Modelarstwo z pasją

Tym razem diorama lotnicza z Fw-190 A8,skala 1/48,podstawa wykonana ręcznie,jako wzór posłużyła stara diorama Verlindena,no i wyszła taka mała kopia jakby.

Nie no nie wierzę,zero komentarzy,ocen,czy nie ma tu speców od lotnictwa?

Urlopy i upał proszę pana szanownego...
A dioramka, no fakt, już to gdzieś widziałem pierdylion lat temu. Widzę że tylko fotki przerobione w photoshopie, bo to Verlindenowy oryginał
A poważnie to fajnie wyszło.
Foka czyja?
pozdrawiam

Artur napisał(a):Nie no nie wierzę,zero komentarzy,ocen,czy nie ma tu speców od lotnictwa?

Wygląda fajnie.
Czy życzysz sobie kilku merytorycznych uwag nt Fw 190 czy nie?

No dobra, w takim razie nie merytorycznie: podoba mi się i sceneria i aktorzy drugoplanowi. Nieco mniej solista. Nie wiem, dlaczego bo:
1 - obicia są ładnie-delikatne
2 - barwy przyjemnie zgaszone
3 - nie nachalny "cośshading".
Jednak coś, nie wiem, może eksploatacyjne za "grube"? Niemniej jako całość prezentuje się bardzo dobrze, na mój warsztat to i tak kosmos.

Merytorycznie obsłuży cie Kuba P. (Jak będziesz chciał ,-))
Ja tylko skromnie zaznaczę, że trudno mi zaakceptować tą "komiksową" czy raczej "bajkową" stylistykę.
Maszyny wojenne moim zdaniem bardziej adekwatnie wyglądają, w błocie, dymie,kurzu, niż pięknych miodowych kolorkach, w dodatku w takiej trochę odrealnionej stylistyce.
Na ziemi nie ma żadnych śladów ruchu. Zauważyłem to na innych Twoich dioramach. I myślę , że ten brak zróżnicowania na elegancko wymodelowanych suchym pędzlem (przypuszczenie) podłożach wprowadza efekt "nierealizmu".

Arturze! Świetna praca, absolutnie profesjonalna. Wszystko pomalowane niesamowicie z dbałością o szczegół. Wyczucie skali, "powyciągane" detale w sposób perfekcyjny. Super jest ta "jama" remontowa.

Koledzy tak skromnie jakoś oceniają... Na tym forum zdarzają się wielowątkowe dyskusje i zachwyty nad średnimi lub "amatorskimi" produkcjami. Tutaj mamy atrakcyjną winietę z warsztatu najwyższej klasy modelarza, który zostaje wypunktowany... Coś niesamowitego.

O zawartości merytoryczno-historycznej się nie wypowiadam.

Nie ma się do czego przyczepić (żeby nie powiedzieć przypierd@*(&*#) to i dyskusji nie ma

Jest, ale dopóki Autor wyraźnie nie da do zrozumienia, że życzy sobie o tym przeczytać to nie piszę.
Zresztą, i tak rzadko ma tu miejsce dyskusja z merytorycznymi uwagami więc też nie ma się co wyrywać.

Podtrzymuję to co napisał Spiton, do tego stopnia umiesz wszystko robić, że wychodzi sztucznie i manierycznie.
Niby poustawiane elegancko ale tak przerysowane, że aż kiczowate.

Dzięki za komentarze,foka jest z Eduarda,ja oczywiście chętnie wysłucham wszelkich słów krytyki(oprócz Spitona-on nie lubi komiksowego stylu i następnym razem dostanie komplet zdjęć w sepii ,he,he) , tym bardziej że głównie robię broń pancerną,a na samolotach znam się średnio i ten model wybrałem bo miał silnik,komory karabinów na skrzydłach z możliwością wykonania jako otwarte.Ale nie ukrywam że ciekawy jestem co pokiełbasiłem bo zapewne zrobię jeszcze w przyszłości dioramę lotniczą,więc tylko zyskam a nie stracę jak ktoś mi wytknie co nie tak.
pozdrawiam
Artur

Hej Artur,

Na wstępie podkreślam ponownie - podoba mi się ta praca i jak na osobę, która robiła Fw 190 po raz pierwszy to wyszło super.
Z takich drobnych pierdół to można ewentualnie wskazać:

[1] Po lewej stronie kadłuba powinny być 4 rury wydechowe, nie 3,
[2] Osłony silnika owszem można było zdemontować ale często były po prostu odchylane w dół,
[3] Gdy robi się podniesione pokrywy i otwarte osłony warto wyciąć ich zamki i zrobić ich imitację w pozycji otwartej. To były takie proste zatrzaski, które łatwo się otwierało i zamykało. Jak pokrywy były otwarte to te zamki dość charakterystycznie zwisały. Fajne detale
[4] Model ma zaprojektowane tak osłony, żeby to było sklejalne i przez to jest nieco uproszczone. Szczególnie "margines" przy górnej pokrywie silnika. Nie wygląda to tak, jak w oryginale niestety,
[5] Kwestia kolorystyki podzespołów jest drugorzędna ale jedno jest dość znamienne - dla Fw 190 A-8 poprawne byłoby pomalowanie wnętrz pokryw, luków i osłon na kolor gołego aluminium. W tym okresie malowanie wewnętrznych powierzchni było zredukowane do minimum.
[6] Do tego dochodzą niuanse konfiguracji Fw 190 A i błędy modelu. Ale to nie Twoja wina, Edek tak zrobił. Podobnie uproszczony do bólu silnik samolotu. Ale OK, to Edek zrobił.
[7] Jeśli tam obsługiwano samolot i to taki jak Fw 190 to nawet najbardziej porządni Niemcy nie uchroniliby tego parkietu pod samolotem przed plamami oleju i innych płynów.

Jak będziesz robił kolejną dioramę to chętnie popatrzę. Zazdroszczę ilości wolnego czasu.
Acha, ten oryginał Verlindena pamiętam z jakiegoś katalogu sprzed lat. Ależ ja się wtedy tym podniecałem...

Pozdrowienia,
Kuba

Stratocaster napisał(a):atrakcyjną winietę z warsztatu najwyższej klasy modelarza.

Obie informacje jak najbardziej prawdziwe,winieta jest atrakcyjna ale przez ten "cukierkowo-verlindenowski"styl nieco odrealniona ;zresztą obserwując inne prace Artura ,mają bardzo podobny warsztat.Ale o gustach się nie dyskutuje.Co do drugiej informacji ,prawdziwość jej jest bezdyskusyjna.

Mogli byście coś więcej napisać na temat tego niereealizmu i sielanki? Niby lotnisko, na wojnie, latem, przy pięknych 25 stopniach w ostrym słońcu, nie wygląda kolorowo i wyraźnie Nie bardzo rozumiem o cóż chodzi.

Ja natomiast mógłbym się przyczepić że za dużo na niej o pilotów i Flaka.

Tu np. jest właśnie troszkę kiczowato jak z katalogu Verlindena...

ale tu

Bardzo elegancko oporządzany samolot. Nic dodać nic ująć, po prostu faceci w czerni przygotowują Fw 190A-8 do kolejnego lotu.

Podsumowując :
Flak na chama - aby był przepych.
Piloci - statyczny katalog - można by powiedzieć że pierwsze zdjęcie jest obrazkiem promującym figurki pilotów
Brakuje troszeczkę brudu - silnik gwiazdowy jaki by nie był, olejem pluł,pluje i pluć będzie.
opuszczone stery wysokości (wychylony drążek w kokpicie ) dodał by sporo realizmu

Pozdrawiam i proszę o kolejną !

Stratocaster napisał(a):Arturze! Świetna praca, absolutnie profesjonalna. Wszystko pomalowane niesamowicie z dbałością o szczegół. Wyczucie skali, "powyciągane" detale w sposób perfekcyjny. Super jest ta "jama" remontowa.

Koledzy tak skromnie jakoś oceniają... Na tym forum zdarzają się wielowątkowe dyskusje i zachwyty nad średnimi lub "amatorskimi" produkcjami. Tutaj mamy atrakcyjną winietę z warsztatu najwyższej klasy modelarza, który zostaje wypunktowany... Coś niesamowitego.

O zawartości merytoryczno-historycznej się nie wypowiadam.

Witam.
Zacytowałem całą wypowiedź jednego z Was bo napisał dokładnie co ja bym napisał.
Artur, znam wiele Twoich prac i z fotografii i żywcem biorąc. Wiem też jak patrzysz na prace innych modelarzy. Wiem też jak bardzo modelarstwo biorąc temat strikto jest dla Ciebie sposobem na życie. Nie należysz do ortodoksyjnych modelarzy podobnie jak ja i modelarstwo jest dla Ciebie jak i dla mnie fajną sprawą bez długomiesięcznych obwijań wełny w bawełnę czyli merytoryki ilości rur w silniku. Twoje prace są rzetelne i bezapelacyjnie perfekcyjne. I wystawiając taką prace gdziekolwiek na świecie powinieneś dużymi literkami obwieścić światu Made in Poland Hand made Artur (czy jakoś tak) bo absolutnie wstydu nie ma. Po prostu 100% profesjonalizmu. Profesjonalizm to nie tylko to , że praca jest świetnie wykonana.....bo po dojściu do pewnego pułapu każdy tak zrobi jak Ty. Profesjonalizm to też styl. A ty go masz. Masz po prostu swój styl. Można skleić i ślicznie pomalować 1000 Tygrysów, czy Panter nie wspominając o samolotach, ale jeśli nie będzie się miało stylu praca choć najlepiej wykonana czy obraz najlepiej namalowany będzie nijaki. Zginie w tłumie. A to zaprzeczy prawom twórczym. Czyli istota robienia czegokolwiek stanie się bezsensu. Bez stylu artysta, twórca choć najlepszy stanie się rzemieślnikiem jak szewc (nie uwłaczając profesji szewca). To nie są żadne wielkie słowa o artyzmie. Po prostu, jest piękna diorama, piękny obraz do pooglądania. Zrobiony rzetelnie z wyczuciem tematu i skali. O stylu to nie ja wymyśliłem....uczęszczałem kiedyś na wykłady nieżyjącego już prof. Zina. To on mnie nauczył że największym wrogiem piękna jest nijakość. Nie każdy modelarz , fotograf, grafik, architekt, malarz mimo iż niby profesjonalista potrafi dojść do stylu. Ty potrafiłeś. Dlatego uważam, że z pełną pre medytacją powinieneś podpisywać swoje prace na fotkach bo będą one krążyć po internecie modelarskim jeszcze przez długie dziesięciolecia. Inna sprawa to moda. Tak. Moda. W modelarstwie też występuje. Parę lat temu nikt by nie napisał o komiksowym wyglądzie, czy disneyowskich barwach. Dziś ruga się kolegów układających szmatki lub skrzynki na czołgach czy za cukierkowo pomalowanych samolotach. Parę lat temu nie do pomyślenia było to, nawet na tym forum, by samolot wyglądał jak czołg a czołg jak samolot. Dziś jest na odwrót. Czołgi przypominają samoloty, choć w mniejszym stopniu, jak samoloty czołgi. No ale cóż, robiący modele starają się zrobić co w ich mocy, i słusznie, by za interesować społeczność forum ale zapominają że najprostszą formą za interesowania i wyodrębnienia się, jest właśnie styl.

Artur, gratuluje super produkcji, naprawdę szczera i /Twoja/ stylistyczna praca........ale domaluj te plamy po oleju na deskach.
pozdrawiam serdecznie.