domyślnie z pierwszych dni kontrofensywy, kiedy to Ardeny tonęły w deszczu i błocie. Bawiłem się tak:
Na podłoże tym razem wybrałem (zachęcony relacjami kolegi Panzer & Disaster Mastera
) plastelinę, żeby móc swobodnie uformować "ślady w błocie":
Następnie zasadziłem jakieś trawsko i postawiłem niewielki drogowskaz zrobiony w całości z pudełka po lodach. Tablice, jako że miłośnikiem kaligrafii nie jestem, zrobiłem na kompie i wydrukowałem
Pozostawało jeszcze całość pomalować, i tu mnie nieco poniosło w masakrowaniu drogowskazu- w pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że wygląda bardziej jak z horroru niż z Arden. Ale niech mu będzie
Pracę zakończyłem oczywiście wsadzeniem nazisty w błoto:
Więcej zdjęć w
galerii, dzięki za uwagę.