Zorabeth "Morning Mist" - Andrea Miniatures 54mm

Właśnie skończyłeś figurkę, chciałbyś ją zaprezentować - poddaj ją tutaj surowej krytyce Użytkowników.

Moderator: xenomorph

Zorabeth "Morning Mist" - Andrea Miniatures 54mm

Postprzez Przemysław Szymczyk » piątek, 30 września 2011, 16:12

Witam

Zmalowałem babę na za krótkim (wg. mojej dziewczyny) koniu. Mam nadzieję że się Wam spodoba.

ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Na blogu mam bodajże 3 fotki więcej, jak kto chętny to zapraszam

Komentarze mile widziane, jak zawsze!
Pozdrawiam, Przemek

Obrazek
Avatar użytkownika
Przemysław Szymczyk
 
Posty: 433
Dołączył(a): poniedziałek, 1 października 2007, 12:24

Reklama

Re: Zorabeth "Morning Mist" - Andrea Miniatures 54mm

Postprzez bodek66 » piątek, 30 września 2011, 19:12

Super wykonanie, rewelacyjna fotka, dobór tła...
bodek66
 

Re: Zorabeth "Morning Mist" - Andrea Miniatures 54mm

Postprzez ROMAN » piątek, 30 września 2011, 19:37

To nie przedstawienie modelarskiego odtworzenia plastikowej rzeźby to po prostu rewelacja malarska. Model posłużył jako element do stworzenia obrazu ale to tylko wpasowywując się w temat. Model był elementem. Takim samym jak fotografia a nie fotogram. Piękna sprawa. Udało Ci się zespolić pospolite modelarstwo z pospolitym cykaniem fotek modelarskich. Wydawało by się, że się nie da, a jednak. Model sam w sobie świetny i prezantacia nie mniej.


SUPER praca i świetne fotki. Moje GRATULACJE.
Avatar użytkownika
ROMAN
 
Posty: 2178
Dołączył(a): niedziela, 23 września 2007, 13:22

Re: Zorabeth "Morning Mist" - Andrea Miniatures 54mm

Postprzez uki761 » piątek, 30 września 2011, 20:02

Nie jestem w stanie pojąć jak można w ten sposób pomalować figurkę :shock:
Dla mnie poezja absolutna i poziom nieosiągalny. Fotki i dobór tła cudowne.
Pozdrawiam, Łukasz
Avatar użytkownika
uki761
 
Posty: 1280
Dołączył(a): piątek, 28 maja 2010, 19:07
Lokalizacja: poznań

Re: Zorabeth "Morning Mist" - Andrea Miniatures 54mm

Postprzez Przemek - MaXus » piątek, 30 września 2011, 20:23

Śliczna robota, podobnie prezentacja :!:.
Avatar użytkownika
Przemek - MaXus
 
Posty: 964
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 15:11
Lokalizacja: dolnośląskie

Re: Zorabeth "Morning Mist" - Andrea Miniatures 54mm

Postprzez pawel » piątek, 30 września 2011, 20:38

Jeśli można, to prosiłbym przepis na malowanie konia. Faktycznie jakiś taki compact version... ;o)
pawel
 
Posty: 206
Dołączył(a): sobota, 23 maja 2009, 18:28

Re: Zorabeth "Morning Mist" - Andrea Miniatures 54mm

Postprzez matejson » piątek, 30 września 2011, 20:39

"Epickie" :shock:
Mateusz Mathea
http://matejson.blogspot.com
"Wyobraźnia bez wiedzy może stworzyć rzeczy piękne.
Wiedza bez wyobraźni najwyżej doskonałe." A.E.
Avatar użytkownika
matejson
 
Posty: 2312
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 16:34
Lokalizacja: Gdynia

Re: Zorabeth "Morning Mist" - Andrea Miniatures 54mm

Postprzez siara1939 » piątek, 30 września 2011, 21:21

Fantastycznie- kon faktycznie krotki.
Avatar użytkownika
siara1939

Korvettenkapitän PWM'u
 
Posty: 5061
Dołączył(a): sobota, 2 lutego 2008, 12:19

Re: Zorabeth "Morning Mist" - Andrea Miniatures 54mm

Postprzez Jaho63 » piątek, 30 września 2011, 21:40

Ja mam wrażenie, że to jest grafika. Mógłbyś zrobić zdjęcie figurki na dłoni? Bo nie uwierzę. ;o)
Można już połączyć nPWM ze SF. Wcale nie ma wielkiej różnicy!
Avatar użytkownika
Jaho63
 
Posty: 6217
Dołączył(a): niedziela, 22 marca 2009, 01:39

Re: Zorabeth "Morning Mist" - Andrea Miniatures 54mm

Postprzez Marek Naja » piątek, 30 września 2011, 21:47

Tak jak niepowtarzalny masz sposób malowania pojazdów tak wyjechałeś tą figurką w kosmos. Nie będę pisał więcej, bo spożywam akuratnie alkohola więc moje zachwyty mogłyby dotrzeć w rejestry nieakceptowalne przez administrację.
vel Baldigozz
Avatar użytkownika
Marek Naja

rpm3
 
Posty: 872
Dołączył(a): środa, 19 września 2007, 13:40

Re: Zorabeth "Morning Mist" - Andrea Miniatures 54mm

Postprzez shivadog » piątek, 30 września 2011, 22:29

Kawał niezłego malarstwa akademickiego, robi wrażenie.
Jakoś przypomniał mi się obraz Davida.

Obrazek

Świetnie dobrane tło i światło, co tu dużo gadać zbiżasz się do malarsko/figurkowego absolutu.

Z drugiej strony, czy to nie jest maksymalny kiczor,
przez ten anielsko-rycerski temat i dobraną stylistykę?
To jest pytanie, które nachodzi mnie często gdy oglądam figurki,
zwłaszcza te najlepiej pomalowane.

Nie zmienia to faktu, że chciałbym tak umieć i w ogóle, czapki z głów.
Avatar użytkownika
shivadog
 
Posty: 3811
Dołączył(a): sobota, 22 września 2007, 14:51
Lokalizacja: WRSW/3M

Re: Zorabeth "Morning Mist" - Andrea Miniatures 54mm

Postprzez Macio4ever » piątek, 30 września 2011, 23:27

Kurcze... Fantastyczne, poprostu...
First Man Than Machine
Avatar użytkownika
Macio4ever
 
Posty: 3720
Dołączył(a): poniedziałek, 1 października 2007, 21:59
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zorabeth "Morning Mist" - Andrea Miniatures 54mm

Postprzez ROMAN » sobota, 1 października 2011, 08:03

Jeśli mogę Cię prosić pokaż składniki Twojej świetnej pracy ...
Avatar użytkownika
ROMAN
 
Posty: 2178
Dołączył(a): niedziela, 23 września 2007, 13:22

Re: Zorabeth "Morning Mist" - Andrea Miniatures 54mm

Postprzez kicus » sobota, 1 października 2011, 09:29

Ja z kolei wolałbym kilka zdjęć "normalnych", to znaczy bez tej całej obróbki, artystycznego tła itp. Chodzi mi o to, że figurka na tych zdjęciach jakby straciła swoją trójwymiarowość i patrząc na nią wygląda jak grafika komputerowa, obraz a nie figurka.
Avatar użytkownika
kicus
 
Posty: 494
Dołączył(a): środa, 23 kwietnia 2008, 21:29
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Zorabeth "Morning Mist" - Andrea Miniatures 54mm

Postprzez Przemysław Szymczyk » sobota, 1 października 2011, 17:11

Dzięki za tak pozytywny odbiór :)

Od końca - zdjęcie zwykłe na czarnym tle:

Obrazek

robione w namiocie bezcieniowym, jeden halogen 150W z góry, drugi gdzieś tam z boku leżał i świecił w sufit (normalnie oświetlam z dwóch stron, ale akurat nie miałem na czym wieszać lamp)
Zdjęcia z ręką nie mam póki co, zrobię przy najbliższej okazji ;)

Roman - składniki? czyli? :)
Malowana w całości vallejo. Zacząłem od nałożenia aerografem kolorów i wstępnego wycieniowania (koń osobno - na szaro, potem rozjaśniany, baba osobno na cielisto, potem zakleiłem ciało bluetacem i na granatowo, i osobno pelerynkę czerwienią)
Ciało baza - brown sand +odrobina basic skintone + odrobineczka carmine red. Rozjaśniałem dodając więcej basic skintone, cienie to baza plus chocolate brown plus burnt cadium red. Niebieskości intense blue plus biel, cienie intense plus czerń, na początku dadawałem nieco czerwieni, potem przemalowywałem, być może coś przebija spod spodu. Koń w zasadzie monochromatyczny, dałem pod brzuchem delikatne różowe filtry, w owłosienie zapuściłęm washa vallejo w kolorze sieny i rozjaśniłem buffem. Jeśłi kogoś interesują kolory użyte do któregośz elementów to postaram się sobie przypomnieć.
Co jeszcze potrzeba? Opóźniacza (używam Talensa) i w miarę dobrego pędzla. Nie musi być super drogi, byleby trzymał szpic. Babę zmalowałem w całości starym pędzelkiem ilateri który wsadziłem wcześniej do brush restorera vallejo. Maluję dość rzadką farbą, konsystencja zależy od tego co robię - przy cieniowaniu większych powierzchni farba rzadsza, przy detalach gęstsza, tak by się dalo zrobić cienką kreskę bez rozlewania. Często malowałem "mokre na mokre" albo nakładając bardzo rzadką jasną farbę na fragment który miał być rozjaśniony a potem pędzelkiem umoczonym w wodzie "rozsmarowując" brzegi wcześniej nałożonego "placka farby" tak by zrobić płynne przejście. Ta technika wymaga treningu i odpowiedniego doboru konsystencji i zawartości opóźniacza, ale efekty są fajne. Trudno mi dawać jakieś rady, bo mi to raz wychodzi, raz nie, trzeba eksperymentować.
Padło pytanie o konia - po nałożeniu kolorów aerografem rozjaśniałem pędzelkiem w zasadzie czystą bielą - tyle że zamiast pokrywać powierzchnię regularnie stawiałem mnóstwo cienkich kreseczek obok siebie tam gdzie chciałęm rozjaśnić- wymyśliłem że w ten sposób powierzchnia będzie ciekawsza i mniej jednorodna.
I w sumie najważniejsza zasada dot. malowania tej figurki, i pewnie wszystkich innych - jeśli włożysz w malowanie dużo czasu i pracy, figurka wygląda fajnie i efektownie - to znak że jesteś mniej więcej w połowie drogi :)
Poprawiałem mnóstwo razy, wzmacniałem cieniowanie, korygowałem jakieś małe błędy i niedokładności, dodawałem elementy makijażu i jakieś tam duperele. Być może ktoś widział "gotową" figurkę na konkursie w Łasku - po nim poprawiłem jeszcze masę rzeczy, które wcześniej wydawały mi się być ok. Wcześniej po osiągnięciu zadowalającego rezultatu wolałem nie kombinować z obawy przed popsuciem, teraz wiem że trzeba poprawiać do upadłego, w ostateczności się pomaluje od nowa :)

A czy to kicz? W sumie nie zastanawiałem się czy bliżej jest temu do tzw.sztuki czy do krasnali ogrodowych.
Dyskusje pt "czy modelarstwo to sztuka?" są dla mnie nieco jałowe - nie mnie to oceniać, to chyba należy do postronnych oglądaczy - ja tylko se czołgi składam albo ludki lepię i maluję, bo lubię :)
Pozdrawiam, Przemek

Obrazek
Avatar użytkownika
Przemysław Szymczyk
 
Posty: 433
Dołączył(a): poniedziałek, 1 października 2007, 12:24

Następna strona

Powrót do Figurki - galeria ukończonych figurek

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości