Strona 1 z 3

Hoplita grecki, IV w. p.n.e. - Mini Art - 1:16 - standard

PostNapisane: poniedziałek, 13 lipca 2009, 01:13
przez Ave
Czołem

Czas najwyższy i mi stawić się w konkursie - jak dobrze pójdzie, mam w planach więcej niż jedną figurkę, zacznę zaś od takiego sympatycznego pana w miniówce:

Obrazek

Po raz kolejny zatem plastik z Mini Artu, który po rozpakowaniu wygląda tak:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Złożenie tego do kupy, szpachlowanie (jak zwykle przy szesnatkach tegoż producenta :-> ), szeroko pojęta obróbka i mały upgrade w postaci podniszczenia tarczy i pancerza to w moim przypadku jakieś kilkanaście godzin - nie tak źle :)

Obecnie figurka zagruntowana Humbrolem 28, (włócznia, tarcza i hełm założone "na sucho") czeka na malowanie...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Hoplita grecki, IV w. p.n.e. - Mini Art - 1:16 - standard

PostNapisane: poniedziałek, 13 lipca 2009, 07:42
przez iras67
Ave , tą figurkę polecał mi kolega jako jedną z najlepszych Mini Artu 120mm, z jednym zastrzeżeniem na ilustracji postać jest smuklejsza , błąd (jeśli uznamy że to jest błąd ;o)) to za krótkie nogi poniżej stawu kolanowego,po poprawce wydłużeniu o 3mm (trochę powyżej sandałów w najszczuplejszym miejscu)
gość wygląda na nie do pokonania :mrgreen: .

Re: Hoplita grecki, IV w. p.n.e. - Mini Art - 1:16 - standard

PostNapisane: poniedziałek, 13 lipca 2009, 09:49
przez Ave
Ci hoplici (bo w sumie jest ich trzech z tego zestawu :) ) to chyba najpóźniejsze figurki z dostępnych dużych Mini Artów, więc niewykluczone, że są jakościowo najlepsze - aczkolwiek rewelacji jeszcze nie ma, i trzeba się sporo naszpachlować i naskrobać :)

Nogi rzeczywiście wydały mi się jakieś nie teges, ale że facet był dość wysoki, to zamiast go jeszcze bardziej wydłużać, ściąłem mu właśnie jakieś 3-4 mm bioder pod kiecką, przez co skróciły się uda i całe nogi - anatomicznie wygląda to chyba tak sobie, ale powiedzmy, że nie jest to dla mnie sprawa najwyższej wagi.

Najważniejsze będzie tu malowanie, i już się go boję - np. wzorki na tarczy zapowiadają się masakrycznie :->

Re: Hoplita grecki, IV w. p.n.e. - Mini Art - 1:16 - standard

PostNapisane: poniedziałek, 13 lipca 2009, 10:29
przez iras67
Tak, ta figurka to wyzwanie, Jakich farb użyjesz do malowania zbroi?

Re: Hoplita grecki, IV w. p.n.e. - Mini Art - 1:16 - standard

PostNapisane: poniedziałek, 13 lipca 2009, 13:53
przez Ave
Nad tym to się jeszcze zastanawiam, pewnie po prostu poeksperymentuję, bo doświadczenie w malowaniu zbroi mam praktycznie zerowe.

Nagolenniki i hełm pewnie metalikami Humbrola - złoto i brąz antyczny, może miedź, do tego jakieś filtry, brudzenie, zobaczymy.

Co do napierśnika, to chiałem początkowo, żeby też był z "brązu", ale planuję kiedyś zrobić jeszcze Spartanina z tej firmy, i żeby się bardziej odróżniali, tego tutaj pomaluję jak na box-arcie. Nie wiem, czy ten kirys mógł być z jakiegoś żelaza - raczej wątpię, a czytałem gdzieś, że do pancerzy używali w tym okresie także srebra. Wstępnie sobie beztrosko przyjmuję, że ten jest z brązu, ale posrebrzany :-> Będę kombinował z metalizerami, spróbuję farbki pt. gloss chrome silver, może olejne cieniowanie, sam jeszcze nie wiem...

Jeśli ktoś ma jakieś rady czy sugestie w tej kwestii, będę wdzięczny za wszelką pomoc :->

Re: Hoplita grecki, IV w. p.n.e. - Mini Art - 1:16 - standard

PostNapisane: czwartek, 16 lipca 2009, 23:34
przez Ostach
Hej!

Ja nie zrobiłem w życiu ani jednej figurki ale ostatnio coś mnie na nie bierze. Przerzucałem zestawy jak ostatnio byłem w Pelcie i podobał mi się ten hoplita więc kibicuję i mam nadzieję coś podpatrzeć!

powodzenia!

Re: Hoplita grecki, IV w. p.n.e. - Mini Art - 1:16 - standard

PostNapisane: piątek, 17 lipca 2009, 10:36
przez Ave
Malowanie zacząłem od ciała hoplity. Jest tu go dość sporo, więc wydawało mi się to świetną okazją do wypróbowania i nauczenia się malowania ciała farbami olejnymi artystycznymi. Mając nieco wolnego czasu, zrobiłem przy tym pobieżnego SbS-a. Dla wielu to będą oczywistości, ale może się komuś przyda :)

Posłużyłem się klasyczną techniką, do której potrzeba tylko 2 kolorów farb olejnych: sieny palonej i bieli tytanowej - użyłem farb olejnych Talens z serii Rembrandt, które to uchodzą (zapewne słusznie) za najlepsze. Pod to jeszcze podkład z Humbrola 61 (flesh).

Obrazek

Do malowania i cieniowania farbami olejnymi przydaje się duża ilość pędzli - zarówno cienkich, retuszerskich (do nanoszenia cienkich kresek farby) jak i większych, mękkich ( do rozcierania tychże kresek i łagodzenia przejść między kolorami).

Obrazek

Pamiętać trzeba, że w trakcie malowania, pędzli tych nie można myć w terpentynie czy czymkolwiek innym, bo mokre lub wilgotne nie nadają się do cieniowania i mogą zrobić nam masakrę na malowanej figurce. Można je tylko wycierać w suchy papier czy szmatkę, ale ze wzlędu na właściwości tych farb, lepiej mieć oddzielne pędzle do różnych kolorów. Ja po skończonej robocie miałem do umycia kilkanaście sztuk.

No więc zaczynamy.

Na początek podkład - może to być emalia lub farba akrylowa, ja użyłem wspomnianego Humbrola.
Najlepiej, żeby było to coś pomiędzy matem a półmatem - na czymś takim oleje powinnyc trzymać się i rozprowadzać najlepiej (na grubym macie będą się ciężko rozcierać, na połysku będą się - co gorsze - ślizgać).
Podkład ten musi solidnie wyschnąć - w przypadku emalii niech to będzie ze 2 dni, dla pewności, że w trakcie cieniowania nie zdarzy nam się przykra niespodzianka w postaci odsłonięcia plastiku, żywicy, czy tego, co tam akurat malujemy.

Obrazek

Działalność olejami rozpoczynam od naniesienia na wyschnięty podkład solidnej warstwy sieny palonej:

Obrazek

Po chwili ścieram z figurki nadmiar tej farby - można zacząć nawet chusteczką czy patyczkami do uszu, a skończyć pędzlem lub kilkoma. Warto przy tym postarać sie, żeby nie uświnić całej figurki, siebie i wszystkiego dookoła - a będzie takie ryzyko :)

Obrazek

Kiedy powierzchnia jest już w miarę oczyszczona, a w miejscach wypukłych prześwituje podkład, ścieranie kończę, i wspomniane wypukłości (i to, co uważam za stosowne) delikatnie pokrywam bielą tytanową (ja tu nałożyłem jej za dużo):

Obrazek

Teraz można zrobić sobię przerwę na kawę, żeby biel podeschła i wżarła się trochę, po czym niewielkim pędzlem trzeba ją delikatnie rozetrzeć, i przy okazji nieco wetrzeć w sienę:

Obrazek

Przejścia miądzy kolorami złagodziłem lekkimi potarciami dużego, miękkiego pędzla - powierzchnia się wygładza i ujednolica:

Obrazek

Podstawy w tym momencie są, ale cienie pasowałoby trochę wyostrzyć.
Nakładam w zagłębienia kreski ze sieny, na wypukłości - ponownie biel:

Obrazek

Po czym kolory te delikatnie rozcieram małymi pędzlami - najpierw sienę, potem innym pędzlem biel:

Obrazek

Już prawie, ale można by to jeszcze dopieścić - znów delikatnie złagodziłem przejścia dużym miękkim pędzlem, a potem, już powoli i starannie, powtórzyłem operację pogłębiania cieni - najpierw nałożyłem i roztarłem sienę, potem to samo z bielą. Na końcu domalowałem szczegóły, i gotowe:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Choć przed tym pierwszym poważniejszym zetknięciem z farbami olejnymi byłem pełen obaw, z rezultatu jestem bardzo zadowolony, wręcz przeszedł on moje oczekiwania.

Wszystkie czynności zajęły mi wraz z przerwami kilka godzin, ale do malowania było tu sporo - z samą twarzą i dłońmi powinno pójść szybciutko. Metoda jest bardzo przyjemna i (wbrew pozorom) nietrudna - szczerze polecam tym, którzy nie mają sposobu na malowanie ciała.

Re: Hoplita grecki, IV w. p.n.e. - Mini Art - 1:16 - standard

PostNapisane: piątek, 17 lipca 2009, 13:07
przez arthur_szu
Ave - dobrze, że mogę pisać, bo z wrażenia szczęka mi opadła i werbalnie bym Ci tego nie przekazał :shock: :mrgreen: ;o) Naprawdę kawał dobrej roboty :) Muszę też spróbować swoich sił w 1:16 :)

Re: Hoplita grecki, IV w. p.n.e. - Mini Art - 1:16 - standard

PostNapisane: piątek, 17 lipca 2009, 20:14
przez Ave
No to już, nie ma na co czekać, konkurs trwa... ;o) Dzięki.

Swoją drogą, znów niewielu Kolegów bierze udział w zabawie :-/ Panowie, nie wierzę, że tam cichaczem jakieś fajne figurki nie powstają - dlaczego by im nie pyknąć czesem fotki i nie pokazać tutaj?

Re: Hoplita grecki, IV w. p.n.e. - Mini Art - 1:16 - standard

PostNapisane: piątek, 17 lipca 2009, 20:32
przez shivadog
Zastanów się jeszcze, czy nie wydłużyć mu jednak odcinka o kolana do kostki.
Zobacz ile ma od łokcia do nadgarstka.

Pozdrawiam,

Jerzy

Re: Hoplita grecki, IV w. p.n.e. - Mini Art - 1:16 - standard

PostNapisane: piątek, 17 lipca 2009, 20:54
przez Ave
Zaiste, przykrótkie ma te łydki, ale różne dziwadła po świecie chodzą i chodziły.
Ogólnie mówiąc, jego ścisła zgodność z zasadami anatomii do szczęścia mi nie jest potrzebna, a takie wydłużanie nagolenników to byłaby grubsza babranina...

Re: Hoplita grecki, IV w. p.n.e. - Mini Art - 1:16 - standard

PostNapisane: poniedziałek, 20 lipca 2009, 08:30
przez Anioł
Cieniowanie wyszło świetnie. Bardzo mi się takie malowanko podoba.
Nóżki za krótkie? Po prostu krępa budowa ciała ;o)

Re: Hoplita grecki, IV w. p.n.e. - Mini Art - 1:16 - standard

PostNapisane: wtorek, 21 lipca 2009, 17:35
przez rollingstones
piękna robota - takie cieniowanie jak uwielbiam.

Re: Hoplita grecki, IV w. p.n.e. - Mini Art - 1:16 - standard

PostNapisane: wtorek, 21 lipca 2009, 19:16
przez skoto
Fantastico!!! Pięknie wycieniowany, piękny SBS. Zresztą muszkieter też był pierwsza klasa. Jak tak sobie patrzę to mam ochotę kupić jakiegoś MiniArtowego towarzysza i popróbować. Pięknie malujesz. Czekam na więcej.Pozdrawiam

Re: Hoplita grecki, IV w. p.n.e. - Mini Art - 1:16 - standard

PostNapisane: wtorek, 21 lipca 2009, 21:21
przez Piotr Kalinowski
Bardzo fajnie wyszedł odcień skóry.

Jest jednak rzecz na którą chciałbym zwrócić Ci uwagę. Gałka oczna pomalowana "titanium white" wygląda bardzo nienaturalnie. Zmieszanie odrobinki sieny z białym wg mnie zdecydowanie polepszyłoby efekt.