ROMAN napisał(a):Inna sprawa to moda. Tak. Moda. W modelarstwie też występuje. Parę lat temu nikt by nie napisał o komiksowym wyglądzie, czy disneyowskich barwach. Dziś ruga się kolegów układających szmatki lub skrzynki na czołgach czy za cukierkowo pomalowanych samolotach. Parę lat temu nie do pomyślenia było to, nawet na tym forum, by samolot wyglądał jak czołg a czołg jak samolot. Dziś jest na odwrót. Czołgi przypominają samoloty, choć w mniejszym stopniu, jak samoloty czołgi. No ale cóż, robiący modele starają się zrobić co w ich mocy, i słusznie, by za interesować społeczność forum ale zapominają że najprostszą formą za interesowania i wyodrębnienia się, jest właśnie styl.
Tak to już jest, że gdy zobaczy się coś nowego, to powstaje nowy punkt odniesienia.
Dla jednych jest on krokiem naprzód, dla innych nie - a nawet krokiem w tył. Oczywiście, że kiedyś
nikt by tak nie napisał, bo nikt owego kroku jescze nie dokonał. To co napisałeś odnośnie stylu, to
bardzo ciekawe, styl Verlindenowskich katalogów jak myślę i tak miło się ogląda.
Jestem pełen uznania dla ilosci pracy włożonej w dioramę i odwagę pokazania jej na
tymże forum, gdzie "nerwowo" poszukuje się właściwych rozwiązań, a większość prac często odnosi się
do abstrakcyjnego ideału. Widywałem oczywiście prace znaczenie lepsze i gorsze, a co do tych lepszych
to faktycznie miały swój styl - ciężki do podrobienia. Samoloty na nich nie wyglądały jak
czołgi, bo to nie tędy droga - również mi się tak wydaje.
Odnośnie przedostatniej wypowiedzi Spitona: czy ktoś, kto buduje czyste modele samolotów od 25 lat i nie "usyfił" ani jednego, to doświadczony modelarz, czy nie ?