Modelarstwo z pasją

pik napisał(a):Vacu P-51B też miałem, ale nigdy nie złożyłem, bo ojciec przywiózł mi zza żelaznej kurtyny w 1981 pięknego Monograma...

U mnie Mustang z JMK jest szczytowym osiągnięciem w dłubaninie do dzisiaj.

A Monograma rozgrzebał mój kolega jakieś 15 lat temu. Używając kawałków opakowań od serka homogenizowanego pięknie zwaloryzował wnętrze kabiny (bez malowania), ale przy próbie zrobienia wnęki karabinów i nacięcia linii zmasakrował skrzydła, zniechęcił się i oddał mi go. Model leży tak, jak go dostałem.

Grzegorz2107 napisał(a):Oryginalne polskie vacu, to były Jaki-15, 17 i 18, może coś jeszcze?

Orliki, Iryda, Jak-38 z Marfixu, Wilga z Waku (podobnie jak wspomniane Jaki), dużo Broplanów...

RAV napisał(a):Orliki, Iryda, Jak-38 z Marfixu, Wilga z Waku (podobnie jak wspomniane Jaki), dużo Broplanów...

Faktycznie było trochę więcej, ale ja jakoś odruchowo ograniczyłem się do lat 80-tych. Broplan to chyba początek następnej dekady?

Grzegorz2107 napisał(a):Ta dobra jakość z tego, że to kopia zestawu wtryskowego. Podejrzewam, że Hellera.
Oryginalne polskie vacu, to były Jaki-15, 17 i 18, może coś jeszcze?

Miałem na myśli jakość samej "wypraski" ("wydmuszki"?? ). Np. w porównaniu do późniejszych "Broplanów" prezentowały się rewelacyjnie. Plus dla "Broplana" to fakt wypuszczania unikalnych, polskich konstrukcji.
Modele JMK to były próby wrzucenia na rynek modeli zachodnich samolotów przy stosunkowo niskim koszcie inwestycji w formę i maszynę vacu. O ile opakowanie przyciągało uwagę młodych modelarzy, o tyle zawartość stanowiła często wielkie rozczarowanie. Vacu to jednak to nie było to. .
Osobiście skleiłem tylko jedno vacu w swoim życiu, Jak-15, o którym modelu już wspomniałeś.

Okazja, że w forumowej galerii pojawił się vintagowy Jastrząb wykonany przez Drabika ( viewtopic.php?f=13&t=18047 ) była pretekstem do odkurzenia mojego, zrobionego w latach 80-ych. A że właśnie robiłem zdjęcia "japończykom" to machnąłem także kilka fotek tego prototypowego PZLa:

Inna konwersja wykonana przeze mnie w latach 80-ych: Jak-9D z Jaka-1M ZTS Plastyk. Pamiętam, że cała kabina została przesunięta ok 1 cm do tyłu, inny stożek śmigła, chłodnica, zmiany w podwoziu, rurach wydechowych i obrysie skrzydeł/stateczników. Malowanie farbami samoróbkami oczywiście! Tu ciekawostka, zastosowałem wtedy bardzo "świeże" informacje o szarym kamo w samolotach sowieckich (wcześniej "obowiązywał" schemat zieleń-brąz).

pik napisał(a): Tu ciekawostka, zastosowałem wtedy bardzo "świeże" informacje o szarym kamo w samolotach sowieckich (wcześniej "obowiązywał" schemat zieleń-brąz).

]

Czyli od wydanie "Polski samolot i barwa" w 1981.

Czyli od wydanie "Polski samolot i barwa" w 1981.

Zapewne tak było. Ale chyba kolorówka tej "2" była ze Skrzydlatej Polski...

Przy okazji robienia fotek dla Gingi odkurzyłem kolejne dwa starocie... Tutaj Typhoon FROG'a w wersji z drzwiczkami. Wygląda już w miarę normalnie, bo malowanie humbrolami, do tego Techmodu w swoim najstarszym wydaniu. Zapewne koniec lat 80-ych.







A to jeden z moich najstarszych modeli, P-23 Karaś z Ruchu. Próbowałem go dość nieudolnie poprawiać, aby w ogóle przypominał Karasia. Jakoś nie dorobił się oznaczeń indywidualnych, ale zachował się całkiem nieźle biorąc pod uwagę że ma ponad ćwierć wieku (ok 1979).

Nieudolnie? Jak dla mnie, zważywszy, że to "Ruch" - wręcz superhiperhit!

Świetne eksponaty:)
Słyszałem o ruchowych Karasiach budowanych w latach 70-tych przez najlepszych ówcześnie modelarzy i świadkowie mówili, że były lepsze niż Hellery. Twój jest w połowie drogi , ale ja sam lepszego nie widziałem.

Dzięki za uznanie, ale Karaś PZW jest chyba produktem niepoprawialnym! Mam jeszcze jednego w pudełku, może kiedyś go złożę bez poprawiania, z firmowymi kalkami, just 4 fun!

Kolejna porcja moich staroci z początku lat 80-ych pt. "sowieckie maleństwa". Dwa I-16 wykonane bez grama szpachli (w tamtym czasie nie wiedziałem że coś takiego istnieje! ) dedykuję specjalnie Koledze Mac Eyka, bo zrobiłem je dokładanie z tego samego rosyjskiego zestawu który "męczy" w tym warsztacie: http://pwm.org.pl/viewtopic.php?f=257&t=18381. Oznaczenia na zielonym wymalowałem białą farbą bezpośrednio na modelu. Ehhhh, kiedyś to człowiek miał pewną ręke...

I-153 to Heller, pomalowany po znajomości natryskiem w modelarni, a "metalizer" to cellon zmieszany z pyłem aluminiowym. Efektu nawet dziś sie nie wstydzę! Widok tylko z prawej strony, bo lewa gwiazda odpłynęła podczas mycia... Muszę go w końcu zawernksować!













PS Zauważyliście mój patent na zatrzaskiwane osłony silników???

pik, zasługujesz chyba na miano "master of vintage". Złóż podanie u admina .

pik napisał(a): a "metalizer" to cellon zmieszany z pyłem aluminiowym. Efektu nawet dziś sie nie wstydzę!

I słusznie. Podejrzewam, że te wszystkie Alclady, Gunze, MM i inne metalizery bazują na takich właśnie "odkryciach". Potem dochodzi tylko odpowiednie opakowanie i reklama.