ale dorabianie ideologii do niestosowanie setów - soli , farb akrylowych , surfacerów jest dla mnie lekko chore.
I nikt tego nie robi. Cala wspolczesna chemia jest dopuszczalna.
Gdybym ja miał tyle czasu ile ja bym fajnych dobrych rzeczy posklejał.
Jesteś źle zorganizowany, albo brakuje Ci motywacji.
Musi byc normalnie.
Norma to trzy odchylenia standardowe, w obie strony krzywej Gaussa. Nie ośmielam się mówić, że jak np. Andrzej Ziober, albo Wojtek Fajga robią wybitne modele, nie mieszczące się w normie, to należy ich wyrównać .
Wyrażam też cichą nadzieję ,że w tak zaproponowanej formie kategorii VINTAGE w Bytomiu, Lublinie, Tomaszowie ,czy Inowrocławiu nie zobaczę.
Nie patrz, nie zobaczysz. Jakie to proste.
Oni w swój stan niepełnosprawności nie wprowadzili się w przeciewieństwie do niektórych tu obecnych dobrowolnie. Powiem złosliwe oni chcą osiągnąć coraz lepszy wynik.
Porównanie do paraolimpiady jest rzeczywiście kłopotliwe, bo tak naprawdę to sportowcy niepełnosprawni rywalizują b.poważnie.
Koledzy bawiący się w Vintage traktują to jako niegroźną zabawę. Otoczka ideologiczna jest parodią partyjnej nowomowy w jakiej wzrastaliśmy, jaką chcąc, niechcąc nasiąknęliśmy i z czego mamy do dzisiaj polewkę.
, jak to jest naprawdę w wiekszości wypadków tylko SŁABO, ALBO BARDZ SŁABO ZROBIONY MODEL.
Tak, masz rację. Na razie wybitnych modeli nie widziałem i pewnie nie zobaczę. Mnie cieszy np. widok An-2 zbudowany przez ojca i dziadka kolegi Artura82. Kawałek historii i cudzego życia zawarty w takim wątku. Jeśli modelarstwo ma być czymś wiecej niż tylko składaniam modeli z zestawu i jego malowaniem, to akurat w tamtym przypadku jest.
Ja proponuję swojsko brzmiącą nazwę " "Rzeźba w gównie"
Nie jest to propozycja, którą mógły ktokolwiek zaakceptować. Powiem, że niepotrzebnie z czymś takim wyskoczyłeś i raczej mnie ciekawi co sprawiło, że poczułeś potrzebę aby takiej prowokacji użyć?
Jedyny VINTAGE jaki jestem w stanie zaakceptować to taki,że ktoś bierze stary model ( bo nie ma innego modelu danego samolotu , albo stary model jest poprawny wymiarowo ) i w oparciu o wszelkie współczesnie dostepne technologie modelarskie i chemie oraz dokumentację robi model poprawiając jego ułomności. I jak go dobrze zrobi to oddzielana kategoria VINTAGE nie będzie mu potrzebna.
I ja myślę podobnie. Jest jednak tyle modeli do sklejenia, że część z nich może być sklejona po prostu z pudła, bez waloryzacji, by stanąć na półce i cieszyć oko mimo swojego anachronizmu i błędów wymiarowych. Narzekasz na braki czasu, a ja sobie myślę, że Vintage jest właśnie takim sposobem na wykorzystanie go efektywnie. Bez napinki, bez stresu, w jedno popołudnie.
I coś co zawsze było dla mnie istotne: jako poligon dla nowych technik i swoich manualnych możliwości.