Modelarstwo z pasją

Spitfire dość daleko ode mnie na razie (po weekendzie powinien być), Orlik się nie łapie... to myślę sobie że na razie to cudo się nada


Model kupiłem gdzieś w latach 80tych w czasie którejś z rzadkich wizyt w stolicy, ale jak już tam byłem to wizyta na Siennej obowiązkowa, przynajmniej żeby oko nasycić bo z zakupami to bywało różnie

Model niestety trafił mi się niekompletny co widać na fotce, więc nie będzie taki całkiem "prosto z woreczka", mam jeszcze 2gi egzemplarz już firmowany przez Maquette to będzie się na czym wzorować.

P.S. A mówiłem sobie że nic nowego nie zaczynam póki linii produkcyjnej nie wyczyszczę... ale w sumie... czy to jest nowe?

EDIT: zmieniłem kategorię na VIN-FREE

Miło, że dołączyłeś. Jeszcze milej, że w kategorii VIN-ORT

W kwestii tła inboxu - gorliwy byłem i mazakami zrobiłem sobie w niej ''kolorowe'' malowania... .

JGucwa napisał(a):Miło, że dołączyłeś. Jeszcze milej, że w kategorii VIN-ORT

Jak tu nie dołączyć do TAKIEJ ekipy
A w kwestii ORT - już mi przeszło przez myśl skopiowanie brakujących elementów w distalu... oj byłby koniec ORT, toż to zaawansowana technologia żywiczna. Wyskrobię z resztek Vacu i ramek - coby nie było że z imperialistycznej karty bankomatowej

plastikk napisał(a):W kwestii tła inboxu - gorliwy byłem i mazakami zrobiłem sobie w niej ''kolorowe'' malowania...

To ja się nie przykładałem, tylko uświniłem nieco jak widać, w bibliotece byłby zdrowy opiernicz za taki stan

Dziś skrobanie, pasowanie, i trochę klejenia - co widać na fotce.


Trzeba się zastanowić jak popaćkać pilota, Francuz, Fin... oto jest pytanie? Z kalkami łatwiej mi do Fińskiego.
Na dziś dosyć

A ja mam propozycję dla Andrzeja.
W domu posiadam zestaw korekcyjny właśnie do tego Moranka.
Kartonowe pudełko chyba jakiś kawałek żywicy i bodajże blaszka grubości puszki po browarze.
Z jednej strony to by było już nie ortodoksyjne ale z drugiej.
Ten zestaw korekcyjny to też vintacośtam pełną gębą.
No przeca już Pan Krzyś, autor książki na której leżą części wypraski autora wątku coś wspominał w swoim dziele o blaszkach.
Jak Andrzej by był zainteresowany mógłbym mu sprezentować ten zestaw, oczywiście z postawionym warunkiem choć próby użycia go w pracy nad Moranem (no bo nie mogę dać głowy za to czy żywice i blaszki do modelu pasują).

Jeśli Andrzej się zdecyduje na blachy, to nadal będzie vintage. Należy tylko zmienić kategorię na VIN-FREE .

plastikk napisał(a):W kwestii tła inboxu - gorliwy byłem i mazakami zrobiłem sobie w niej ''kolorowe'' malowania... .

Ja kredkami.

Mac Eyka napisał(a):A ja mam propozycję...

JGucwa napisał(a):...Należy tylko zmienić kategorię na VIN-FREE .

Czytacie w moich myślach, od wczoraj męczy mnie próżnia w kabinie (a szkło nie takie najgorsze), dziury w komorach podwozia i brak dziur we wlotach i jeszcze to i owo - wchodze w to!

MacEyka - poprosze przy okazji jakąś fotke jak toto wygląda, e-mail jest w profilu.

VIN-ORT bedzie Spit, temu nic nie pomoże a i oryginalne części powinny byc w komplecie

Temu Morankowi nie pomoże żaden zestaw korekcyjny. Po prostu ma tyle błędów, że nie warto go nawet poprawiać. Gdyby ktoś się upierał, że chce mieć coś podobnego do oryginału to lepszy by był Heller/Smer i też się łapie w vintage!

Ja kiedyś skleiłem tego Frogowskiego moranka w stylu bardzo vintage. Ale za to w polskich oznaczeniach!

pik napisał(a):Temu Morankowi nie pomoże ...

Ale ja nie mam zamiaru robić z niego porządnego modelu.
Tylko żeby coś było w kabinie (bo szkła sporo i będzie widać), przez komory podwozia nie było widać pilota i pocienić krawędź spływu sterów, skrzydło ujdzie. Jeszcze dojrzewam do myśli żeby go zrobić po Szwajcarsku (D-3800) - efektowne malowanie, da się zrobić od masek (szkoda mi kalek), no i jest powód żeby odkroić te paskudne bomble na km-ach

Zestaw pochodzi z firmy High Techi jednak chyba jest przeznaczony bardziej do Hellera.


Ja widać na fotce mamy tam żywiczny fotel, kołpak, ster kierunku i wnęki podwozia.
Do tego blacha (nie blaszka z racji na grubość) z częściami głównie do kabinki.
Do tego nie widoczna na zdjęciu kabinka vacu.

Maciejku masz wyraźniejszą fotkę tych wnęk podwozia? Kupiłem z Quick Bosta ale powalające nie są. Są po prostu gładkie.

Powiem tak.
Są podobne do nikogo.
Mogły by robić za wnęki do podwozia jak i kuwetki do farby.
Pojemniczek do szkieł kompaktowych też by z nich wyszedł.
Zero rzeźby czy jakiegokolwiek wyposażenia.
No ale jakie ładne, różowa tworzywo. Bardzo ładnie prezentuje się z broszką żony.

Mac Eyka - chyba jednak szkoda tego do NOVO... ale dzięki za wsparcie
Porzeźbię trochę sam, co wyjdzie to wyjdzie.

Hellera też posiadam i mam w planach ale raczej odległych i raczej nie vintage

A co do bohatera tego wątku, wygrzebałem skan pudła NOVO z wzorami malowania:

Jest mój Szwajcar
Krzyże i pasy to sobie zamaskuję, przeglądałem zapas kalek i na razie guzik jeśli chodzi o numery (ta wersja to coś z zakresu J-13 do J-82), najwyżej będzie bez

No to model już na pewno przechodzi do VIN-FREE.

Na początek pocienione stery wysokości (prawy na lewej fotce w stanie oryginalnym):


Skrzydła, wycinam osłony km-ów dla wersji szwajcarskiej:


Komory podwozia, obudowałem dziury w kadłubie, po sklejeniu kadłuba ze skrzydłami wypaćkam szpachlą i coś tam uformuję na kształt zbliżony do oryginału:


Oskrobałem pilota ale chyba go nie użyję, jako tako posklejałem połamane łopaty śmigła, dorobiłem brakującą lotkę:


Na dziś tyle, jadę po Spitfire