Alex976 napisał(a):Stworzenie dioramy, która nijak ma się do rzeczywistości jest proste, ale chyba bez sensu. Wzorowanie się na zdjęciu z kolei ma sens, bo jest pewność, że tak sytuacja jest realna.
Weźmy przykład, do dioramy z wojen napoleońskich wstawiasz Pz.Kpfw.IV. To nie ma sensu.
Inna sprawą jest stworzenie scenki, na którą może nie ma potwierdzenia w zdjęciach, ale za to jest prawdopodobna.
Mnie chodzi o coś trochę innego. Zły kolor guzików, czy niewłaściwe koła w czołgu budzą w widzach, autorach żywiołowe reakcje i zrozumiałą presję do zrobienia poprawki. Ci sami ludzie oczywiste błędy, czy nienaturalności w kamieniarce, czy wyposażeniu kredensu uznają za niewarte zastanowienia. Patrząc na Twoją dioramkę nie zwrócę uwagi na to czy jakieś auto mogło się tam pojawić, bo nie odróżnię Forda od Srorda. Każdy mundur będzie dla mnie OK. Ale dość fantastyczny budynek rzuca się w oczy od razu. Typ od krzaków, będzie np. zachodził w głowę, co to za rośliny wyrosły na początku wieku we Francji, a nad stodołą się nawet nie zająknie. To jest jasne. Ale co z punktu widzenia autora sprawia, że nad tymi elementami pracujemy pełnym ogniem, te robimy mniej więcej, a te zupełnie mamy gdzieś jest dla mnie tajemnicą.
Pytani dioramiarze w najlepszym wypadku reagowali w klimacie takim jak Rollingstones. Tym bardziej mnie ciekawi, kiedy historyczna diorama jest realistyczna, a kiedy nie i dlaczego?
Ale mam już niewielkie nadzieje, że ciekawość w tym temacie uda mi się zaspokoić.
![:)](./images/smilies/icon_smile.gif)