Strona 1 z 3

Żołnierz wyklęty -1945/1946 1/48 prawie od podstaw

PostNapisane: środa, 2 stycznia 2013, 11:56
przez robert.bednarczyk
Przedstawiam figurkę żółnierza polskiego podziemia, jednego z tych , którzy kontynuowali walkę po formalnym rozwiązaniu Armii Krajowej w styczniu 1945 r. Prawie od podstaw została przeze mnie stworzona - t.zn - opiera sie ona na jakiejś figurce z żywicy w skali 1/48 typu "no name", którą kupiłem gdzieś kiedyś - nie pamiętam ani gdzie ani kiedy. Przedstawiała ona jakiegoś mechanika w berecie. Po złożeniu i zaaranżowaniu pozy żywica została pocięta, pogięta na ciepło. Z masy modelkarskiej Andrei zrobiłem kurtkę - z założenia ma to być amerykańska, skórzana kurtka lotnicza (koszmarna robota), dorobiłem szelki (a w zasadzie szelkę), pas oraz szalik wepchnięty pod kamizelkę czy co tam gościu ma na sobie. Głowę wymieniłem na tę z figurki Douglasa Badera zestawu Legend (mimika i fryzura mi pasowały). Wymieniłem też beznadziejne dłonie, przy czym tę trzymającą pistolet w znacznej mierze "konstruowałem" na nowo by jej układ "grał" z pistoletem, a przede wszystkim by palec wskazujący był na języku spustowym. Pistolet wystrugałem od podstaw na bazie radzieckiego PPS-43 z Tamiyi. Nie wiem na ile to widać ale dorobiłem kurek i przyrządy celownicze. Wszelkie nierówności i chropowatości figurki korygowałem pilnikiem, ściereczkami ściernymi Gunze, a na koniec delikatną warstwą szpachli w płynie. Potem poszedł natryskowo surfacer 1200 Gunze, a następnie całość pomalowałem akrylami Vallejo. Na koniec figurkę zmatowiłem (tam gdzie trzeba). Żołnierz ma stanowić część dioramy pokazującej potyczkę z NKWD.
Bardzo proszę o wybaczenie niedbałej podstawki ale finalnie i tak trafi ona na śmietnik. Pozdrawiam. Robert Bednarczyk - Lublin.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Żołnierz wyklęty -1945/1946 1/48 prawie od podstaw

PostNapisane: środa, 2 stycznia 2013, 17:58
przez Korowiow
Dobra robota moim zdaniem. Jedynie co mógłbyś poprawić to lewa dłoń. Rzeźba palców słaba i coś jakby nie do końca pomalowana i wycieniowana.

Kurtka super, do razu widać, że ciepła musi być.

Re: Żołnierz wyklęty -1945/1946 1/48 prawie od podstaw

PostNapisane: środa, 2 stycznia 2013, 20:22
przez robert.bednarczyk
Dzięki - miło coś takiego od Ciebie usłyszeć. Lewa dłoń (z Tamiyi niestety) jest całkiem do d....y, choć początkowo sam się oszukiwałem na zasadzie .....nie jest źle. Jednak jest - rzeźba dłoni fatalna, kciuk kompletnie nienaturalny, nawet cieniowanie nic tu nie da. Trudno - zostanie amputowana i być może rzeźbiona od nowa.RB.

Re: Żołnierz wyklęty -1945/1946 1/48 prawie od podstaw

PostNapisane: piątek, 4 stycznia 2013, 01:40
przez michel
Witam , zaj...ta figurka :) podziwiam żeby samemu coś takiego zrobić a ta kurtka odlotowa pierwsza klasa jak dla mnie ,pewnie sporo pracy Cię kosztowała.Pozdawiam

Re: Żołnierz wyklęty -1945/1946 1/48 prawie od podstaw

PostNapisane: piątek, 4 stycznia 2013, 12:21
przez robert.bednarczyk
michel napisał(a):Witam , zaj...ta figurka :) podziwiam żeby samemu coś takiego zrobić a ta kurtka odlotowa pierwsza klasa jak dla mnie ,pewnie sporo pracy Cię kosztowała.Pozdawiam


Dzięki - kurtkę "szyłem" ze dwa dni - lekko nie było ale spodobało mi się. RB.

Re: Żołnierz wyklęty -1945/1946 1/48 prawie od podstaw

PostNapisane: piątek, 4 stycznia 2013, 12:32
przez michel
Powiedz kolego Ty malujesz akrylami??
Bo ja emaliami ,ale widzę że straszne smugi mi na twarzach wychodzą :x nie są takie gładkie jak na waszych fotkach :) i chyba lepiej się nakładają

Re: Żołnierz wyklęty -1945/1946 1/48 prawie od podstaw

PostNapisane: piątek, 4 stycznia 2013, 12:57
przez robert.bednarczyk
Tak - tylko akryle i głównie Vallejo. Już o tym przed chwilą napisałem w wątku dot. Twoich "białych" Niemców. Wygładzanie powierzchni figurki to jeszcze dodatkowa kwestia. Ja wszelkie nierówności, chropowatości (szczególnie po rzeźbieniu jest ich sporo) szlifuje pilnikiem ewentualnie ściereczkami ściernimi Gunze, potem natryskowo (aerografem) nakładam surfacer Gunze 1200 (czyli najgładszy), następnie figurkę maluję, cieniuję (choć bez przesady) , a na koniec matowię aerografem. Jeśli przy malowaniu emaliami powstają Ci smugi, bądź zacierasz fakturę munduru czy rysy twarzt to znaczy, że używasz zbyt gęstej farby. Przy akrylach też tak można nabroić, choc więcej wybaczają. Podstawową zasadą jest cierpliwie malowanie figurek (i nie tylko) kolejnymi warstwami dość rzadkiej farby - wtedy nia "zalepisz" rzeźby. Nalezy oczywiście zachować odpowiednie odstępy czasowe pomiędzy poszczególnymi fazami malowania - w tej mierze akryle biją na głowę emalie bo schną znacznie szybciej. Jeśli nie znasz jakichś specyfików z chemii, które opisałem śmiało pytaj to wszystko dokładnie wyjaśnię. RB.

Re: Żołnierz wyklęty -1945/1946 1/48 prawie od podstaw

PostNapisane: piątek, 4 stycznia 2013, 13:30
przez michel
robert.bednarczyk napisał(a):Tak - tylko akryle i głównie Vallejo. Już o tym przed chwilą napisałem w wątku dot. Twoich "białych" Niemców. Wygładzanie powierzchni figurki to jeszcze dodatkowa kwestia. Ja wszelkie nierówności, chropowatości (szczególnie po rzeźbieniu jest ich sporo) szlifuje pilnikiem ewentualnie ściereczkami ściernimi Gunze, potem natryskowo (aerografem) nakładam surfacer Gunze 1200 (czyli najgładszy), następnie figurkę maluję, cieniuję (choć bez przesady) , a na koniec matowię aerografem. Jeśli przy malowaniu emaliami powstają Ci smugi, bądź zacierasz fakturę munduru czy rysy twarzt to znaczy, że używasz zbyt gęstej farby. Przy akrylach też tak można nabroić, choc więcej wybaczają. Podstawową zasadą jest cierpliwie malowanie figurek (i nie tylko) kolejnymi warstwami dość rzadkiej farby - wtedy nia "zalepisz" rzeźby. Nalezy oczywiście zachować odpowiednie odstępy czasowe pomiędzy poszczególnymi fazami malowania - w tej mierze akryle biją na głowę emalie bo schną znacznie szybciej. Jeśli nie znasz jakichś specyfików z chemii, które opisałem śmiało pytaj to wszystko dokładnie wyjaśnię. RB.


Dla mnie Gunze to jakaś czarna magia. :) . Ale zaraz chyba wsiądę w samochód i pojadę po akryle nawet na you tube widziałem jak im zaj.... sie maluje akrylami a emalie jak są rzadkie do wszystko się rozpuszcza i zalewa :evil:
[youtube][http://www.youtube.com/watch?v=_aP6-Z3wxpI[url][/youtube]. ogólnie wydaje mi się że jest dużo łatwiej i pędzel tak nie wysycha

Re: Żołnierz wyklęty -1945/1946 1/48 prawie od podstaw

PostNapisane: piątek, 4 stycznia 2013, 13:36
przez michel
a akryle model master? bo widziałem w necie jest bardzo dużo kolorów i nawet nie są takie drogie jak inne np tamiya. Myślę że tych białych już skończę emaliami , bo jednak trochę tej farby jeszcze mam a następne figurki sobie zamówie razem z akrylami.
Chyba ich nie popsuje aż tak bardzo bo szkoda by było :(

Re: Żołnierz wyklęty -1945/1946 1/48 prawie od podstaw

PostNapisane: piątek, 4 stycznia 2013, 13:40
przez robert.bednarczyk
W takim razie wklejam stronę polskiego przedstawiciela tej firmy http://www.gunze.pl/ . Pooglądaj sobie, poczytaj - ich chemia jest tam nieźle opisana w odniesieniu do zastosowania i sposobu użycia. Ich farby - wg mnie zwłaszcza z serii C są genialne - niczego lepszego nigdy nie miałem, a metalizery z serii supermetalic wyprzedzaja konkurencję o epokę. Chętnie odpowiem na wszystkie pytania szczegółowe. RB.

Re: Żołnierz wyklęty -1945/1946 1/48 prawie od podstaw

PostNapisane: piątek, 4 stycznia 2013, 13:45
przez robert.bednarczyk
michel napisał(a):a akryle model master? bo widziałem w necie jest bardzo dużo kolorów i nawet nie są takie drogie jak inne np tamiya


Nie wiem - nigdy ich nie używałem. Jeśli idzie o figurki moim zdaniem Vallejo to rozwiązanie optymalne, co do sprzętu latającego Gunze serii C (nie nadają się do malowania pędzlem), w przypadku pancerki preferuję farby Tamiyi.
Ten żołnierz na fotkach w całości jest malowany Vallejo, podobnie jak zdecydowana większośc moich figurek. RB.

Re: Żołnierz wyklęty -1945/1946 1/48 prawie od podstaw

PostNapisane: piątek, 4 stycznia 2013, 13:48
przez michel
Myślisz żeby nie malować tych figurek które mam już emaliami?

Re: Żołnierz wyklęty -1945/1946 1/48 prawie od podstaw

PostNapisane: piątek, 4 stycznia 2013, 13:49
przez TGMJ
michel napisał(a):a akryle model master? bo widziałem w necie jest bardzo dużo kolorów i nawet nie są takie drogie jak inne np tamiya. Myślę że tych białych już skończę emaliami , bo jednak trochę tej farby jeszcze mam a następne figurki sobie zamówie razem z akrylami.
Chyba ich nie popsuje aż tak bardzo bo szkoda by było :(


Jak akryle do malowania ludków to najlepiej imo Vallejo kupić - super się zachowują pod pędzlem, buteleczki z "dozownikiem", bardzo wydajne, z gigantyczną paletą (no i relatywnie tanie).
Tak żeby nie odbiec od tematu wątku (a z czystej ciekawości) orientujesz się Robert jak bardzo tego typu kurtki były popularne w naszym lokalnym grajdołku? W sensie czy było ich na tyle dużo, że osoba w takowy strój odziana wtapiałaby się "w tłum"?

Re: Żołnierz wyklęty -1945/1946 1/48 prawie od podstaw

PostNapisane: piątek, 4 stycznia 2013, 14:54
przez robert.bednarczyk
No właśnie poważnego tematu dotknąłeś. Wiem, że po wojnie używanie elementów umundurowania brytyjskiego czy amerykańskiego było zjawiskiem częstym i samo z siebie nie wywoływało większych emocji. Jego używanie nie musiało się wiązać z przeszłością użytkownika - czarny rynek kwitł. Koncepcja mojej dioramy jest taka, że niektórzy żółnierze podziemia występować będą częściowo w umundurowaniu polskim, a nawet przedwojennych rogatywkach - kolejny z "wyklętych" w rogatywce (własnej roboty) już w niedziele powinien być gotowy. Niestety jeśli chodzi o umundurowanie żónierzy pozdziemia w czasie akcji bojowych dokumentacja fotograficzna prawie nie istnieje, co zrozumiałe z uwagi na konspirację - opisy akcji tez zbyt wiele nie wyjaśniają. Jest trochę fotek żołnierzy "Zapory", "Żelaznego", "Ponurego", "Łupaszki" ale to głównie z miejsc obozowania gdy czuli sie w miarę bezpiecznie - dominowały mundury wzoru przedwojennego, często np w warunkach zimowych uzupełniane cywilnymi kożuchami czy kurtkami. Założyłem nawet wątek na forum z prośbą o pomoc ale za wiele mi to nie dało. Więc realizuję koncepcję tak trochę ze źródeł, a trochę na zasadzie domysłów i własnej interpretacji. Założenie jest takie, że prezentowany żołnierz stanowił szpicę grupy bojowej i nie był w kompletnym umundurowaniu - wchodził do akcji jako pierwszy - stąd też jest jedynie z pistoletem, a bez automatu. Pozostali - dwóch może trzech będą z pistoletami maszynowymi i raczej w kompletnych lub niemal kompletnych mundurach. Ze scenografią dioramy mam wiecej kłopotów - chcę też zrobić pojazd używany przez naszych - oczywiście jakiś cywilny - myśle o "Oplu Blitzu" z jakiejś piekarni czy coś w tym stylu ale o realnym wyglądzie takiego sprzętu nie mam pojęcia. Pojazdy i umundurowanie radzieckie raczej kłopotu nie sprawią. Nie wiem też czy miejscem akcji będzie niewielkie miasto czy np leśna droga. Na razie pracuję tylko na figurkami. RB.

Re: Żołnierz wyklęty -1945/1946 1/48 prawie od podstaw

PostNapisane: piątek, 4 stycznia 2013, 14:58
przez robert.bednarczyk
michel napisał(a):Myślisz żeby nie malować tych figurek które mam już emaliami?


Ciężko tak radzić - z emaliami też dobrze sobie radzisz, a jak teraz zaczniesz gromadzić akryle, podkłady, lakiery to robota stanie w miejscu, chyba, że masz wszystko w zasięgu ręki w sklepie stacjonarnym. RB.