Strona 1 z 4

"Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: sobota, 19 lutego 2011, 21:54
przez Mac Eyka
Skoro tak sobie dywagujemy o wintarzach wszelakich to młodemu pokoleniu chciałbym może przybliżyć problemy z jakimi kiedyś żeśmy się borykali.
Wpadła mi w ręce książka o współczesnych samolotach wojskowych. Byłe w niej trochę mało wyraźnych zdjęć i sporo rysunków zwanych szumnie planami modelarskimi.
Jeden z nich przedstawiał dość nietypową konstrukcję.
Pozwoliłem się ją zeskanować i oto ona:
Obrazek
No i pytanie.
Cóż to za samolot?

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: sobota, 19 lutego 2011, 22:02
przez ROMAN
Ja od siebie dodam jako poligraf, że drukowane plany na papierze offsetowym w zależności formatu druku są tyle warte co wielkość gruszek na gruszy co roku.

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: sobota, 19 lutego 2011, 23:54
przez spiton
Grot ??

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2011, 00:22
przez Piotrek.S.
Wygląda jak pierwszy prototyp MiGa-23 w wersji szkolno-bojowej.
Grot miał być chyba dwusilnikowy a tu maszyna bankowo z jednym "moturem"

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2011, 00:38
przez lejgo_inc
O'rety, niezły kundel.
Pytanie - te współczesne samoloty bojowe to są współczesne na który rok? Bo mi to najbardziej wygląda na jakąś wczesną natowską wizję MiGa-23UB. Albo wizją artystyczną tego samolotu. Chociaż można się też doszukać śladów Tornado ADV (przód aż za kabinę) a ta wystająca dysza silnika przywodzi na myśl Mirage 2000.

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2011, 00:51
przez Jacek Bzunek
MiG-23UB
lejgo_inc napisał(a):ta wystająca dysza silnika przywodzi na myśl Mirage 2000.

Albo MiG-23MS.

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2011, 09:04
przez Pafko
Wygląda jak dwuosobowy Mirage F-1 :mrgreen:

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2011, 11:35
przez Mac Eyka
lejgo_inc napisał(a):Pytanie - te współczesne samoloty bojowe to są współczesne na który rok?


Na 1986, a książka to to wydawnictwo:
Obrazek

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2011, 11:46
przez K.Y.Czart
No to wg tej książki to jest MIG-23 UTI (str.108)

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2011, 12:06
przez ROMAN
Widzę, że bardzo unikacie tematu do czego w planach modelarskich przykładacie swój model by trzymał wymiar. No właśnie przykładacie wypraskę z danej firmy do planu drukowanego i wam się milimetry nie zgadzają bo forma może i tak. Jak to jest z Waszym ortodoksyjnym widzeniem modelarstwa w świetle planów modelarskich.



:mrgreen: znalazłem tę publikację na mojej półce. Ale staroć wydawnicza :roll:

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2011, 12:54
przez K.Y.Czart
ROMAN napisał(a):Widzę, że bardzo unikacie tematu do czego w planach modelarskich przykładacie swój model by trzymał wymiar. No właśnie przykładacie wypraskę z danej firmy do planu drukowanego i wam się milimetry nie zgadzają bo forma może i tak. Jak to jest z Waszym ortodoksyjnym widzeniem modelarstwa w świetle planów modelarskich.


Po pierwsze, wymiary oryginałów na ogół są znane w formie cyfrowej. Po drugie, plany modelarskie mają podziałkę liniową. Po trzecie, są skanery, którymi możemy zdigitalizować obrazek drukowany. Zakładając, że plany są dokładnie narysowane, a mają tylko zniekształcenie powstałe podczas druku, mając te trzy rzeczy można je skorygować. I wydrukować na drukarce lub ploterze (prz dużych skalach) - choć te też miewają swoje błędy druku :-/ . I można porównać z wypraską. ;o) Tylko, że jest to zasadne w przypadku grubych zniekształceń.

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2011, 12:59
przez Kamil Feliks Sztarbała
K.Y.Czart napisał(a):Zakładając, że plany są dokładnie narysowane


i to jest włąsnie największa ułomnośc całego konceptu.

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2011, 13:19
przez Jaho63
Kamilu, rozumiem, że spodziewasz się, iż nasi koreańscy i chińscy dobroczyńcy wykonują swoje formy na podstawie badań konkretnych samolotów w muzeach, studiowania zdjęć i dlatego często ich modele różnią się od wszelkich dostępnych planów? :lol: :lol:
Ja często robię jak napisał Krzyś (lubię przerabiać plany w 48-ce na 72-we) sprawdzam tylko długość i rozpiętość przy zmniejszaniu. Oczywiście zawsze mogą się trafić jakieś bzdury wyrysowane (jak ostatnio Gienek zauważył w P-40, Kagero) ale czegoś się trzymać trzeba. :)

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2011, 13:25
przez Slash
Jaho63 napisał(a):ale czegoś się trzymać trzeba. :)

Zdrowego rozsądku ? ;o)

Re: "Czar" dawnych wydawnictw.

PostNapisane: niedziela, 20 lutego 2011, 13:40
przez ROMAN
K.Y.Czart napisał(a):
ROMAN napisał(a):Widzę, że bardzo unikacie tematu do czego w planach modelarskich przykładacie swój model by trzymał wymiar. No właśnie przykładacie wypraskę z danej firmy do planu drukowanego i wam się milimetry nie zgadzają bo forma może i tak. Jak to jest z Waszym ortodoksyjnym widzeniem modelarstwa w świetle planów modelarskich.


moje uwagi do Twojego tekstu wyżej na czerwono ;o)

Po pierwsze, wymiary oryginałów na ogół są znane w formie cyfrowej.{ prawda Ci to} Po drugie, plany modelarskie mają podziałkę liniową. {pod warunkiem że weźmiemy do ręki w przymiarze dokładny przymiar liniowy a nie to co wydrukowane} Po trzecie, są skanery, którymi możemy zdigitalizować obrazek drukowany.{kompletny błąd w dokładnbość skanerów które są dużo bardziej niestabilne w obrazie niż papier.} wiary w dokładność Zakładając, że plany są dokładnie narysowane, a mają tylko zniekształcenie powstałe podczas druku {od czasów wojny plany są wielokrotnie przedrukowywane a na tych przedrukach tworzy się nowe plany uznane za zasadnicze}, mając te trzy rzeczy można je skorygować. I wydrukować na drukarce lub ploterze (prz dużych skalach) - choć te też miewają swoje błędy druku :-/ . I można porównać z wypraską. ;o) Tylko, że jest to zasadne w przypadku grubych zniekształceń.


Jestem poligrafem i nie raz drukowałem plany modelarskie i zawsze zastanawiam się z jakiego oryginału. Ile milimetrów te plany musiały przeiść przez te lata od oryginału na z reguły papierze offsetowym który płynie. Przy druku na papierze offsetowym w formacie B1 od lewego boku po prawy dolny, papier może popłynąć nawet kilka milimetrów w jednej barwie czyli czarnym jak plany są drukowane. Dlatego też na papierze offsetowym każdy drukarz stara się za jednym przejściem wydrukować CMYK'a jeśli ma taką maszynę do dyspozycji bo za jednym przebiegiem drukuje pełny kolor znaczy kolorowy obrazek. Plany w czasopismach są niedokładne od zarania ich publikacji bo to ne jest czyjać niemoc czy niechęć to fizyka. Dokładność wymiarow jest tylko na oryginalnych kliszach fotograficznych a nie na przedrukach. Wiem, obalam pewne tezy planów modelarskich ale papier to medium i wyciągnie się lub skurczy jak mu polejemy wody lub spirytu do druku. Ale bez tego medium drukowane by się nie obeszło.


Więc Cię pytam czy jesteś w stanie zaufać przekazowi medialnemu, mnie dostawcy drukowanych planów modelarskich że milimetry zgadzają się z oryginałem? (nie forma)