Modelarstwo z pasją

Te figurkę skończyłem na początku 2012 r. Pochodzi z rewelacyjnego zestawu rosyjskiej firmy Evolution Miniatures - malowanie akrylami. Tropienie prawidłowej barwy granatowego kombinezonu skończyło się i tak bardziej na domysłach ale w realiach wojennych myślę, że margines błędu jest duży. Czołgista wraz z towarzyszem wojennej niedoli stanowić będą elementy składowe dioramy, nad która pracuję ..... już chyba około od roku. RB

Pracując "od roku" pokazujesz, że nie idziesz na łatwiznę...
Piękna będzie ta dioramka, na której stanie ten "tankista".
Figurka będzie z pewnością jej ozdobą.
Pozdrawiam i zachęcam do kończenia starych i podejmowania nowych tematów w Nowym Roku!

Imiennik

Dzięki .

Figurka fajnie pomalowana, ale chciałbym zobaczyć jej twarz, czy mógłbyś wstawić jakąś fotkę, która pokazywałaby właśnie ten element tankisty?

Alex976 napisał(a):Figurka fajnie pomalowana, ale chciałbym zobaczyć jej twarz, czy mógłbyś wstawić jakąś fotkę, która pokazywałaby właśnie ten element tankisty?

Mam na uwadze Twoją prośbę i obiecuje jej spełnienie jednak zdjęcie twarzy, wymagające dużego zbliżenia będę mógł zrobić tylko w plenerze i przy bardzo dobrych warunkach, a więc przy słonecznej pogodzie - to jednak bardzo mała figurka (ok. 36 mm). Póki co w Lublinie szaro, a więc nic z tego. Proszę o cierpliwość. RB.

Nie prościej kupić 2 lampki, trochę kalki technicznej i czarny karton lub w jakimś innym kolorze? Wydasz na to ze 100 PLN, a starczy na lata.

Radek Pituch napisał(a):Nie prościej kupić 2 lampki, trochę kalki technicznej i czarny karton lub w jakimś innym kolorze? Wydasz na to ze 100 PLN, a starczy na lata.

Radek - nie wiem czy prościej, zwłaszcza, że 3, dość dobre lampki już mam, a z kartonami w różnych kolorach eksperymentowałem i szczerze powiem było tak sobie. Zdjęcia warsztatowe w dużym zoomie wychodzą w pomieszczeniach na tyle, że je zamieszczam ale zdjęcia do galerii, wg mnie (także wielu innych Kolegów) powinny spełniać większe wymagania. Problem chyba leży głównie w moim marnym aparacie - to taki "wakacyjny automacik dla głupków" Olumpusa, który pozwala na robienie znośnych fotek przy bardzo dobrym świetle (wszystkie moje galerie to plenery), nawet w sporym powiekszeniu, jednak schody zaczynają się w pomieszczeniu. Poza tym w temacie fotografii jestem kompletnym ignorantem.
Biorę jednak pod uwage Twoje rady i obiecuję, że postaram się jeszcze pokombinować - dość mam już biegania na taras z modelami i obawy by nagle mocniej nie powiało, co zakończyłoby się piękną katastrofą. RB.

Robercie ja używam dwóch lampek to fotografowania figur, a trzech, czterech do modeli i dioram, do tego białe ekrany ustawione po bokach stołu - tak by odbijały światło na model. Pozwala to po pierwsze na dowolne regulowanie światła na modelu, po drugie nie trzeba czekać na słoneczne dni. W ogóle pomysły z fotografowaniem modeli w świetle dziennym zawsze wydawały mi się czymś absurdalnym - czekanie tygodniami na dobre światło, brak możliwości doświetlenia wybranych elementów modelu w zgodzie z potrzebami, nie wyobrażam sobie tego w praktyce i zawsze jak czytam wypowiedzi o tym jak ten czy ów biegnie na balkon bo wyszło słońce to pojawia się lekki uśmiech ;) Powodzenia.

Zawsze słucham cennych uwag, za które serdecznie dziękuję - tak też będzie i w tym przypadku. Jednak modele poczekają najblizszy tydzień bo jutro ruszam na narty. Pozdrawiam. RB.