Strona 1 z 9

Sylwester w Groznym 1994/95

PostNapisane: niedziela, 12 września 2010, 15:34
przez Yantom
No Witam !

Wojna w Czeczeni moim zdaniem jest przez modelarzy całkowicie zapomniana sądzę więc, że doskonale spełnia wymogi tego konkursu. Budową swojej dioramy chciałbym przypomnieć noworoczny szturm na stolicę Czeczenii Grozny podczas pierwszej wojny czeczeńskiej w latach 1994-1996.

TŁO HISTORYCZNE DIORAMY

Pierwsza wojna czeczeńska rozpoczęła się 11 grudnia 1994 r. i miała na celu powstrzymać dążenia Czeczenii do niepodległości. Sam konflikt jest niezwykle skomplikowany jak większość wojen w tym rejonie i nie zamierzam wchodzić w to głębiej. Skupię się więc na czysto wojskowym spojrzeniu na tą operację wojskową. Armia rosyjska posiadała w chwili przystąpienia do szturmu 230 czołgów, 454 pojazdów opancerzonych 355 dział i moździerzy. Liczyła 38 tys. żołnierzy, z czego 6-10 tys. użyto w czasie szturmu. Oddziały te dysponowały wsparciem lotnictwa taktycznego, posiadającego w praktyce absolutną dominację w powietrzu.
Obrońcy Groznego to liczące według źródeł zachodnich pospolite ruszenie liczące ok. 5 tys. bojowników w tym ok. tysiąc cudzoziemców zgrupowanych w Brygadzie Międzynarodowej Dudajewa, składająca się z mudżachedinów przybyłych do Czeczenii z republik byłego ZSRR, państw islamskich oraz uciekinierów z Jugosławii i nacjonalistów ukraińskich. Byli doskonale uzbrojeni w broń lekką i posiadali ok. 600 wyrzutni pocisków ppanc. Wiadomo też o kilku(kilkunastu) czołgach T-55 i T-72 pozostawionych przez Rosjan i przejętych przez Czeczeńców. Większość obrońców przeszło służbę wojskową w ZSRR, nie brakowało weteranów
z Afganistanu i Specnazu. Ich morale było bardzo wysokie, bronili własnego kraju i znali doskonale miasto. Jak to się mówi ”grali na własnym boisku”. To wszystko jakoś umknęło wywiadowi rosyjskiemu i ewidentnie zlekceważono przeciwnika. Plan ataku na Grozny opracowany przez rosyjskich strategów był prosty jak konstrukcja cepa. Nacieramy jednocześnie z trzech kierunków, od wschodu, zachodu i północy, wchodzimy do miasta i zajmujemy punkty strategiczne jak pałac prezydencki(czerwony punkt na mapce), dworzec kolejowy oraz ważniejsze budynki.
Obrazek
Cały ten misterny plan miał mały feler. Zakładał, że obrońcy Groznego to tępi kaukazcy górale i będą się bronić zgodnie z oczekiwaniami strategów. Obrońcami Groznego dowodził Asłan Maschadow – były pułkownik armii radzieckiej i szef sztabu Dudajewa. W 1991 uczestniczył w tłumieniu rozruchów niepodległościowych w Wilnie i dowodził obroną Groznego w czasie ataków opozycji na miasto w październiku i listopadzie – miał więc pewne doświadczenie w walkach w mieście. Wobec olbrzymiej dysproporcji sił zrezygnował on z klasycznej obrony liniowej, na rzecz tzw. "obrony ruchomej" t.j. niedużych, ruchliwych oddziałów atakujących z zaskoczenia w różnych punktach miasta taktyka obrońców. Początek ataku wyznaczono na dzień 31 grudnia tak by na 1 stycznia w dzień urodzin Ministra Obrony Federacji Rosyjskiej generała armii Pawła Graczowa zrobić mu niespodziankę zdobywając miasto. Trzeba uczciwie przyznać, że zamiar udał się w 100% i o poranku 1 stycznia generała Pawła Graczowa rzeczywiście czekała „niespodzianka”. Według innych źródeł rozkaz do ataku miał dać pijany Graczow podczas imprezy sylwestrowej.
Dnia 31 grudnia, po krótkim i mało skutecznym z powodu złej pogody bombardowaniu lotniczym Rosjanie w trzech dużych kolumnach wkroczyli do miasta. Kilka tysięcy żołnierzy, 250 czołgów i innych pojazdów bez wsparcia lotnictwa, szczegółowych map i rozpoznania, ruszyło na centralny punkt miasta – pałac prezydencki, siedzibę Dudajewa. Według wspomnianego już planu Maschadowa, pancerne i zmechanizowane oddziały rosyjskie zostały wpuszczone w głąb miasta, a następnie zaatakowane i w praktyce rozbite. U Rosjan zawiodła łączność i współpraca między owymi grupami oraz lotnictwem. Naloty odbywały się bez odpowiedniego rozpoznania co za tym idzie, najbardziej cierpieli cywile. Artyleria bez precyzyjnych koordynatorów często ostrzeliwała własne formacje. W oddziałach szturmowych zapanował chaos, czołgi błądziły po wąskich uliczkach Groznego stając się łatwym celem dla obrońców. Czeczenii za to poruszali się sprawnie między zabudowaniami. Czeczenii wykorzystując znany im dobrze teren małymi grupami atakowali zagubione i osamotnione czołgi, niszcząc je granatnikami RPG 7 czy też butelkami z benzyną. Piechota zamiast towarzyszyć czołgom albo nie nadążała za pojazdami albo chowała się w zabudowaniach w obawie przed snajperami ukrytymi w oknach, bądź własnej artylerii. Czeczenii znając kanały radiowe którymi posługiwali się czołgiści, podawali sprzeczne komunikaty bądź też w ogóle zagłuszali ich rozmowy.
Zbyt duża pewność siebie i przekonanie, że z nadejściem świtu Rosjanie będą pod budynkiem prezydenckim była śmiertelna w skutkach. Z początkiem dnia było jasne, że szturm okazał się klęską. Straty wojsk federacyjnych były ogromne. Zniszczonych zostało 200 czołgów i wozów bojowych, według ministra Graczowa miało zginąć 534-ech żołnierzy, bojownicy twierdzili iż liczba zabitych waha się miedzy ośmiuset a tysiącem. Po kilku dniach od szturmu świat obiegły fotografie wypalonych czołgów oraz zwęglonych ciał ich załóg porozrzucanych po ulicach miasta.
Obrazek
Kolejne dni to nieustanne walki, Rosjanie wyciągnęli wnioski i zmienili taktykę. Rozpoczęto systematyczne zdobywanie poszczególnych sektorów, przy silnym wsparciu artylerii i lotnictwa. Ściągnięto dodatkowe siły specnazu oraz piechoty morskiej. Ale jak mawiał Kipling to już „zupełnie inna historia”.

PLAN DIORAMY

Diorama przedstawiać będzie model w konwersji rozbitego wraku rosyjskiego pojazdu pancernego pozostawionego na ulicyGrozny w Czeczeni. Nie zdecydowałem jeszcze, czy będzie to Zvezdy T-80 BV, czy też Tamijowski T-72 M. Konstrukcja czołgów rodziny T 72/80 powoduje, iż penetracja pancerza pociskiem kończy się często spektakularną eksplozją przewożonej amunicji połączoną zazwyczaj z zerwaniem i odlotem wieży oraz pożarem całego lub części pojazdu ?
Obrazek
Jest to niezwykle efektowne zjawisko z naszego modelarskiego punktu widzenia, zaś próba przedstawienia takiego zdarzenia byłaby prawdziwym modelarskim wyzwaniem. Tak więc w budowie zdany jestem na swoje przypuszczenia oraz własną improwizację z zachowaniem jednak wymogów realizmu modelarskiego.
To będzie mój pierwszy „totalny rozbitek” studiuję więc pilnie fotki w internecie oraz warsztat kol. Ewpigi. Liczę również na konstruktywną krytykę wszystkich zainteresowanych relacją mojej próby dewastacji modelu tanka.
Zbieram dokumentację i myślę jak zwaloryzować model. I bardziej liczę tutaj na „Mak Gajwera” niż na Verlindena.
Kończę budowę nowego warsztatu i wkrótce zaczynam.
cdn.

WARSZTAT

Re: Sylwester w Groznym 1994/95

PostNapisane: niedziela, 12 września 2010, 18:22
przez rollingstones
Piękny temat - dołączę do Ciebie jak uporam się z Basrą.
Cieszę się że zaczynasz nowy etap modelarstwa w nowym miejscu z tak świetnym tematem

Re: Sylwester w Groznym 1994/95

PostNapisane: niedziela, 12 września 2010, 19:14
przez subgrafik
Fajny temat ale jeszcze bardziej mnie cieszy powrot forumowy.

P

ps. jak cos mam troche wrakow na fotogramach jakis Tekow moge wkleic.

Re: Sylwester w Groznym 1994/95

PostNapisane: niedziela, 12 września 2010, 21:02
przez Yantom
Dzięki Panowie, też się cieszę.

Co do fotek to przekopuję net i fotek rozbitych T-72 po Iraku, Jugosławii i Gruzji jest dość dużo. Gorzej z T-80. Niemniej jednak podeślij na maila Twoje fotki może masz coś nowego.

pozdr

Re: Sylwester w Groznym 1994/95

PostNapisane: niedziela, 12 września 2010, 21:06
przez Radek Pituch
Mnie tez to kusi od lat, powodzenia Tomku.

Radek

Re: Sylwester w Groznym 1994/95

PostNapisane: wtorek, 28 września 2010, 19:29
przez Yantom
Najwyższy czas wziąć się do pracy. Zdecydowałem się na T-80 BV Zvezdy. Z dodatkami do tego zestawu cieniutko. Zakupiłem jedynie zestaw blach Eduarda oraz żywiczne wyrzutnie granatów dymnych TUCA. Przestawiłem się też z swoim ulubionym napojem orzeźwiającym kupowanym w butelkach z wizerunkiem króla puszczy na wersję w puszkach. Blaszka aluminiowa będzie niewątpliwie potrzebna. Fotka początkowa dla zachowania zasad konkursu. Obrazek
Budując będę czerpał pełnymi garściami z doświadczeń Ewpigi, ale by uniknąć niedomówień jak w pewnym wątku o Sturmtigerze
zniszczenia będą dokumentowane konkretnymi przykładami rozbitych pojazdów.
Serdeczne podziękowania dla kolegi caughtinthemiddle za materiały o wojnie w Czeczeni.
Czy ktoś produkuje gąsienice ogniwkowe do t-80 ?

Re: Sylwester w Groznym 1994/95

PostNapisane: środa, 29 września 2010, 09:15
przez Yantom
Wahacze odciąłem od kadłuba czeską piłką. Bandaż gumowy z kół nośnych usunąłem szlifierką. Jedną parę kół pozostawiłem z gumą, te w wyniku eksplozji będą odrzucone od wraku.

Obrazek

Re: Sylwester w Groznym 1994/95

PostNapisane: sobota, 2 października 2010, 12:01
przez rollingstones
Bardzo się cieszę że uruchomiłeś już warsztat.

Re: Sylwester w Groznym 1994/95

PostNapisane: środa, 6 października 2010, 20:43
przez Yantom
rollingstones napisał(a):Bardzo się cieszę że uruchomiłeś już warsztat.

Czekam jeszcze na mebelki. Mam nadzieję, że stolarz zrobi je do przyszłego tygodnia.

Dewastacji ciąg dalszy. Usunąłem części błotników oraz trochę je powyginałem. Wzoruję się częściowo na fotce poniżej.
Dorobiłem też ze sreberka do kwiatów wnętrze skrzynki na narzędzia.

Obrazek

Obrazek

Re: Sylwester w Groznym 1994/95

PostNapisane: środa, 20 października 2010, 22:19
przez Yantom
Ciąg dalszy prac nad kadłubem.

Obrazek

pozdrawiam

Re: Sylwester w Groznym 1994/95

PostNapisane: czwartek, 21 października 2010, 19:05
przez Pyriel
Yantom napisał(a):Czy ktoś produkuje gąsienice ogniwkowe do t-80 ?

Bardzo podobne do gąsienic T-72. ATL-11
Właśnie sklejam swojego T-72, przeczytałem wstęp, i czuję jak w głowie kiełkują przeróżne pomysły... Piękne uczucie. Powodzenia!

Re: Sylwester w Groznym 1994/95

PostNapisane: czwartek, 21 października 2010, 19:19
przez Radek Pituch
Pyriel napisał(a):
Yantom napisał(a):Czy ktoś produkuje gąsienice ogniwkowe do t-80 ?

Bardzo podobne do gąsienic T-72. ATL-11


...a przypadkiem nie bardzo podobne do gąsienic T 64?
Tomku takie coś znalazłem: http://www.armorama.com/modules.php?op= ... nt&id=3045

Radek

Re: Sylwester w Groznym 1994/95

PostNapisane: niedziela, 24 października 2010, 22:40
przez Yantom
Dziękuję kolegom za cenne uwagi, ale po zapoznaniu się z dokładną budową gąsienicy zastosowanej w T-80 doszedłem do następującego rozwiązania. Gąsienica musi być rozwinięta z tyłu za czołgiem ot choćby jak w tym wraku T-80.

Obrazek

Najogólniej, gąsienica T-80 jest dość nietypowa jak na sowieckie konstrukcje. Po raz pierwszy (na świecie) zastosowano ażurowy grzebień oraz gumowe poduszki od wewnętrznej strony gąsienicy. Pozwala to w połączeniu z turbinowym napędem czołgu na cichobieżność układu jezdnego.

Obrazek

Jako, że mój rozbitek jest wypalonym wrakiem, każde inne ułożenie gąsienicy skutkowałoby totalnym wypaleniem gumowych poduszek. Uczciwie przyznaję, że nie jestem w stanie tego przedstawić więc idę na skróty ale tak by zachować realizm.

Na chwilę obecną dorobiłem wnętrze kadłuba po eksplozji amunicji. Ścinki plastiku, druty mające udawać wyżarzone wałki skrętne, złom modelarski jakieś pogięte blaszki połączone nitro i klejem CA.

Obrazek

Dla porównania wnętrze wypalonego T-72

Obrazek

pozdrawiam

Re: Sylwester w Groznym 1994/95

PostNapisane: poniedziałek, 25 października 2010, 01:06
przez mnowogro
Obserwuję po cichu, a teraz dodam z pozycji obserwatora - jeśli przeszkadzała Ci niemożliwość wymodelowania spalonych gąsek po wewnętrznej ich stronie, to popraw proszę te pogięte błotniki - nie wyglądają ciekawie - brak im tego zagięcia na boku (przynajmniej tak to widzę).

Re: Sylwester w Groznym 1994/95

PostNapisane: poniedziałek, 25 października 2010, 08:49
przez Yantom
mnowogro napisał(a):popraw proszę te pogięte błotniki - nie wyglądają ciekawie - brak im tego zagięcia na boku


Wraki to improwizacja. Raz wyjdzie lepiej, raz gorzej. Masz rację, postaram sie to przerobić.

pozdrawiam