Wiem, że Janusz obawia się skrajności
.
Lecz pamiętać należy, że skrajności są tylko skrajnościami i poza "pewną" egzotyką (która ma po prostu bawić wykonawcę, ewentualnie oglądających) nie są reprezentatywne dla żadnej z grup: VIN-ORT, VIN-FREE, czy VIN-ORG.
Nie chciałbym również, by ktoś pomyślał, że modele MIKRO 144, które zaprezentowałem na tym forum w stanie niepomalowanym, czyli jako "glutki" rodem z PRL-u, są prezentacją stylu vintage. Nie - to jest właśnie egzotyka.
Przykładem vintage jest za to model Łosia z tej serii, który nieco upodobniłem do prawdziwej maszyny i pomalowałem.
Prezentacja MIKRO 144 w formie przedstawionej przeze mnie jako przegląd produktów tej serii, ma tylko zadanie edukacyjno-wspominkowe. Wiem jednak, że mniej-więcej takich właśnie modeli na konkursach obawia się Janusz.
Obecny tu projekt vintage miał jednak ukazać całemu szlachetnemu gronu Modelarzy, że vintage ma wiele twarzy - nawet tą wykoślawioną w dziwnym grymasie, która powinna budzić uśmiech, a nie łzy.
Strach przed tą wykoślawioną twarzą vintage przypomina pewną fobię, która polega na panicznym strachu przed klownami.
Czy jednak ktoś wyobraża sobie dzisiaj cyrk bez klownów? - Nie, a przecież w cyrku mamy do czynienia z przedstawicielami różnych profesji.
Dyskusja ta może trwać bez końca, bo tak, jak w polityce, każdy będzie przedstawiał swoje racje, zamiast spojrzeć na całość z dystansu.
Zwracając się nie-personalnie do Janusza, ale do wszyskich, którzy obawiają się vintage w takiej, czy innej formie proszę, by spróbowali spojrzeć na
całe modelarstwo właśnie tak, jak na cyrk - WIEEEEELKI CYRK.
Pozdrawiam serdecznie - Jarosław Gucwa.