Cześć
Koledzy byli łaskawi, to ja się popastwię
Tak na wstępie - w grupie figur plastikowych 1:16 nie ma chyba nic gorszego niż Tamiya - nie rozumiem, jak można produkować i sprzedawać takie paskudztwo, nie wiem też, po co je kupować, w dodatku 1,5 - 2 razy drożej niż dużo ciekawsze (jak na plastiki) Dragony i MiniArty. Ten DAKowiec może nie jest najgorszym tamiyowskim kasztanem, ale do pięknych figurek zaliczyć go ciężko. Niedorozwinięta gęba, spodnie jak z plasteliny, o kaktusie nawet nie wiem co napisać, ale można go wywalić.
Stawiam tezę, że tej figurki nie da się ładnie zrobić.
A uwagi warsztatowe mam takie, że:
1. Co do "subtelnego" cieniowania - coś, co faktycznie może nim być, wypatrzyłem dopiero wsadzając nos w ekran, ale dalej nie jestem pewien, czy to cieniowanie w rzeczywistości tam jest, czy tylko mi je Kamil zasugerował. Zasadniczo widzę tylko maźnięte tu i ówdzie jakieś (chyba olejne) brązowe smużki, które są za wątłe nawet na to, by uchodzić za wash. Nie będę więc radził nic w kwestii cieniowania poza tym, byś zaczął je stosować
2. Cała figurencja jest nieprzyjemnie jednolita, i to nie tylko przez wyżej wypomniany brak cieni, ale i przez zupełny brak troski o zróżnicowanie barw. Wszystko walnąłeś tym samym (lub prawie tym samym) kolorem - portki, bluzę, czapkę, pas (ten to wygląda, jakbyś zapomniał go pomalować). Buty i koszulę też ciężko odróżnić.
3. Malowanie gęby byłoby niezłe, gdybyś przy nim uwzględnił fakt, że facet ma dość szeroko otwartą japę. Ale nie uwzględniłeś.
4. Kalkowe emblematy - hm... może, gdybyś je jakoś podmalował...
5. Wszędzie obecny półmat - fuj
6. Kaktus...
Podsumowując, przede wszystkim: cieniuj odważniej, urozmaicaj kolory, mocniej podkreślaj szwy, kieszenie, krawędzie itp.