Modelarstwo z pasją

Witam.
Kolejny pz IV. Projekt kolejowy musi poczekać, bo nie mam na razie czasu na coś tak dużego.
Akcja - czołg wjechał w okop i to na dodatek swoich (po prostu drobne nieporozumienie). Miejsce i czas - coś się może wymyśli.



Piaskownica gotowa.


Zobaczymy co uda mi się z tego modelu wycisnąć.
Wszelkie wskazówki, zdjęcia itp. mile widziane.

Witam.
Kiedyś ktoś pisał, wkurzając się, że Dragon wszystkie części dzieli na jeszcze mniejsze części, zamiast robić jeden odlew dzieli część na 10. Zgodziłem się z tym - niestety.
Nie wiem jak nowe ausf H, ale najnowsza ausf J ma już dużo uproszczeń lecz nie do końca przemyślanych.
W czasie sklejania będe coś tutaj podsuwał. Np. to:

Mogli to już zostawić podzielone, bo teraz w zaznaczonych miejscach nie wygląda zbyt dobrze. Brak prześwitu między resorem, a elementym trzymającym koło (Zlane razem). No i górne "ale" też razem zlane. Z tego co wiem (nie próbowałem) można było zrobić w Dragonie zawieszenie częściowo ruchome. Teraz jest to wykluczone.

Taki (chyba) błąd w instrukcji odnośnie umieszczenia haka holowniczego:


Za to plus za koło napędowe i osłonę pod nie. Już nie trzeba sklejać kilku części.


Poza tym takie ogólne zdjęcia jak wanna itp. dla ogólnej oceny:

Boozy napisał(a):Kiedyś ktoś pisał, wkurzając się, że Dragon wszystkie części dzieli na jeszcze mniejsze części, zamiast robić jeden odlew dzieli część na 10. Zgodziłem się z tym - niestety.

No to ja pisałem, strasznie mnie to wkurza bo nie dość że trzeba bardzo dużo elementów odciąć od dość grubych ramek, kanałów wlewowych jest zaskakująco dużo jak na takie maleńkie elementy to potem trzeba jeszcze szlifować ślady łączenia form na tych dość skomplikowanych drobinkach i jeszcze piłować ślady po kanałach wlewowych.
Zmontowanie kompletnego podwozia do czegoś w stylu Pz. IV właśnie zajmuje jeden naprawdę długi wieczór.

Kuba P. napisał(a):No to ja pisałem, strasznie mnie to wkurza bo nie dość że trzeba bardzo dużo elementów odciąć od dość grubych ramek, kanałów wlewowych jest zaskakująco dużo jak na takie maleńkie elementy to potem trzeba jeszcze szlifować ślady łączenia form na tych dość skomplikowanych drobinkach i jeszcze piłować ślady po kanałach wlewowych.
Zmontowanie kompletnego podwozia do czegoś w stylu Pz. IV właśnie zajmuje jeden naprawdę długi wieczór.

Witam
Nie chodzi mi Kubo o to kto pisał. Uprościli podwozie do granic i jako jedna bryła nie wygląda elegancko.

Postęp mały, ale byle do przodu.

Hej.
Ma ktoś zdjęcie z bliska pokrywy wieżyczki dowódcy ze sworzniem obrotowym? Interesuje mnie w pozycji otwartej.

Hej.
Tyle zrobione.
Powyższe pytanie nadal aktualne.



Z młodszym braciszkiem:

Kolejna "czwóreczka" w Twoim wykonaniu - już się doczekać nie mogę Po długiej przerwie sam mam ochotę na kolejny model na tym podwoziu.

Widzę Boozy, że jesteś fanem czwórek Bardzo fajnie zapowiada się ten model, przeglądałem Twoje poprzednie prace, więc wiem, że można się spodziewać czegoś na wysokim poziomie

Witam.
Dzięki koledzy za miłe komentarze.
Podczepiłem zawieszenie z tristara.



Zakupiłem także friulmodel atl-28.

Załóż oryginalne koła Dragona. Tristar dał ciała i zrobili koła z za wąską felgą i bandażami. Koła Dragona są za to idealne.

Kuba P. napisał(a):Załóż oryginalne koła Dragona. Tristar dał ciała i zrobili koła z za wąską felgą i bandażami. Koła Dragona są za to idealne.

Felga wydaje się dobra - bandaż nie wystaje...
Koła mają być bez bandaża? Bo nie kapuje.

Bandaż ma wystawać. Co do dragona to ich koła też są jakieś takie, tym bardziej że pakują je i do F-G i do J.

Nie nie. W Pz. IV stosowano dwa rodzaje kół jezdnych.
Gdzieś do F takie jak zrobił Tristar. Przystosowane do węższych gąsienic.
Potem od F/G pojawiły się szersze koła i odrobine szersze gąsienice. Szerokość kół była niewiele większa ale zdecydowanie było to widać z zewnątrz po rzeźbie tłoczenia felgi a i same bandaże nieco inaczej wyglądały przy łączeniu z felgą.

Dragon zrobił śliczne koła jezdne z właściwej wielkości felgą i bandażami zaś Tristar zrobił zawieszenia do wszystkich wersji ale dał tylko te wczesne koła.

Przerabiałem to przy okazji swojego Jagdpanzera IV, robiłem go ze starego zestawu Dragona, podmieniłem podwozie na Tristara i na planetarmor mi francuski Kolega unaocznił w czym rzecz. Poszukaj na PA tamtego wątku, są zdjęcia i rysunki. Połapiesz się.

Marek Barański napisał(a):Co do dragona to ich koła też są jakieś takie, tym bardziej że pakują je i do F-G i do J.

Jest ok, bo same koła się nie różnią o ile znam sprawę, co najwyżej dekiel nad piastą. Felga i bandaż powinna być taka sama. Dragon ma pięknie zrobione spawiki przy feldze i naprawdę ładne te koła.
Zawias Tristara i kółko Dragona = fajny wygląd

Dobra, przekonałeś mnie. Wymieniam.

Sorki że zaśmiecam wątek ale myślę że sprawę kół warto wyjaśnić. Zasadnicza różnica między kołami "wczesnymi" a "późnymi" polega jak to Kuba zauważył na szerokości bandaża. Niestety tristar robiąc koła zrobił te wczesne ale nie ustrzegł się błędu - rant felgi powinien wystawać przed bandaż. Wersja póżna miała zaś bandaż na tyle szeroki że zakrywał on a nawet jak się wydaje wystawał poza rant felgi. Niestety oba koła , wczesne tristara i poźne dragona wydają się być za płytkie jeśli chodzi o głębokość (szerokość) owego rantu (pomijam bandaż). Jako ilustrację zagadnienia polecam Panzerwrecks vol.2 strona 24 i 25 gdzie na fotografiach znajdziemy StuG IV ,który to ma pierwsze 4 koła jezdne typu późnego (jak sądzę ze względu na cięższy ryj) a 4 ostatnie wzoru wczesnego.

Fotigrafie zamieszczam dla celów dyskusji (źródło w tekście):