Modelarstwo z pasją

Dzisiaj mam do pokazania temat, który zalegał u mnie od dość dawna w kategorii zaczętych i niedokończonych, na szczęście jednak zbliżam się do szczęśliwego końca. Scenka osadzona jest w realiach zdobytego Berlina, gdzie mongolski Czerwonoarmsita bierze do niewoli dwóch Volkssturmistów wyłaniających się z wyjścia z metra. Figurki wykonuję od podstaw przy użyciu głów Horneta, zestawy (asian heads i defeated faces). Reszta od podstaw głównie z plastiku.

W dużym skrócie:

Ech te Twoje czary z figurami - tylko pozazdrościć. Świtene malowanie podstawki - zwlaszcza ta zielona "balustrada".

Fajny pomysł, zapowiada się super praca. Prawdziwy gieroj z tego towarzysza Planujesz skończyć do Bytomia czy na spokojnie bez pośpiechu?

Mam nadzieje zdążyć, czasu jest jeszcze wbrew pozorom sporo, a została mi do pomalowania figurka rannego Volksturmisty, wykonanie znaku z litera U wieńczącego słup i parę detali. Na słupie będzie też wisiał uszkodzony zegar uliczny, tez nad tym pracuje.
Dzięki za komentarze.

Radek

Byłoby miło zobaczyć na żywo. Kibicuję!

Doskonały pomysł i jak zawsze wykonanie.Mam tylko jedno pytanie ,balustrada zostanie taka czysta?

Myślę, że skończę to jeszcze do końca weekendu ;)
Jeśli chodzi o balustradę to bynajmniej, nie jest jeszcze gotowa.
I jeszcze rzut okiem na to co czai się po drugiej stronie:

Radek

Radku, jak zwykle piękna robota!
Może wreszcie zbiorę siły do zrobienia zaplanowanej już jakiś czas temu podobnej scenki z Berlina.
Scenografia ma być podobna, tylko ze stacji metra ma wyjeżdżać po schodach T-34...

klajus napisał(a):Scenografia ma być podobna, tylko ze stacji metra ma wyjeżdżać po schodach T-34...

Coś mi się kojarzy
Dzięki.

Radek

Tak i może jeszcze niech z T-34 wyskoczy pies...
A tak swoją drogą to mi nie pasi ten kołnierzyk u ruskiego sołdata. W waciakach, czy tam kufajkach, jak wolicie, nie było chyba takich kołnierzy. Ruscy nie nosili też mundurów z kołnierzami. Być może się mylę ale trochę mi to nie gra