Motti w Lemetti - Karelia 1939/40 - Wojna Zimowa 1/72

Relacje z budowy, porady, zestawy, nowości dotyczące dioram - to właśnie tutaj.

Motti w Lemetti - Karelia 1939/40 - Wojna Zimowa 1/72

Postprzez kjujik » piątek, 7 stycznia 2011, 00:15

Witam,
wprawdzie miałem najpierw skończyć kilka rozgrzebanych winietek pierwszowojennych, ale co mi tam...

W nadziei, że udział w konkursie mnie zmotywuje do skończenia (wreszcie) czegoś, zgłaszam się do zabawy. Przy tym mam nadzieję, że wyjdzie mi coś na dopuszczalnym/przyzwoitym poziomie.
Jako że jestem zainteresowany Wojną Zimową, zamierzam popełnić coś z Finlandii 39/40.
Najpierw krótki rys historyczny, potem założenia warsztatowe.
Taktykę Finów polegającą na dzieleniu wojsk sowieckich na mniejsze zgrupowania i sukcsesywnym ich wyniszczaniu poprzez pozbawianie snu (ataki nękające), pożywienia (niszczenie kuchni polowych, ostrzał ognisk) itp. nazwano 'motti', co w języku fińskim oznacza mniej więcej kubik drewna przygotowanego do pocięcia i porąbania.
Do najsłynniejszych przykładów stosowania tej taktyki można zaliczyć zniszczenie 163. i 44. Dywizji w pobliżu Suomussalmi, ale największe zaplanowane motti powstało na wschodnim brzegu jeziora Ładoga, w rejonie Lemetti między Kitela a Pitkaranta,gdzie Finowie otoczyli 168. Dywizję wraz z przydzieloną 34. Brygadą Czołgów Lekkich. Od 17 grudnia do końca stycznia Finom udało się zniszczyć wszystkie motti, oprócz trzech największych. Krasnoarmiejcy najczęściej nie podejmowali prób wyrwania się z okrążenia tylko okopywali się, co w połączeniu z przewagą techniczną (czołgi, artyleria etc.) stwarzało Finom znaczne problemy. W obliczu braku paliwa i części zamiennych czołgów 34. Brygady użyto w roli stałych punktów ogniowych. Zamierzam więc przedstawić atak fińskiej piechoty na taki odcinek motti. Ale o tym później. Póki co, podbudowa merytoryczna.
Żeby nie tworzyć w ciemno, podeprę się następującą bibliografią:

1. Ogólna:
- Trotter William R., Mroźne piekło. Radziecko-fińska wojna zimowa 1939 - 1940, Wrocław 2008.
- Engle Eloise, Paananen Lauri, Wojna zimowa: sowiecki atak na Finlandię 1939 - 1940, Gdańsk 2001.

2. Figurki:
- Clawson Robert W., Russian Helmets: from Kaska to Stalshlyem 1916 - 2001, San Jose 2002.
- Finnish Military Uniforms 1939 - 1944 (reszty parametrów nie podam, bo książka po rosyjsku z objaśnieniami angielskimi)
- Jowett Phillip, Snodgrass Brent, Finlandia w wojnie 1939 - 45, Warszawa 2010.
- Tomas Nigel, World War II Soviet Armed Forces (1) 1939-41, Oxford 2010.
- Szalito Anton, Ilia Sawczenkow, Andrew Mollo, Red Army Uniforms of World War II in colour photographs, London 1993.
- Szalito Anton, Ilia Sawczenkow, Nikołaj Roginski, Kirył Cyplenkow, Uniforma Krasnoi Armii 1918 - 1945, b.m.w. 2001.
(Dwie ostatnie pozycje to prawdopodobnie różne wersje/wydania tej samej publikacji - różnią się głównie objętością.)

3. Pojazdy:
- Armada 15, Tanki BT. Cz. 2, BT-5 (dzięki uprzejmości Pan_Cernego)
- Bronekollekchiy 1996-01 - BT-2 & BT-5 Light Tanks
- Kołomyjec Maksym, Legkie tanki BT. Letajuszczyj tank 1930 - x. (jeśli dobrze odczytałem alfabet) - dzięki pomocy kol. Caughtinthemiddle
- Kołomyjec Maksym, Wojna Zimowa 1939 - 1940, Wydawnictwo Militaria nr 156, Warszawa 2002.
- Ledwoch Janusz, Czołgi BT. Wydawnictwo Militaria nr 57, Warszawa 1998.


(Zamiast pisać magisterkę, robię bibliografię do dioramy :lol: - ale przypisów nie zrobię.)
Jako natchnienie pooglądam sobie fragmenty filmu Talvisota.

Po dość gruntownym przejrzeniu (czasem nawet przeczytaniu ;o) )powyższych dokonałem wyboru materiału modelarskiego. Finami zostaną Rosjanie w zimowych wdziankach (Siberian Riflemen z Revella) z główkami w Stahlhelmach M1916 (Revell, Caesar Miniatures) i po drobnych
konwersjach ekwipunku (Green Stuff na miarę moich możliwości). Z kolei nieliczni Krasnoarmiejcy to będzie zbieranina - prawdopodobnie pierwszowojenni Niemcy ze Zvezdy (pikelhauba zmieniona w budionnówkę) i może jaki Francuz z Airfixu się zaplącze, udając, że ma hełm typu M1928 (czyli większy Adrian)? Nie wykluczam też pojawienia się carskich piechurów ze Zvezdy - pażyjom uwidim.
Wsparciem broniących się będzie BT-5 z UM wzbogacony o lufę RB-Model.
Nie wrzucam in-boxów, bo takowych pełno w sieci, choćby tu:
http://www.onthewaymodels.com/reviews/UM/BT-5prev.htm - tank
http://www.plasticsoldierreview.com/Review.aspx?id=295 - pozoranci
Kompozycja całości jest swoistą niewiadomą i ja również nie wiem, co z tego wyjdzie. (Tzn. mam ze dwie koncepcje, ale trudno mi się zdecydować).
Zdjęcia jutro.
Ostatnio edytowano czwartek, 13 stycznia 2011, 20:44 przez kjujik, łącznie edytowano 1 raz
kjujik
 
Posty: 82
Dołączył(a): wtorek, 25 września 2007, 09:34
Lokalizacja: z lasu

Reklama

modele polskich samolotów

Re: Motti w Lemetti - Karelia 1939/40 - Wojna Zimowa 1/72

Postprzez kjujik » piątek, 7 stycznia 2011, 15:11

Zgodnie z obietnicą pierwsze foty za płoty (mam nadzieję, że wstawione zgodnie z regulaminem). Jakość zdjęć robocza, do galerii będą lepsze, ale krzyczcie jakby co, to w relacji też spróbuję poprawić.
Najpierw figurki:
- Finowie
Obrazek
Powyższy obywatel otrzyma nową lufę do swojej pepeszy (pardon - swojego Suomi KP/-31, gdyż z uwagi na zewnętrzne podobieństwo obu pm-ów, zwłaszcza w tej skali, interpretuję broń jako Suomi) oraz zostanie pozbawiony (mam nadzieję...) wszechobecnych nadlewek w miejscu łączenia form. Po zrobieniu zdjęcia poprawiłem kąt, pod jakim przyklejona jest prawa (dla patrzącego lewa) stopa - w oryginale pan stał na nartach, ale patrząc na kolana - narty musiały się krzyżować, jeśli przyjąć, że stopa i kolano układają się w jednej linii.
Obrazek
-Osobnik rzucający granat zostanie przezbrojony w ładunek przeciwczołgowy i również oczyszczony z nadlewek. Niestety zestaw jest zeszłoroczną reedycją starego wypustu z 1995r. i wymaga duuuużo cierpliwości w oczyszczaniu. Nawiasem mówiąc napis na pudełku głosi, iż "Made in Poland" :-/ . Zastanawiam się nad wymianą Suomi na plecach na Mosina, żeby się nie okazało, że Finowie jak jeden mąż uzbrojeni są w peemy, a biedni Sowieci prawie że odtylcówek używają. Wprawdzie armia fińska jak na 1939 rok była całkiem wyposażona w broń maszynową (jak na tak biedny kraik), ale bez przesady. Z wymianą broni łączyć się będzie konieczność przerobienia ładownicy, więc zobaczymy.
-Po prawej szturmuje obywatel uzbrojony w Suomi, na głowie ma hełm M1916 - (po)niemiecki pierwszowojenny. Pochodzi z zestawu Revella Deutsche Infanterie 02504. Jemu z kolei usunę najprawdopodobniej plecak/worek/pakunek widoczny na kolejnym zdjęciu.
- U stóp kolegów leży obywatel przezbrojony z pm-u w karabin. Z braku Mosina dostał Mausera od kajzerowskiego żołnierza Zvezdy, ale docelowo będzie Mosin. Chociaż sam nie wiem, czy w tej skali widać różnicę?
- Jednocześnie uprzedzam ewentualne pytanie: To zielone, co się przykleiło Finom do butów, to nie glut, lecz wywinięte do góry czubki butów lapońskich. Muszę je lekko spiłować, ale specjalnie dałem większe, przerysowane wręcz, bo po zmniejszeniu będą ledwo widoczne.
Obrazek
- Rosjanie
Obrazek
- Towarzysz po lewej pochodzi z Niemiec i walczył na Ostfroncie, gdzie trafił do niewoli i przeszedł na bolszewizm ;o). Pickelhauba zmieniła się w budionnówkę (no powiedzcie, że się zmieniła, że to nie moja imaginacja), niestety muszę coś zrobić z miejscem, gdzie kiedyś była saperka - tam, gdzie GS zmienia kolor i łączy się z plastikiem.
- Towarzysz po prawej przyjechał z Francji z miasta Airfix i udaje, że nosi przestarzały hełm M1928, który w zasadzie wygląda jak powiększony Adrian. Nie wiem, czy zostawić tak, jak jest, czy też próbować ulepić M1928, czy może spróbować popełnić hełm Kaska z 1936? W zasadzie ten ostatni to coś między Adrianem a niemieckim Stahlhelmem - bo i grzebień ma, i osłonę na uszy, słowem - ni pies, ni wydra. A że Michał Anioł ze mnie żaden, to wolę jak najmniej rzeźbić, żeby nie spierniczyć.
Obrazek
- Tu rewers obu krasnoarmiejców. Jak widać francuskojęzyczny otrzymał zrolowany koc, a Rosjanin niemieckiego pochodzenia straci ten farfocel, który się przykleił do mycki. Jak uważacie - czy kapota żabojada dobrze wygląda, czy coś przerabiać?

Relacja z czołgu wkrótce, bo nie wiem, czy najpierw skończyć figurki, a potem dawać tank, czy chronologicznie, jak leci?
Swoją droga jak Wam się widzi BT w takim odcieniu, jak widoczny w tle (złom) Comet? Traktowany bez kół, bo te na odpiernicz przejechane farbą.

Pozdrawiam, Wojtek.
kjujik
 
Posty: 82
Dołączył(a): wtorek, 25 września 2007, 09:34
Lokalizacja: z lasu

Re: Motti w Lemetti - Karelia 1939/40 - Wojna Zimowa 1/72

Postprzez kjujik » sobota, 8 stycznia 2011, 22:24

No to jedziemy z tankiem.
Póki co sklejony został kadłub i przednia część zawieszenia, przy czym okazało się, że lewa płyta pancerna "piramidki" została wklejona krzywo - niby płyty się ładnie stykały, ale osie/wały napędowe kół nie leżały w jednej płaszczyźnie, co widać na fotogramie.
Obrazek
Nakładem sił i środków udało się jakoś rozdzielić całość (zaiste, wielka jest moc kleju Wamodu) i złączyć już poprawnie.
Obrazek
W rozrachunku otrzymałem kilka szczelin do zaszpachlowania, co uczyniłem.
Aktualnie całość prezentuje się tak:
Obrazek
Tutaj widać, jak mi się skalpel omsknął przy wycinaniu pokrywy włazu kierowcy. Dokleiłem co nieco i poszpachlowałem, ale efekt jaki jest, każdy widzi. Pewnie skończy się na wymianie klapy na nową z polistyrenu.
Przy okazji na zdjęciu wychodzą na jaw szczeliny na łączeniu płyt kadłuba - w rzeczywistości jakoś tak umykają oku.
I poczyniłem jedno spostrzeżenie co do plastiku, z jakiego wykonany jest model: Nie wiem z czego to wynika, ale plastik bieleje/jaśnieje nawet w sporej (1-2mm) odległości od linii cięcia/piłowania/obróbki* (*niepotrzebne skreślić).
Obrazek
Czołg widziany od tyłu - znów wychodzą na jaw niedoróbki. Szpachla do szlifowania, prawe koło napinające do wyprostowania.
Obrazek
Tutaj z kolei straszy nas szpachlowanie tyłu. A gołym okiem wyglądało lepiej... Cóż - będziem szlifować. W życie wprowadzę tzw. Plan Szlifena (nie mylić z Schlieffenem!).
Na osłodę zaś detal - nawiercone wydechy ( po naszymu auspuch), których i tak nie będzie widać po przyklejeniu. Uprzedzam pytanie - krawędzie otworów zostały oczyszczone. Oczywiście po zrobieniu zdjęć.
Obrazek

I pytanie natury kompozycyjnej:
Czy lepiej popełnić ziemiankę/bunkier/schron lodowo-śniegowy o tu:
Obrazek
czy też lepiej stanowisko Maksima w tym miejscu:
Obrazek
?
Bo do wersji ze schronem pasuje pełznący Krasnoarmiejec oraz biegnący Fin z Suomi.
Jednocześnie powstaje pytanie, czy RKKA stosowała schrony polowe w wojnie zimowej? Z jednej strony walki w motti na wschodnim brzegu jeziora Ładoga (Laatokkajarvi) trwały prawie dwa miesiące, więc czasu na okopanie się Sowieci mieli aż nadto. Z drugiej strony w Armii Czerwonej z roku 1939 wykazywanie się inicjatywą nie było najlepszym pomysłem, zresztą kto miał wiedzieć, ile przyjdzie czekać do końca walk. A właściwie rzecz nie tyle w inicjatywie, co w tym, że relacje z Wojny Zimowej często wspominają o "apatii" z jaką działali(nie działali) Rosjanie.

Kolejne postępy prawdopodobnie we wtorek, lub w poniedziałkowy wieczór.
Pozdrawiam i jednak zachęcam do oglądania ;o)
kjujik
 
Posty: 82
Dołączył(a): wtorek, 25 września 2007, 09:34
Lokalizacja: z lasu

Re: Motti w Lemetti - Karelia 1939/40 - Wojna Zimowa 1/72

Postprzez rollingstones » sobota, 8 stycznia 2011, 23:00

oglądamy ;o) - ja by okopał maxima. Ziemianki i bunkry więcej ukrywają niż pokazują
płotka
Avatar użytkownika
rollingstones
 
Posty: 4136
Dołączył(a): sobota, 22 września 2007, 09:29
Lokalizacja: KIelce

Re: Motti w Lemetti - Karelia 1939/40 - Wojna Zimowa 1/72

Postprzez ROMAN » sobota, 8 stycznia 2011, 23:24

By zgrabnie ułożyć scenę trzeba sobie stworzyć pomoc naukową. Weź starą kartę bankomatową , wytnij w niej prostokąt wielkości 16 długości na 9 wysokości pomaluj na czarno i z pewnej odległości byś widział ostrość otworu i dioramy patrz na nią i ustawiaj figurki. Prosta zasada operatorów filmowych i prosta zasada kadrowania. My, polacy jesteśmy w tym dobrzy. Dlatego filmy wojenne z polskimi operatorami kamer są takie fajne.
Avatar użytkownika
ROMAN
 
Posty: 2178
Dołączył(a): niedziela, 23 września 2007, 12:22

Re: Motti w Lemetti - Karelia 1939/40 - Wojna Zimowa 1/72

Postprzez kapral » poniedziałek, 10 stycznia 2011, 11:43

Powitać kolejnego miłośnika "zimowych klimatów".
Ja jeżeli mogę to sugerowałbym okopanego Maxima. Myślałeś już nad tym z czego śnieg zrobisz?
Pozdrawiam kapral
kapral
 

Re: Motti w Lemetti - Karelia 1939/40 - Wojna Zimowa 1/72

Postprzez kjujik » poniedziałek, 10 stycznia 2011, 20:36

Będzie Maxim :) .
@ ROMAN: Ciekawa metoda, w chwili wolnego czasu popełnię pomoc naukową i spróbuję coś stworzyć. Dzięki za poradę.
@kapral: Na dzień dzisiejszy z braku lepszych pomysłów zamierzam użyć sody zmieszanej z wikolem dla osiągnięcia efektu ciężkiego, mokrego śniegu, który zalega od dłuższego czasu. Ewentualnie na urobku/wale/nasypie (jak nazwać to, co się usypuje przed stanowiskiem?) wydobytym podczas wykopywania stanowiska km-u chce "przyprószyć" sodę na lakier bezbarwny. Wówczas efekt powinien być +/- jak na niedokończonej winietce z Bois de Caures:
Obrazek
Niestety chwilowo priorytet przyznałem memu szanownemu Panu Promotorowi, który ma znaczną przewagę nad dioramą - chciałby mnie wreszcie zobaczyć na własne oczy. Co gorsza, chciałby zobaczyć jakieś efekty mojej działalności, a obawiam się, że nie wystarczy mu czołg. I to taki malutki ;o) .
Pozdrawiam

PS. Kupiłem dziś carską piechotę i stwierdzam, że w wydaniu Zvezdy Mosin i Mauser niespecjalnie się różnią. Czyli nie zmieniam tego, który już jest.
kjujik
 
Posty: 82
Dołączył(a): wtorek, 25 września 2007, 09:34
Lokalizacja: z lasu

Re: Motti w Lemetti - Karelia 1939/40 - Wojna Zimowa 1/72

Postprzez kjujik » piątek, 4 lutego 2011, 21:13

Dobry vecer, z uwagi na uczelniany survival zwany sesją trochę zaniedbałem relację, więc pobieżne (z racji poprawki ;o) ) sprawozdanie z frontu robót:

Tank zasadniczy posunął się do przodu mimo, że osłona silnika usiłowała mnie pokonać - dali za krótką o prawie milimetr i musiałem sztukować polistyrenem i szpachlować, ponadto twarda była jak(cenzura, żeby mnie ta nowa komisja nie szykanowała). Mimo przeciwności teraz już tylko wyciąć i posklejać koła, potem malowanie etc. całości.
Kadłub poprawiłem - oryginalnie UM dał wannę z BT-7, która od BT-5 różni się układem listew po bokach. Stare spiłowałem, dorobiłem nowe z polistyrenu plus nity z drutu.
Było tak:
Obrazek
Jest tak:
Obrazek

Obrazek

A tu poglądowe ujęcie całości kompozycji:
Obrazek
Oraz drugie (mimo gorszego oświetlenia), ukazujące scenę z drugiej strony:
Obrazek

I wyjaśnienia co do obrazka:
- rant deski widoczny na trzecim fotogramie zostanie oczywista wyrównany, by nie szpecić
- wiem, że czołg stoi dość głupio przed tym drzewem, które ogranicza pole ostrzału, ale cóż począć, skoro się popsuło coś w układzie jezdnym (w 'betkach' wcale częsta rzecz) i stanął dziadyga tam, gdzie jest ;o)
- to bezgłowe coś na czołgu zostanie (tzn. zgodnie z planem) tankistą, usiłującym wspiąć się do wozu - niestety Finowie mieli inne zdanie co do usiłowań
- Minenwerfer Lanz zapełnia miejsce Maxima (tak, żeby oko oszukać), natomiast ranny Sowiet dostanie płaszcz oraz (może) towarzysza
- koło jezdne znajdzie się na swoim miejscu, natomiast na ziemi leży przez czyjeś (moje) niedopatrzenie
- wysokość choinek jeszcze nie jest ustalona, czekam aż paprotka wyschnie
- zastanawiam się nad okopaniem czołgu
- przed chwilą figurkowie otrzymali podkład

Chyba tyle, jak mi się coś przypomni, to dopiszę.
Pozdrawiam, Wojtek.
kjujik
 
Posty: 82
Dołączył(a): wtorek, 25 września 2007, 09:34
Lokalizacja: z lasu

Re: Motti w Lemetti - Karelia 1939/40 - Wojna Zimowa 1/72

Postprzez kjujik » czwartek, 10 lutego 2011, 19:02

Tragikomedii ciąg dalszy :)
Tank właściwy został pomalowany Humbrolem 150, po pomalowaniu odkryłem sporo nowych paprochów, które należy zlikwidować. Odkryłem też, że do przyklejenia pozostało mi kilka fototrawionych zaczepów i innych pierdół - cóż, skleroza nie boli. Koła sklejone, pomalowane wstępnie, pozostało poprawić malowanie oraz nawiercić otwory wewnątrz kół, żeby bezproblemowo weszły na osie. Czołg do zdjęcia stoi na kilku kołach włożonych "na sucho". Wydech dopiero zostanie poddany malowaniu i rdzewieniu. Po doklejeniu brakujących elementów filtry, washe itd.
Obrazek
Obrazek
Tu z kolei widać katastrofę malarską, jaka nastąpiła na lewej stronie wieży. Nie wiedzieć czemu rozcieńczalnik Wamodu zbyt solidnie "rozcieńczył" farbę. Szkoda, że tę wcześniej położoną :evil: Sam nie wiem co o tym myśleć (jak powiedział król Dezmod przyłapany na oszukiwaniu podczas gry w karty) - albo zmyć do gołego plastiku i odmalować, albo lekko wyszlifować i pomalować, albo zostawić jak jest?
Obrazek

Ponadto postanowiłem spaskudzić wartość bojową pojazdu poprzez uszkodzenie układu jezdnego. Na zdjęciu widać zerwany lewy (żeby teraz, cholera, byka nie strzelił...) albo resor poprzeczny przedniego koła jezdnego, albo element zwrotnicy koła - bez bicia przyznaję, że mechanik ze mnie jak z koziej rzyci waltornia, a usterkę skopiowałem z jednej z publikacji rosyjskich :oops:
Obrazek
Figurki zyskały podkład: Humbrol 67 u Finów, a u Rosjan Humbrol 26 złamany Humbrolem 150. Proporcje wg uznania - na oko (wiem, wiem, że na oko, to jeden w szpitalu umarł). Ponadto Finowie zostali już potraktowani białą olejną dla plastyków zmieszaną z szarogranatową. Wiem, że zdjęcia nieostre, ale pracuję na pożyczonym aparacie i przy makro mam notoryczne problemy z głębią ostrości :-/
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Oraz popełniłem najpoważniejszą dotychczas konwersję - niemiecki Sturmann z pierwszej wojny (Caesar Miniatures) został prawdziwym ruskim tankistą. Grigorij Saakaszwili to to nie jest, ale przynajmniej Grubomir Tłuszczaładze. Oto on, przed:
Obrazek
Obrazek
oraz po malowaniu:
Obrazek
Obrazek
Oczywiście malowanie wstępne, podkładem.

Dodatkowo z grenadiera pancernego zrobiłem krasnoarmiejca rannego w udo. To coś na głowie ma udawać hełm model 36. Sami oceńcie, jak udatnie. Jakby co, mogę zmienić.
Obrazek
Obrazek

Na zakończenie kilka ujęć całości:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
I kilka zblizeń:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W przyszłym tygodniu popełnię choinki. Mam nadzieję, że czołg oraz figurki też jakoś popchnę do przodu. Jednocześnie myślę nad podłożem. Muszę zrobić ślady gąsienic, żołnierzy, wykop pod Maxima (samego Maksia też) i inne atrakcje, które urozmaicą podstawkę, żeby się nie okazało, że wyszła mi równa połać śniegu.

Pozdrawiam, Wojtek.
kjujik
 
Posty: 82
Dołączył(a): wtorek, 25 września 2007, 09:34
Lokalizacja: z lasu

Re: Motti w Lemetti - Karelia 1939/40 - Wojna Zimowa 1/72

Postprzez kjujik » czwartek, 17 lutego 2011, 17:28

Szperając w sieci znalazłem ciekawe fotogramy, które dały mi do myślenia. Otóż nie wiem, czy popełnić tank w zielonym malowaniu lekko przysypany śniegiem (mniej więcej tak:)
Obrazek
czy okopać go i zrobić zeń stały punkt ogniowy?
Obrazek

Pierwotnie myślałem o wersji pierwszej, ale obecnie sam nie jestem pewien. A zastanawiam się teraz, póki mogę odpuścić upiększanie dołu, żeby potem nie pluć sobie w brodę, że zasypałem odpicowany czołg. A druga wersja kusi jako bardziej leniwa ;o).
kjujik
 
Posty: 82
Dołączył(a): wtorek, 25 września 2007, 09:34
Lokalizacja: z lasu

Re: Motti w Lemetti - Karelia 1939/40 - Wojna Zimowa 1/72

Postprzez Sherman » piątek, 25 lutego 2011, 04:18

Kjujik, a ten zielony pan co dostał kulke to z jakiego zestawu pochodzi? ;>
W malinowym chruśniaku.
Avatar użytkownika
Sherman
 
Posty: 3021
Dołączył(a): środa, 26 września 2007, 21:05

Re: Motti w Lemetti - Karelia 1939/40 - Wojna Zimowa 1/72

Postprzez kjujik » piątek, 25 lutego 2011, 16:26

Pan pochodzi z zestawu Russian Infantry of WW1 Zvezdy (8082) przerobionego skalpelem i grinstafem. Łapki miał ruchome (osobne) i stąd pomysł się narodził.

O tu: http://www.plasticsoldierreview.com/Fir ... px?id=1853 (pierwszy z prawej, górny rząd) go widać.
kjujik
 
Posty: 82
Dołączył(a): wtorek, 25 września 2007, 09:34
Lokalizacja: z lasu

Re: Motti w Lemetti - Karelia 1939/40 - Wojna Zimowa 1/72

Postprzez kjujik » poniedziałek, 7 marca 2011, 10:07

Zmagań ciąg dalszy.
Całość została wstępnie pokryta śniegiem, muszę poprawić brzegi oraz niektóre miejsca, gdzie jeszcze przebija podłoże. Ślady gąsienic i butów zostaną delikatnie zapuszczone jakimś brązem, żeby wydobyć głębię i dodać troszkę brudu. Czołgający się krasnoarmiejec zostawi za sobą krwawy ślad. Maksim jest ciągle w fazie budowy - nie wiem, czy dam radę zrobić koła szprychowe do niego, czy lepiej (historyczniej?) postawić na trójnogu. Jeśli trójnóg - to jaki?
Zasadniczo pozostały do skończenia figurki, gąsienice oraz przysypanie tanku śniegiem. No i choinki, bo paprotka wykąpana w wodzie z gliceryną (2dni, proporcje ~1:1) zżółkła i teraz ją muszę podmalować, a potem dopiero drzewka lepić.
Garść zdjęć, żeby było widać, że cokolwiek się w temacie dzieje.
Całokształt:
Obrazek
(wiem, że zdjęcie ciemne, ale przynajmniej widać ślady na śniegu)
Obrazek
Obrazek
Rewers tanku - po raz pierwszy potraktowałem tłumik pigmentami i nawet jestem zadowolony z efektu. Bez euforii, ale i tak uważam model za znaczący postęp warsztatowy ;o)
Obrazek
kjujik
 
Posty: 82
Dołączył(a): wtorek, 25 września 2007, 09:34
Lokalizacja: z lasu

Re: Motti w Lemetti - Karelia 1939/40 - Wojna Zimowa 1/72

Postprzez kjujik » sobota, 19 marca 2011, 20:10

Monologu ciąg dalszy - kolejny apdejt. Jako że warsztat, to i fotki robocze.
Powstały choinki, prawdopodobnie przytnę niektóre gałązki i dokleję czubki wzrostu, żeby nie straszyło gołymi palami na szczycie. Do dokończenia/poprawki drobna roślinność i inny badziew pod śniegiem. Miejscami muszę poprawić śnieg, gdyż plastelina wyłazi i przebija.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Zapuściłem ślady rozcieńczonym ziemistym humbrolem.
Obrazek
Tank zostanie jeszcze obity i przysypany śniegiem. Otrzyma również traki i km.
Obrazek
Tradycyjnie do zrobienia wciąż są figurki.
kjujik
 
Posty: 82
Dołączył(a): wtorek, 25 września 2007, 09:34
Lokalizacja: z lasu


Powrót do Dioramy - warsztat

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości