Modelarstwo z pasją

Nie wiem czy szybowce łapią sie do tego tematu, ale pamiętam że bawiłem się nimi już w 1985 roku Samych Jantarów miałem chyba z 10 sztuk, a do dzisiaj zachowało się 5 egzemplarzy razem z tym, sklejonym w 2006 roku. Pamiętam że wypatrzyłem go w kiosku na przystanku, a że to były lata kiedy te nasze jedyne modele polskich szybowców, coś zaczęły znikać z rynku, nie zastanawiając się położyłem piątala i był mój Oczywiście sklejało się go wyśmienicie, z wyjątkiem kabinki która, o ile pamiętam ze starszych wydań, pasowała w miarę przyzwoicie, to tutaj z racji zużycia form przyprawiła mnie o ... Model w malowaniu jakie fabryka dała, bazowałem tylko na tym jedynym znalezionym zdjęciu: http://szybowce.fotoedytor.com/galeria/ ... z_5293.jpg

Po ostrej walce z oporną materią wyszedł taki szybowczyk






A że pogoda była, to trza się przefrunąć






no i wylądował



Dziękuje za uwagę

Zastanawia mnie, dlaczego żaden ze sklejonych Jantarów, jakie widziałem, nie miał poprawionego obrysu nosa. Przez swoja kulfoniastość wyglądają karykaturalnie. O ile pamiętam, Jantar był pierwszym modelem produkcji polskiej, który wpadł mi w ręce (chyba ze 20 lat temu) i go nie kupiłem - wystarczyło spojrzenie do pudełka i odechciało mi się tego knota.

Mam kilka tych szybowców. Już dłuższy czas leży rozpracowany Zefir. Ale jakoś nie chce mi się go skończyć. Niemniej tematyka bardzo fajna.

Przez swoja kulfoniastość wyglądają karykaturalnie.

RAV, celowo go tak zostawiłem, prosto z pudła Dobre określenie

Zastanawia mnie, dlaczego żaden ze sklejonych Jantarów, jakie widziałem, nie miał poprawionego obrysu nosa

Ja podjąłem się tej próby jakieś 10 lat temu na jednym egzemplarzu i poległem przy piłowaniu to aż pilnik mi się zapalił prawie i mimo szpachli nie uzyskałem poprawnego kształtu.

Już dłuższy czas leży rozpracowany Zefir

Slash, też mam Zefira zrobionego, ale pokażę go dopiero jak wyczaruję kalki do niego, bo fabryczne się rozpadły w wodzie a pamiętam w jakim skupieniu malowałem pasy ręcznie pędzlem na kadłubie

Szybowce zostały niedawno wznowione przez jakąś nową firmę, która zakupiła formy.

Grzegorz2107 napisał(a):Szybowce zostały niedawno wznowione przez jakąś nową firmę, która zakupiła formy.

...i o ile pamiętam z recenzji, mają za mało kalkomanii. Elementy, które powinny występować parami (czyli prawie wszystkie) są wydrukowane pojedynczo.

RAV napisał(a):

Grzegorz2107 napisał(a):Szybowce zostały niedawno wznowione przez jakąś nową firmę, która zakupiła formy.

...i o ile pamiętam z recenzji, mają za mało kalkomanii. Elementy, które powinny występować parami (czyli prawie wszystkie) są wydrukowane pojedynczo.

Tak, dlatego żadnego z nich nie kupiłem. W tych samych cenach są archiwalne egz. na aukcjach i na dodatek w pudełkach z malunkami jakiegoś malarza prymitywisty, robiącymi zawsze na mnie potężne wrażenie artystyczne.

RAV napisał(a):Zastanawia mnie, dlaczego żaden ze sklejonych Jantarów, jakie widziałem, nie miał poprawionego obrysu nosa. Przez swoja kulfoniastość wyglądają karykaturalnie. O ile pamiętam, Jantar był pierwszym modelem produkcji polskiej, który wpadł mi w ręce (chyba ze 20 lat temu) i go nie kupiłem - wystarczyło spojrzenie do pudełka i odechciało mi się tego knota.

Mój też nie jest poprawiony. To był jakiś taki plastik o twardości kamienia, który trudno się piłowało, a oprócz tego że nos jest zbyt tępy, trzeba było spiłować sporą bułę naddatku. Dla mnie miał byc to model relaksacyjny (o ile pamiętam, to robiłem go w jakimś miejscu, gdzie nie miałem narzędzi), kabinkę wytworzyłem na początku, kiedy jeszcze miałem nadzieję na ukończenie, ale potem zabrakło serca do porządnego skończenia.
A poza tym, kwestia dostępnej dokumentacji...

Grzegorz2107 napisał(a):Szybowce zostały niedawno wznowione przez jakąś nową firmę, która zakupiła formy.

...i nazywa się (jakże oryginalnie) "Polskie szybowce".

Grzegorz2107 napisał(a):W tych samych cenach są archiwalne egz. na aukcjach i na dodatek w pudełkach z malunkami jakiegoś malarza prymitywisty, robiącymi zawsze na mnie potężne wrażenie artystyczne.

Np:


Bo późniejsze wydanie, to już nie to samo: