Modelarstwo z pasją

Zgodnie z zapowiedzią, zamieszczam galerię ukończonego już modelu Karasia z firmy Heller w skali 1:72.
Waloryzacja była przeprowadzona bez użycia blaszek fototrawionych i żywic.
Model miał być zrobiony jako VIN-ORT, lecz nie mogłem powstrzymać się od przeróbek: najpierw niewielkich, potem coraz bardziej zaawansowanych . Gdybym go robił wolniej, na pewno byłby robiony inaczej - dokładniej i z zastosowaniem innych technik. Chciałem go jednak zaprezentować już na Festiwalu w Jaworznie .
Zapraszam do oceny i ... życzę miłego oglądania.

Szybko i sprawnie. W sumie chyba w trzy tygodnie się uwinąłeś? Gratulacje.

Może małe porównanie z ruchowym archiwintadżowym karasiem?

Ten zabieg podkreślenia linii na górze płata wyszedł zupełnie dobrze, jak na wypukłe linie podziału. Kiepsko natomiast wyglądają te mocarne, zestawowe popychacze zaworów, szczególnie, że parę innych elementów poprawiłeś i wysubtelniłeś. Czyli taki ORT/FREE

U mnie to tak to skomplikowanie trochę wyjdzie, bo tak... Na żywo bardzo mi się podoba, galanteria własnej produkcji zdecydowanie przydaje mu życia, ba - powiedziałbym nawet, że całkiem fajnie "na żywca" wyszło to, co na zdjęciach mi się umiarkowanie podobało - okopcenia...
Zdjęcia - Jarku, to podkreślają walory modelu to je przyduszają... spróbuj mu może dorobić kilka zdjęć i podmienić... Dla przykładu ostanie zdjęcie jest genialne... Świeże powietrze i flesz jakoś mi nie współgrają.
Ale tak czy siak - jestem na TAK:)

Ja też jestem na TAK, szczególnie biorąc pod uwagę to vintage i to dość szybko złożony.

Nie podobają mi się 2 rzeczy: wspomniane okopcenia od rur wydechowych (przy vintage można było ich wcale nie robić, ale jak już są to wypadało się bardziej postarać) oraz brak konsekwencji w uplastycznianiu modelu (na górze mamy zarówno wash w lotkach jak i cieniowanie wypukłych linii, a spód został dziewiczy...).

Właśnie na spodzie też jest wash, ale jakoś słabiej widać. Piąta fotka fajna, jakby niebieskim po górze był pryśnięty, to chyba od flasha Ogólnie bardzo ładnie wykonany model Się mnie podoba

Właśnie na spodzie też jest wash, ale jakoś słabiej widać.

No na spodzie to ja widzę tylko nierównomierne prześwity farby, ale może wzrok już nie ten...

Grzegorz2107 napisał(a):...Może małe porównanie z ruchowym archiwintadżowym karasiem? ... .

Grzesiu, wedle życzenia (tak na szybko ) :

pik napisał(a):

Właśnie na spodzie też jest wash, ale jakoś słabiej widać.

No na spodzie to ja widzę tylko nierównomierne prześwity farby, ale może wzrok już nie ten...

Na spodzie też jest wash, lecz nieco słabiej zrobiony - uważałem, że od dołu nieco mniej się brudziły .

Na spodzie też jest wash, lecz nieco słabiej zrobiony - uważałem, że od dołu nieco mniej się brudziły .

No i słusznie, choć tak po prawdzie wash nie tyle powinien służyć do brudzenia, ile do uplastycznienia, podkreślenia bryły modelu. Przy wypukłych liniach ja używam do tego celu miekkiego ołówka, co przy delikatnym roztarciu przypomina w efekcie nieco shading, np:




Metoda szybka i łatwa (a na dodatek bezpieczna, bo jakby coś nie tak, to gumka w rękę i... ) także mogę polecić do wypróbowania.