przez lukasbiggie » sobota, 14 lutego 2009, 20:55
Dioramka mi się podoba, zresztą nie będę ukrywał, że ogólnie D-Day od kiedy pamiętam zawsze mnie kręciło, na jego temat mógłbym rozmawiać godzinami.
Ktoś się tutaj przyczepił do tego iż mógłbyś na dioramkę dać jakąś barkę desantową z tego co wiem, to one tak blisko nie podpływały, w pierwszym zrzucie, a nóż właśnie ów dioramka przedstawia pierwszy zrzut? Ta sama osoba przyczepiła się do tego żołnierza bez broni, "holującego" swojego towarzysza, kiedy klapy łodzi desantowych zostały otwierane, ani sterowniczy łodzi ani sami żołnierze nie wiedzili jak głęboko jest do dna, także czasem wpadali w otchłań nawet 2 metrową, a jak łatwo możemy sobie wyobrazić, ludzie wtedy myślą tylko o ratowaniu własnego życia a nie o ekwipunku, dlatego ów ekwipunek zostawał przez nich szybko wyrzucony, mieli przecież do wykonania zadanie, a co im z ekwipunku skoro by utonęli? Otóż nie ma sie co dziwić, że ten biedny żołnierz nie ma ze sobą broni, raczej żaden karabin nie strzelałby gdyby wpadł do wody. Zresztą w tej wodzie to było pełno piachu bo morze w Dniu D było dość wzburzone, niektóre barki w ogóle nie trafiły do swojego sektora, więcej chyba mówić nie trzeba.
jedynie do czego mogę się przyczepić to do, tych nieszczęsnych hełmów, dają równo po oczach, do wody mogłeś powrzucać trochę ekwipunku, albo jakiś śmieci badź lekko zabarwić ją na kolor czerwony albo nie, może troche krwi na samej plaży? Dobrze by to wyglądało albo jakiś żołnierz bez nóg, przecież tak to właśnie wyglądało. To nie była sielanka. To była rzeź, niemcy zaczęli strzelać dopiero jak żołnierze zaczęli wychodzić z barek. Wszyscy myśleli, że bombardowanie które poprzedzało D-Day zniszczyło i zdezorientowało niemców, ale w rzeczywistości tak nie było.
Przepraszam, za ten wywód, ale podbuzowałem się jak zobaczyłem tą dioramkę.
Proszę o większą staranność podczas pisania postów.
Przeczytaj swój tekst, zanim go wyślesz.
Jarek Gurgul