Strona 1 z 2
Warszawskie Dzieci 1944 - 1/35

Napisane:
środa, 21 września 2011, 19:32
przez Korowiow
Re: Warszawskie Dzieci 1944 - 1/35

Napisane:
środa, 21 września 2011, 19:39
przez Jaho63
Sorry, że jako nie-figurkowiec, odzywam się pierwszy, ale krótko. Podoba się. Jest lekkie wrażenie kadru z filmu animowanego, ale talent w łapkach widać.
Re: Warszawskie Dzieci 1944 - 1/35

Napisane:
środa, 21 września 2011, 19:40
przez Adam
Mi się podoba i to bardzo, scenka, którą stworzyłeś jest bardzo dynamiczna i pelna dramatyzmu walki o przetwanie tych maluchów.
Dioramy to nie moja specjalność modelarska, i dlatego nie wypowiadam się o technicznych szczegółach.
Adam
Re: Warszawskie Dzieci 1944 - 1/35

Napisane:
środa, 21 września 2011, 19:44
przez uki761
Mnie podoba się bardzo. Brawo Tomek!
Re: Warszawskie Dzieci 1944 - 1/35

Napisane:
środa, 21 września 2011, 22:58
przez ewpiga
Za taką pracę? to samo przez siebie się rozumie, że PS musi być. Wszystko pięknie i składnie, kolory, faktury i w ogóle bajkowy full realizm. Praca tak świetna, że nie wyobrażam sobie, aby kolejna mogła być gorsza.
Re: Warszawskie Dzieci 1944 - 1/35

Napisane:
czwartek, 22 września 2011, 10:47
przez qba
Piękna praca i piękne zdjęcia Tomek.
Re: Warszawskie Dzieci 1944 - 1/35

Napisane:
czwartek, 22 września 2011, 11:32
przez Anioł
Bardzo lubię takie małe scenki z dużą ilością detali. Gratuluję świetnej pracy.
Re: Warszawskie Dzieci 1944 - 1/35

Napisane:
czwartek, 22 września 2011, 11:46
przez shivadog
Bardzo ładna scenka, otoczenie super, malowanie extra.
Jedno co mi się nie podoba to rzeźba twarzy tych dzieciaków, zwłaszcza tego w hełmie,
wyglądają nieco groteskowo.
Nie jestem pewien czy da się tak biec jak ten z tyłu, czy nie za bardzo ma ugięte nogi?
Re: Warszawskie Dzieci 1944 - 1/35

Napisane:
czwartek, 22 września 2011, 13:51
przez mysiek13
Super pomysł i super wykonanie

Czekam na kolejne
Pozdrawiam Michał
Re: Warszawskie Dzieci 1944 - 1/35

Napisane:
czwartek, 22 września 2011, 14:16
przez Enigma
Gdybym miał taki talent jak Ty to bym do roboty nie chodził tylko sklejał i malował. A tak to się mogę tylko trochę pomądrzyć. Diorama zgrabna. Barykada, kosze, śmieci – wszystko mi pasuje. Problem jednak mam z figurkami. Pomalowałeś je świetnie, jeśli chodzi o techniczną stronę. Dla mnie to poziom, o którym nawet nie marzę. Jest jednak pewne ale. Ten mały w hełmie: hełm to bardziej zarezerwowany rekwizyt dla żołnierzy a Ci musieli mieć przynajmniej( teoretycznie) 17 lat. Na plecaku ma krzyż, czyli co: sanitariusz? Taki mały? Świsnął komuś ten plecak i ucieka? Ten drugi ma opaskę AK a powstańcy mieli opaski WP ( Wojsko Polskie). No i za czyści są zdecydowanie. Powstanie to kurz, brud i głód a dzieciaki jakby z kościoła w niedzielę wyszły. Dyndające paski przy hełmie – mistrzostwo świata. Żałuję trochę, że się zbyt późno wtrąciłem z e zdjęciami harcerzy z Szarych Szeregów. Podsumowując: Cała praca trochę jak serial „ Czas Honoru”: od strony wizualnej świetna, ale merytorycznie mogłaby być lepsza.
Re: Warszawskie Dzieci 1944 - 1/35

Napisane:
czwartek, 22 września 2011, 17:35
przez Korowiow
Dziękuję wszystkim za opinie i bardzo się cieszę, że praca Wam sie podoba.
shivadog, myślę, że masz rację i w takiej pozie nie da się biegać ale niestety na ułożenie nóg nie miałem dużego wpływu, podobnie jak na wyraz twarzy bohaterów - taka wizja rzeźbiarza.
ewpiga, no i teraz podniosłeś mi ciśnienie. Przy następnej pracy będe się spinał żeby wszystko było ok. Ale może to i lepiej bo trzeba będzie sie przyłożyć.
Po lekturze Twoich warsztatów zaprzyjaźniłem się z różnymi farbami wodnymi - bardzo fajna, szybka robota.
enigma, masz rację, że merytorycznie mogło być lepiej ale myślę, ze taka scena też była możliwa.
W szpitalach pomagały nawet małe dziewczynik a plecak mógł służyć do przechowywania i przenoszenia materiałów opatrunkowych a chłopak jest tylko kurierem. Co do chełmu to fakt ale nie mogłem się oprzeć - pomnik małego Powstańca z warszawskiej Starówki tak na mnie zadziałał.
Napis na opasce - założyłem, że takie też były, tak już musi zostać.
Co do tego, że zbyt czysto to też racja ale scenka w rzeczywistości ma 9X9cm i nie chciałem zbytnim kurzeniem zatracić szczegółu.
Oczywiście wszystkie Wasze uwagi są cenne i będę miał je na uwadze przy moich kolejnych pracach.
Re: Warszawskie Dzieci 1944 - 1/35

Napisane:
czwartek, 22 września 2011, 18:49
przez Slash
Modelarsko, powtórzę się, świetnie. Nie ma co ukrywać, dla mnie wbiłeś się w swoisty forumowy panteon. Ciekaw jestem co dalej. "Merytorycznie", też trochę się powtórzę, mam podobne do Enigmy odczucie. Brakuje trochę tego powstańczego dramatyzmu. Ale to już kwestia insza... Natomiast zaintrygowałeś, przyznaję, podając wymiar. Mógłbyś w wolnej chwili trzasnąć porównanie z jakimś domyślnym rozmiarem? Może nie zapałką, ale jakiś czołg w 35?
Mam nadzieję, że się nie pogniewasz. Zwłaszcza, że na tych fotoszopach się nie znam. Ale brakowało mi takiego czegoś w tym temacie:


Re: Warszawskie Dzieci 1944 - 1/35

Napisane:
czwartek, 22 września 2011, 22:37
przez czak45
Fajny temat wybrałeś, ale niestety ja mam mieszane uczucia.
Bo figurki (twarze) takie mało "ludzkie" - karykaturalne.
Barykada bardzo regularna i staranna.
No i te ubrania takie jak od ZYGMUNTA CHAJZERA z pralki.
A to wojna była i pewnie czasami nawet wody do picia brakowało.
Generalnie brakuje mi tu większej ilości brudu i "potu"
Pozdrawiam Czarek.
PS. Ciekawa wersja piosenki Warszawskie dzieci.
Zaczyna się ok 3:50
http://www.youtube.com/watch?v=GoKYOFQw0cEEDIT:
Sorry nie przeczytałem wątku w całości i trochę się powtarzam, ale niech już zostanie.
Rozumiem też Korowiowa, bo cięzko czasami jest podjąć decyzję o jednym kroku do przodu.
Bo krok ten może wszystko popsuć.
Re: Warszawskie Dzieci 1944 - 1/35

Napisane:
piątek, 23 września 2011, 08:25
przez Korowiow
Slash,
Zdjęcia super - ja nie mam niestety Photoshopa więc nie kombinowałem.
Zrobię jakieś zdjęcie dla porównania.
Z tym panteonem to gruuuba przesada. Jeszcze daleka droga przede mną aby osiągnąć poziom Tuzów tego forum - ich nie wymienię bo się wstydzę

ale wszyscy wiedzą co i jak.
Czak,
Trafiłeś w sedno. Wiedząc, że istotą małych dioram jest skupienie się na szczególe poszedłem w tą stronę . Z tąd obawa o zatracenie szczegółu pod warstwą kurzu - wspomniany krok dalej.
Co do twarzy to na tym etapie jestem zadowolony. Do niedawna tak jak Ty malowałem twarze olejami - te dwa chłopaczki to dopiero drugi raz kiedy użyłem akryli i trzeba jeszcze wiele treningu.
Re: Warszawskie Dzieci 1944 - 1/35

Napisane:
piątek, 23 września 2011, 13:15
przez Korowiow
Na życzenie Slasha zamieszczam zdjecia z innym modelem w tej samej skali aby pokazać wielkość mojej mini dioramy.
Jakiej wielkości jest Tygrys w skali 1/35 każdy mniej więcej wie - długośc kadłuba (bez lufy to ok 19,5cm, szerokość z fartuchani 10,5 cm).
Wielkość dioramki to 9X9cm.


Co do Tygrysa to jest to pierwszy model jaki skleiłem w skali 1/35 - produkt Italeri, który jakiś czas temu służył mi do nauki malowania aerografem, potem testowania różnych technik (ostatnie co na nim widać to "na lakier do wlosów") a obecnie jest zabawką mojego młodszego syna.
