Zdaje się to Twój pierwszy skończony "model na poważnie"
Zatem od teraz wyznacznikiem dobrego modelarza nie jest już ilość modeli w kolejceModelarza, może i tak, ale artysty już niekoniecznie, albowiem przywilejem i prawem artysty jest organizować swoją przestrzeń artystycznego wypowiadania się tak, jak uznaje on to za właściwe dla siebie, a to nie podlega ocenie. Tip of the day: To właśnie dlatego większość z nich w pełni doceniana jest dopiero po śmierci.
Tak ja też znam Siarę i jest to mój ziomek, ale nie omieszkam zgłosić publicznie tym razem pewnej pretensji, którą jak widzę również ktoś zauważył, wiec chcąc nie chcąc dołączę do tego ch
urku. Na tle warsztatowych wspaniałości, których trudno nie docenić tkwi niczym złośliwa drzazga w wypolerowanej pumeksem pięcie kwestia sytuacyjnego osadzenia figurek, a konkretnie figurki przedstawiającej wartownika z lizakiem i mapą w ręku. W stosunku do pojazdu nie jest on już tak sztywnie związany geometryczną doktryną aczkolwiek pozostaje kwestia przedramienia oraz jego dalszej części. Cały swój żal streszczę w krótkim stwierdzeniu - Mogło być lepiej. No cóż.. uznaję to za kolejną artystyczną prowokację, a przynajmniej tak chciałbym myśleć. Zaskoczyło mnie również sprowadzenie butki wartowniczej, ewidentnie predysponowanej roli pierwoszoplanowej do roli narratora na koszt Opla, ale to już kaprysy, w które prawa wnikać się nie ma (szczególnie, jak wie się co prezentuje budka
)