Strona 3 z 4

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2011, 16:08
przez K.Y.Czart
Kamil Feliks Sztarbała napisał(a):a kościuszko i kopernik to spadły na ziemie ze względu na rygorystyczna kontrolę jakości producenta silników..


a różnice długości całkowitej Spitfira z jednej serii produkcjnej dochodziły do 63 cm, z powodu zatrudnienia wiejskich dziewuch z okolic Leeds...

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2011, 16:10
przez Slash
K.Y.Czart napisał(a):Ale już mówiłem, że tylko hełmu na lewą stronę nie założysz - reszta jest z grubsza możliwa.

Prawdopodobnie zdziwiłbyś się niczym mój znajomy, który za znaczne osiągnięcia w tej dziedzinie dostał tydzień ograniczenia i tak nikłych w armii swobód.

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2011, 16:29
przez ROMAN
Mac Eyka napisał(a):Miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle..



I jest pięknie. O dawna czekałem na taki temat jak i moi ludzie z poligraficznego zakładu by zgadnąć podejśącie Was modelarzy do planów względem modeli. Oni drukują to na codzień i czytają modelarskie fora i jak czytają to zastanawiają się jakie przełożenie ma ich praca nad doskonałość Waszych prac, bo często mając w pamięci wykształcenie poligraficzne nie mogą uwierzyć, że ktoś pisze filozofię wymiarów opierając się o fizykę papieru lub druku.

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2011, 16:33
przez Jaho63
A ja się trzymam planów, sprawdzam czy są zgodne z wymiarami i tyle. Sam model jeżeli np. na długości 15cm ma błąd 1-2mm to olewam, jeżeli jest to więcej to już boli, albo próbuję poprawić. I co mi zrobicie? :lol: :lol:
Macieju nie dziw się, My jako naród uwielbiamy dysputy. :)

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2011, 16:36
przez K.Y.Czart
Slash napisał(a):
K.Y.Czart napisał(a):Prawdopodobnie zdziwiłbyś się niczym mój znajomy, który za znaczne osiągnięcia w tej dziedzinie dostał tydzień ograniczenia i tak nikłych w armii swobód.


Ale stalowy założył na lewą stronę :?: :shock:

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2011, 16:40
przez ROMAN
Jaho63 napisał(a):My jako naród uwielbiamy dysputy. :)



korcisz ... :twisted: (aczkolwiek niewiniątko w dyspucie) :mrgreen:

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2011, 16:45
przez Slash
Pieniek drewniany zamocowany na poligonie poprze wbicie w ziemie, pół kilo upominku od saperów i na to kask czubkiem do dołu. Potem trzeba było go tylko jeszcze odnaleźć gdzieś w okolicy. Jeśli nie pomyliłem nic to tak wyglądał przepis. Podobno przy meldowaniu się w przekręconym kasku mina przełożonego bezcenna.

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2011, 17:23
przez Jaho63
Slashu i uwierzyłeś w to? Że nie rozerwało go na strzepy, tylko się ładnie wywinął na drugą strone?? :)

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2011, 17:44
przez Mac Eyka
Zaczęło się od Miga 23 potem przyszła teoria druku na papierze i związanych z tym możliwości podróży nadświetlnych a teraz pogadamy o sposobach na odwrotne zakładanie hełmu w wykładniczej funkcji prędkości rozchodzenia się fali uderzeniowej.
Dalej wiara, zostanę prekursorem najdłuższego wątku na forum. Zawsze to jakieś "naj" którym warto się chwalić.

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2011, 17:52
przez Kamil Feliks Sztarbała
musisz bardziej się postarać. coś o prawdziwości modelarstwa podrzuć, to pogadamy aż do kłódki..

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2011, 18:25
przez Slash
Jaho63 napisał(a):Slashu i uwierzyłeś w to? Że nie rozerwało go na strzepy, tylko się ładnie wywinął na drugą strone?? :)

Szczerze mówiąc nigdzie nie stwierdziłem, że dam sobie cokolwiek uciąć w imię prawdziwości tej historii, niemniej opowiadał człowiek, któremu nie wierzyć powodów nie mam. Jak wynika z "przepisu" hełm nie był do niczego na siłę mocowany, wywiało go w pole, a przy okazji odkręciło. Na ile po odkręceniu leżał w planach nie tjuningowanego hełmu nie wiem :lol:

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2011, 19:23
przez pilex7
ROMAN napisał(a):
Mac Eyka napisał(a):Miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle..

I jest pięknie. O dawna czekałem na taki temat jak i moi ludzie z poligraficznego zakładu by zgadnąć podejśącie Was modelarzy do planów względem modeli. Oni drukują to na codzień i czytają modelarskie fora i jak czytają to zastanawiają się jakie przełożenie ma ich praca nad doskonałość Waszych prac, bo często mając w pamięci wykształcenie poligraficzne nie mogą uwierzyć, że ktoś pisze filozofię wymiarów opierając się o fizykę papieru lub druku.


Ja się bardzo cieszę, że forum modelarskie jest obserwowane przez tak różne grupy zawodowe.
Nie końca, jednak, rozumiem, skąd takie założenie, że modelarze są również ekspertami w dziedzinie "pływania offsetu", rozciągania i kurczenia papieru, itp. Umiejętność weryfikacji materiałów na których się opieramy to bardzo cenna cecha, ale z drugiej strony nie należy chyba oczekiwać, że będziemy robili badania składu żywic, analizy chemicznej farbek czy też fizyko-chemicznej materiałów foto trawionych, zakładając po prostu, że producenci dołożyli wszelkich starań, żeby ich materiały na których się opieramy są najwyższej jakości.
Jeżeli plany drukowane na papierze rzeczywiście się zmieniają w zależności od techniki druku i rodzaju papieru to wystarczy taką informację umieścić na danej pozycji. Na wzornikach farbek jest informacja, że producent wzorników się starał, ale kolory próbek mogą się nieco zmieniać z upływem czasu i że mogą być różne ze względu na partie producenta.
Wszyscy wtedy będą zadowoleni, a poligrafowie przestaną się dziwić.

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2011, 19:59
przez fragles
Mac Eyka napisał(a):Miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle.
Z wymiarami oryginału zapewne ma tyle wspólnego co ja z profesjonalnym handlem rosówkami.


:mrgreen:

Tak tylko, dygresyjnie nawiązując do tego wrzutu o rosówkach, zapytam: - Kolega wędkarz może?

pilex7 napisał(a):Nie końca, jednak, rozumiem, skąd takie założenie, że modelarze są również ekspertami w dziedzinie "pływania offsetu", rozciągania i kurczenia papieru, itp.


No, w większości nie są. Ale za to bezkrytycznie lubią się popisywać przykładaniem wyprasek modelu do wydrukowanych rysunków. Moda taka. Że niby ma być to dowód na coś tam, coś tam, i wiedzę. :)
Może ja na nieprawidłowych wzorcach technicznych wychowany jestem, ale dla mnie rysunek techniczny bez wymiarowania to tylko tzw. ogólna poglądówka, bez żadnej wartości odtworzeniowej, a szczególnie bez wartości co do powtarzalności narysowanych elementów. Jeśli nie mam podanych na rysunku co najmniej zasadniczych wymiarów w postaci kresek wymiarowych i liczb, to ocena zgodności przedmiotu z takim rysunkiem nie ma żadnego sensu. A zgodność z rysunkiem (technicznym) sprawdzam przy pomocy przymiaru, suwmiarki itp. przyrządów, a nie przykładając przedmiot do papieru. Oczywiście nie dotyczy to rysunków w skali 1/1.

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2011, 21:04
przez Jaho63
fragles napisał(a):dowód na coś tam, coś tam, i wiedzę

Fraglesiku i jaki z tego wniosek? "Oj głupi ten naród poza mną"? :-/
To może jak już mamy możliwość skorzystania z rad eksperta, powiedz nam jakiego zazwyczaj rzędu są to wahania, tak procentowo?
P.S.Jednak niechybnie McEyka miał rację.

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2011, 21:22
przez Mac Eyka
fragles napisał(a):Tak tylko, dygresyjnie nawiązując do tego wrzutu o rosówkach, zapytam: - Kolega wędkarz może?


No można by rzec chyba tak.

Oto moja ostatnia zdobycz.

Obrazek