Strona 1 z 2

Berlin '45 (1:35)

PostNapisane: niedziela, 7 marca 2010, 22:00
przez Marek Naja
Kupiłem niedawno ostatni produkt firmy Tamiya czyli JSU 152 w skali 1/35. Doprawdy żałosne to coś w pudełku. Dwa wieczory i model razem z ogniwkowymi gąsienicami złożony. Nie wiadomo po co człowiek nakupił tyle szpachlówek, pilników, pamierów ściernych skoro to coś samo się składa?! Nawet prawidła do ogniwek dali żeby się nie mordować z ich kształtowaniem. Straszne, gdzie tu mordęga prawdziwego modelarstwa?
Tak więc model złożony, dołożyłem do niego zmontowane kiedyś figurki Miniartu i roboczo postawiłem na podstawce od Shermana. Poszukam dla niego jakiejś bardziej niemieckiej. Acha, lufa jest RB Model.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Berlin '45

PostNapisane: poniedziałek, 8 marca 2010, 09:24
przez rollingstones
Mocne tempo Marku - widzę, że posmakowały Ci podstawki.

Re: Berlin '45

PostNapisane: niedziela, 21 marca 2010, 20:45
przez Marek Naja
Pomału przygotowuję głównych bohaterów. Na razie podmalowani do dalszych zmagań z brudzeniem.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Berlin '45

PostNapisane: niedziela, 21 marca 2010, 22:17
przez matejson
Figurki Ci coraz lepsze wychodzą :) Jak widać praktyka czyni mistrza. Powodzenia :)

Re: Berlin '45

PostNapisane: niedziela, 21 marca 2010, 22:49
przez Patterson
Marku napisz coś o malowaniu, farby, środki etc, zwłaszcza o figurkach - może jakis mały SBS? :D Wyglada ekstra!

Re: Berlin '45

PostNapisane: poniedziałek, 22 marca 2010, 01:53
przez subgrafik
Elegancko.

Pawel

Re: Berlin '45

PostNapisane: poniedziałek, 22 marca 2010, 08:11
przez Bathin
Wiem, że rozjaśnianie niektórych elementów jest modne, ale nie wiem czemu to ma służyć ?
Model komiksowy, a szczególnie groszkowe koła napędowe :P
Pzdr

Re: Berlin '45

PostNapisane: poniedziałek, 22 marca 2010, 09:30
przez Marek Naja
Ej Panowie, z tymi figurkami to mnie zaskoczyliście. Ja je nazywam nie figurkami, a karykaturkami :) . Najwięcej kłopotów sprawiają mi figurki a) płaskie, o małym zróżnicowaniu draperii, b) w jasnych kolorach. Na szczęście te dragonowskie są wyraziste i jak na plastik bardzo fajne. Tylko te kufajki ciężko mi było opanować. No i jasne kolory. Mnie trudno w nich oddać światłocień. Maluję już tylko akrylami, głównie Vallejo ale tym razem dołożyłem parę takich właśnie ostrych żółcieni, pomarańczy i czerwieni z akryli dostępnych w EMPIK-u. Nie ma sensu żebym podawał jakie konkretnie farby Vallejo stosowałem, bo używam zwykłych "pancernych" jakie mi pasują. Tym razem tylko twarze malowałem trochę inaczej niż do tej pory. Wcześniej bowiem przy użyciu retardera mieszałem kolory na twarzy, a teraz po prostu nakładałem na twarz kolejne, czasem dość transparentne warstwy zaczynając od ciemnych (które zostawały w zagłębieniach), a kończąc na najjaśniejszych rozświetleniach.
Co do rozjaśniania. Modne jest odkąd ja pamiętam swój czynny udział w budowaniu plastikowych zabawek - czołgów. Budowania w zamierzchłych czasach samolocików w skali 1/72 nie liczę, bo malowałem wtedy głównie srebrzanką, no chyba, że do mojej składnicy harcerskiej rzucili jakieś farbki Modelaka :) Pamiętam modne rozjaśnianie tzw. suchym pędzlem kiedy malowałem emaliami Humbrola i liczne poradniki jak to robić. Już wtedy zacząłem kombinować żeby część tego rozjaśniania przerzucić na fazę podstawowego malowania aerografem. Potem zacząłem malować akrylami i metoda suchego pędzla stała się z przyczyn właściwości tych farb mocno problematyczna. Dla mnie nie bardzo, bo i tak już sporo z tych tzw. rozjaśnień robiłem aerografem. Modny obecnie trynd tzw. Colour Modulation, któremu nie ukrywam często ulegam, jest niczym innym jak rozwinięciem dawnych metod np. drybrushingu. No dobra ale czemu to służy? Ano temu żeby model nie wyglądał jak smutny klocek. Ja wiem, że nie każdemu się to podoba. Ja mam odniesienie, bo wciąż mam swoje stare modele i wiem, które wyglądają efektowniej, a przecież i tak od dawna dość mocno różnicowałem światłocień swoich modeli. Powiem więcej, zarzut komiksowości brzmi dla mnie jak pochwała, bo nie ukrywam, że od niedawna z lekka zmierzam w kierunku takiej maniery :)
Co do groszkowych kółek, to nie ma obawy, jeszcze się trochę zmienią. Cały model był w takich groszkach, co widać jeszcze na żaluzjach silnika ale kadłub dostał juz solidną dawkę olejów, a koła nie.

Re: Berlin '45

PostNapisane: wtorek, 30 marca 2010, 20:43
przez Marek Naja
Żeby nie było, że nic nie robię to parę roboczych zdjęć z syfieniem olejami i robieniem odprysków.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Berlin '45

PostNapisane: wtorek, 30 marca 2010, 22:49
przez Tomek Hejmo
Jak drewienka malujesz? O trzonki narzędzi mi dokładnie chodzi.

Tomek

Re: Berlin '45

PostNapisane: wtorek, 30 marca 2010, 22:52
przez Adam Obrębski
Marku nie odbieraj tego jako jakąś obelgę, czy coś, ale czy jest jeszcze szansa, że go przytłumisz kolorystycznie? Sama zieleń jest bardzo żywa, zgasiłbym przez to mocniej te wyciągnięte detale bo wygląda na razie trochę cukierkowo według mnie...

Re: Berlin '45

PostNapisane: wtorek, 30 marca 2010, 22:56
przez Kamil Feliks Sztarbała
Marek Naja napisał(a):z tymi figurkami to mnie zaskoczyliście. Ja je nazywam nie figurkami, a karykaturkami

..i to nie będzie kokieteria, ale, jak wspomniano:
matejson napisał(a):praktyka czyni mistrza

Re: Berlin '45

PostNapisane: środa, 31 marca 2010, 07:15
przez Akahoshi
Zwolennikiem CM nie jestem, więc komentować tego nie będę (choć zgodzić się z Adamem muszę).
Podobają mi się za to ładne, nienachalne odpryski lakieru (no, może poza tym pod gwiazdą) i delikatne rdzawe zacieki.

Re: Berlin '45

PostNapisane: czwartek, 1 kwietnia 2010, 07:15
przez Marek Naja
Tomek Hejmo napisał(a):Jak drewienka malujesz? O trzonki narzędzi mi dokładnie chodzi.

Tomek

Na razie podmalowałem je tylko tamiyowskim XF-78 - Wooden Deck Tan plus jakieś drobne otarcia. Jeszcze dodam im trochę koloru z washa Vallejo.
Czy się przytłumi? Nie wiem, jeszcze będą pigmenty, koła będę jeszcze molestował, to może się wyrówna ale gwarancji nie daję ...

Re: Berlin '45

PostNapisane: środa, 7 kwietnia 2010, 21:35
przez Marek Naja
Tymczasem zdążyłem na chwilkę usiąść przy pigmentach i trochę ich sypnąłem w okolice silnika. Poza tym brudzę Lifecolorami gąski z przodu i pomału koła. Podkreśliłem trzonki washem Vallejo.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek