Modelarstwo z pasją

Dziś tylko dokończyłem maskowanie owiewki, a reszta prac pewnie w weekend chyba że troszkę czasu gdzieś po drodze zostanie



Wiem że idealnie to nie wygląda ale w mojej wizji ma zostać oryginalne oszklenie kabiny. Postarałem się więc, aby przypominało chociaż to prawdziwe.

A tak z innej beczki, to mam wrażenie że projekt vintage mocno podupadł, ze nie powiem prawie wymarł, a ja sam na polu bitwy Główny prowodyr Jarek ponownie gdzieś zniknął, pewnie go internowali za mocne propagowanie ideologii vintage Fakt że mnie też długo nie było, ale jestem Tak, wiem że każdy ma na głowie... znam to, bo sam doświadczam, a kiedyś nie dowierzałem mając jeszcze 12-14 lat że dorośli "nie mają czasu"

mam wrażenie że projekt vintage mocno podupadł, ze nie powiem prawie wymarł

Fakt, entuzjazm Jarka nie wystarczył do tego, żeby nas tu popędzić do czegoś konkretnego w większej ilości...
Pojawiają się vintagowe modele, ale ludzie nawet nie dbają o to, żeby je oznaczać tym szczytnym stempelkiem.

Artek82 napisał(a): Tak, wiem że każdy ma na głowie... znam to, bo sam doświadczam, a kiedyś nie dowierzałem mając jeszcze 12-14 lat że dorośli "nie mają czasu"

Wiesz, czasu mamy tak samo dużo, tyle, że takiego Antka, to byś wtedy złożył w pół dnia, a teraz psujesz go od paru miesięcy.

Spoko spoko...skończę dorniera to wezmę się za gladiatora....avię też mam na reaktywację wątku warsztatowego .

Pojawiają się vintagowe modele, ale ludzie nawet nie dbają o to, żeby je oznaczać tym szczytnym stempelkiem.

Ja tam popełniam dość regularnie starocie i nie wstydzę im się przypiąć vintagowej plakietki... Z tym, że coraz cześciej zastanawiam się nad efektywnością pracy nad starymi modelami. Bo owszem, można je wykonać całkiem zgrabnie i po paru sztuczkach mogą przyciągać nadal oko nawet w oryginalnej postaci, ale przy podobnym nakładzie pracy włożonym np w Hasegawę, Tamiye czy nawet Academy uzyskany efekt jest jednak wielokrotnie lepszy.

Wiesz, czasu mamy tak samo dużo, tyle, że takiego Antka, to byś wtedy złożył w pół dnia, a teraz psujesz go od paru miesięcy.

Rację masz że czasu mamy tyle samo, tylko że kiedyś leciał on troszkę wolniej, bo nie było tylu obowiązków

ale przy podobnym nakładzie pracy włożonym np w Hasegawę, Tamiye czy nawet Academy uzyskany efekt jest jednak wielokrotnie lepszy.

Tak, tu też jest racja, ale mnie te Haski i Tamki jakoś nigdy nie przekonały i moja styczność z nimi opierała się jedynie na oglądaniu w sklepie modelarskim może dlatego że zasobność kieszonkowych nie pozwalała na ich zakup Academy robiłem kilka razy i wiem że są to dobre modele.

W wolnych chwilach powoli do przodu
Wklejony i przyszlifowany pasek uzupełniający wysokość ścianki






Zamaskowane reflektory


Rozpoczęte przymiarki do wklejenia zastrzałów

Ten model zapowiada się znakomicie! Jest tyle już w niego włożonej pracy, że pozostawianie tak kiepskiej osłony kabiny załogi jak ta fabryczna może być tylko profanacją włożnej weń pracy. Tym bardziej osłona powinna być zastąpiona nową gdyż jest to model wykonywany jako Vintave - Free a ni Ortodoks. To samo tyczy się podwozia. Jestem bardzo ciekaw jak model będzie się prewntował po ukończeniu prac nad nim? Trzymam mocno kciuki za powodzenie prac nad nim i już się doczekać nie mogę zdjęć przedstawiających efekt końcowy

Nieśmiało wracam do tematu po bardzo długiej przerwie. W małych ilościach pojawiać się zaczął czas, który można spożytkować na dalsze dłubanie jak i na nowe pomysły Obecnie zamontowane zostały zastrzały i w miejscu styku zalane CA. Następnie lekki szlif i zalałem to płynną szpachlą. Trochę gimnastyki było przy nadawaniu im odpowiedniego kąta, bo jak wcześniej wspominałem poprzednia ich lokalizacja nie była pożądana.






W najbliższym czasie zamierzam przykleić górny płat do kadłuba i następnie połączyć zastrzały z dolnym płatem. Następnie będą powolne przymiarki do malowania, taką mam nadzieję przynajmniej

Powoli jedziemy do przodu
Górne skrzydło przyklejone i zalane szpachla tam gdzie to konieczne oraz dodatkowo robiłem wstawki bo szczeliny były fest szczególnie na dachu. Przykleiłem także osłonę kabiny i również tutaj uzupełniłem szpachlą to co trzeba. Obecnie już po wstępnych szlifach, może jutro podkład pójdzie jak dam radę




Także dziś zacząłem reorganizację swojego pokoju warsztatowego co mam nadzieję nie wpłynie na dalsze prace

W ramach przemeblowania warsztatu powstało nowe oświetlenie


A przy Antku powoli do przodu, czyli ponowne szpachlowanie przejść kadłub-skrzydło górne, oraz szpachlowanie uskoku za kabiną pilotów.




Połączyłem też zastrzały z dolnym płatem i po zaschnięciu smarujemy szpachlą

Kłaniam się nisko Do następnego...

No i znowu minął rok i kolejna aktualizacja w temacie Antek dostał ubranie i powoli zmierzamy do końca, niebawem więcej zdjęć

Pierwsze toczenia i kołowania za nami

Po bardzo długim czasie Antek nareszcie dostał silnik, już na stałe Teraz powoli drobnica, kalki i oblot

Nareszcie na finiszu Kilka ostatnich fotek. Galeria wkrótce

Pięknie się prezentuje staruszek, już myślałem, że prędzej pójdę na emeryturę niż ty skończysz Antka.
No cóż byłeś pierwszy.
Czekam na galerie.

Adam.

PS do emerytury mam rok i pięć i pół miesiąca.

Co by nie mówić w trakcie budowy tego Antka zaszło kilka istotnych wydarzeń w moim życiu, które systematycznie opóźniały jego dlaszy proces montażu. Czasami trzeba było od niego odpocząć tak zwyczajnie, naładować baterie, zająć się czymś innym lub kimś innym na dłuższą chwilę Ale powolutku dolecielimy do końca...

Ja do emerytury mam... , moze nie powiem ile, a napiszę że to w 2048