Modelarstwo z pasją

No to jestem pierwszy

Leciwy model Revell'a datowany na rok 1970. Zakres prac zgodny z duchem projektu (możliwe dodanie zastrzałów łoża silnika z jednej strony i ewentualna podmiana kalkomanii). Planowane malowanie to maszyna pilotowana przez A. Brazowca / A.Y.Żuewa z 7 IAP (Wojna Zimowa 1939-40), ale to może się jeszcze zmienić

To trzymam kciuki!

Klasyczny modelik Revell'a, rówieśnik P-11c... Co ciekawe, był skopiowany przez Rosjan toczka w toczke, nawet z silnikiem i zbyt wąskimi końcówkami skrzydeł. Miałem zarówno Revella i jak jego sowieckiego klona.

Bede z ciekawoscia obserwowal!

Prace ruszyły...









Przeglądając pudła z modelami znalazłem prawdziwy rarytas do tego projektu - jak starczy czasu i samozaparcia to go w końcu zrobię... Mowa o nieśmiertelnej "Katiuszy" z NOVO czyli Tupolew SB-2.

A do tego modelu to mam sentyment, wyhandlowany za DH-100 z NOVO i nie sklejony do dziś bo "taki ładny"

Pierwsza warstwa naniesiona (akryle Agamy), teraz poprawki gdzie coś jeszcze wyłazi i drażni oczy i malowanie kolejnych warstw...

Powolutku do przodu...

Huberto! Ja powiem tylko, że jakbyś mu coś w środku zrobił, to mógłby być całkiem fajny, normalny, nie-vintage-owy model!

Jaho63 napisał(a):...mógłby być całkiem fajny, normalny, nie-vintage-owy model!

Janusz, dlaczego się tak bronisz przed tym vintage'em?

Ja nie bronię siebie! Bronię etyki modelarskiej!!!
Jarek no przecież wiesz, że nie lubię całkiem poważnie. To tylko akcja i reakcja. Czrny rycerz, biały rycerz.
Ale już poważniej, tutaj, Iszaczek Huberta jest całkiem przyzwoicie zrobiony, przydrapany, wycieniowany. Naprawdę szkoda, że w środku kompletnie pusto i widać przez wnęki podwozia niebo! Oczywiście to jest zdanie jednej osoby na kilka, możecie uważać, że to urocze, że nostalgia i takie tam, ale inne opinie też zawsze będą! (posłałbym Ci teraz "całusa" ale takich tu emotów nie mają! )

Jaho63 napisał(a):Ja nie bronię siebie! Bronię etyki modelarskiej!!!
Jarek no przecież wiesz, że nie lubię całkiem poważnie. To tylko akcja i reakcja. Czrny rycerz, biały rycerz.

A może biały rycerz na czarnym koniu, albo na odwrót?
Ten Iszak jest wspaniały bez względu na to, czy jest bardziej, lub mniej podobny do oryginału - on po prostu przypomina nam młode lata. To wypadkowa między dniem dzisiejszym i wspomnieniami - to jest właśnie vintage .

Janusz, a może przyznasz się jakie modele Ty kleiłeś pacholęciem będąc, bo jakoś nie chce mi się wierzyć, abyś od razu miał pewną rękę i sokole oko? Ja zaczynałem od MIKRO 144 oraz podpatrywania ojca, jak dla mnie kleił Ił-a 18 z Veb Plasticart w malowaniu Interflugu.

Jarek jak ja zaczynałem z plastikami to nawet Jaka jeszcze nie było, więc kleiłem, co jakiś czas kolejną Czaplę i te wszystkie maszkarony w 144. Dopiero jak się pojawił Jak-1 (zrobiłem ich ze 20) i KP to jakoś tam zacząłem być usatysfakcjonowany. Na modele zachodnie długo nie było mnie stać (do dziś pamiętam pierwszy - P-40E z Hellera). Jednak do teraz podchodzę do modelarstwa jak dzieciak i z każdego pięknego modelu jak dzieciak się cieszę (choćby wczoraj dzięki koledze forumowemu dostałem upragnione Zero z Fine Moldsa), i po prostu nie trafia do mnie takie babranie się w kasztanach (co nie znaczy, że kilka jeszcze w pudełkach mam). Nie oznacza też, że mam zamiar prowadzić krucjatę. Już to wyjaśniałem. Mało tego, podziwiam tych, którzy ze starych klocków potrafią zrobić model godny uwagi nawet na dzień dzisiejszy (choć uważam, że jeśli jest dostępny lepszy to trochę szkoda fatygi).

Model ukończony. Jeszcze naskrobię rys historyczny i będzie galeria

A tutaj coś na zachętę...