A bandit goes down

[dewertus]

Mietka będziesz jeszcze "demolował" czy to już koniec? Bo wiesz... samolot przebił się przez dach (i kilka/kilkanaście krokwi), po takim zderzeniu nie ma mocnych aby krawędź natarcia na skrzydłach (zwłaszcza w tym które w całości znalazło się w budynku) nie pozostała bez uszkodzeń. Przy takim uderzeniu skrzydła mają naturalna tendencję do mniejszego lub większego składania się w kierunku przeciwnym do kierunku lotu a przód samolotu (jak nie cały kadłub) wygląda jak by miał przetrącony kręgosłup (bardzo często dochodzi do wyłamania łoża silnika), kołpak też musiałby mocno ucierpieć (nie mam pewności jakich uszkodzeń doznało by śmigło, ale mocne wygięcie łopat jest tylko przy lądowaniu bez podwozia lub wodowaniu i przy pracującym silniku.

[bordawski]

Co do demolowania, koledzy z forum modelwork mieli wątpliwości co do realności takiego zderzenia, zaproponowali inne ułożenie samolotu coś w takim stylu

u mnie będzie to coś takiego, tylko samolot będzie bardziej w poziomie

a więc chyba go takiego zostawię skrzydła są trochę odarte z farby w miejscach uderzenia.
Na tych fotkach na których się opierałem samolot jest zniszczony ale bez przesady. Nie chciałem też przesadzić bo wtedy musiałbym i chałupę bardziej rozpirzyć, ten samolot raczej próbował lądować albo jakoś wyhamować, chce tam dołożyć pilota. Więc tak znowu może się nie zniszczył.


Poczyniłem pewne prace ze strażą pożarną

[bordawski]

Popracowałem trochę nad podstawką, oczywiście jeszcze nie skończona muszę jeszcze pooklejać ten murek, chciałbym też puścić na tej ścianie z tunelem jakiś bluszcz, wiecie jak to zrobić?