Strona 1 z 2

Omaha D-DAY

PostNapisane: sobota, 24 stycznia 2009, 12:52
przez NIEDZWIEDZ
Witam.Chciałbym poznać Wasze opinie na temat mojej dioramki.
Figurki to dwa zestawy Dragon+Master Box, woda - masa plastyczna i vallejo ,malowanie - humbrol ,vallejo i olej



Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Omaha D-DAY

PostNapisane: sobota, 24 stycznia 2009, 13:33
przez Diego
Witam :)

Ogólnie moje pierwsze odczucie to to że trochę "pusta" ta dioramka w stosunku do jej wielkości, gdybyś z tyłu za figurkami postawił kawałek barki desantowej z otwartą rampa i wybiegającymi z niej figurkami byłoby ciekawiej i zapełniłoby puste miejsce.
Dodatkowo przydało by się ażeby na kawałku plaży leżały jakieś śmieci ( glony,zbutwiałe konary, skrzynki drewniane) ogólnie wszystko to co zostawia morze po przypływie.

Figurki:
Pierwsze co się rzuca w oczy to hełmy... "za zielone" powinny być w kolorze Olive Drab, przydało by się coś z nimi zrobić,
Figurka która "holuje" rannego jest "goła" tzn. nie ma ani ekwipunku ani broni.
Żołnierze przy zaporze za bardzo stłoczeni(za dużo ich tam) a stanie w grupie pod obstrzałem nieprzyjaciela to samobójstwo.

Woda:
Jak dla mnie to wyszła rewelacyjnie.

Tyle ode mnie, proszę nie brac mojej krytyki zbytnio do siebie, to jest tylko moje odczucie i nie ma ono nic do rzeczy :)

Pozdrawiam
Marcin J.

Re: Omaha D-DAY

PostNapisane: sobota, 24 stycznia 2009, 13:40
przez kornik
Cóż mogę powiedzieć

Merytorycznie dioramka przedstawia się dobrze. Bardzo podoba mi się dynamizm scenki i to, że zdecydowałeś się uwiecznić żołnierzy 29 Dywizji Piechoty. Dodałbym może nieco życia, kładąc na piasku jakąś broń, elementy oporządzenia, może rury Bangalore. Przydałby się w tej grupce sanitariusz, bądź inżynier marynarki, dla podkreślenia galimatiasu jaki miał miejsce podczas lądowania.
To co mi się nie podoba,to malowanie skóry figurek (jest zbyt żółta) oraz wykończeniówka detali. Broń wygląda nieco sztucznie (zwłaszcza Thompson i BAR), a naszywki 29 DP są stanowczo zbyt czyste i idealne (niemal wyjściowe) w porównaniu z resztą mundurów. Trochę to psuje cały efekt tym bardziej, że wodę i plażę wykonałeś wprost fantastycznie.
Ogólnie mówiąc jest fajnie, ale mogłoby być idealnie przy nieco większym nakładzie pracy.
W razie czego służę dokumentacją i fotografiami z tematu D-Day.

Figurka która "holuje" rannego jest "goła" tzn. nie ma ani ekwipunku ani broni.
Żołnierze przy zaporze za bardzo stłoczeni


Żołnierze lądujący na Omaha bardzo często wychodzili na plażę bez sprzętu i broni, które porzucali, aby się nie utopić w kanale, ponieważ barki często nie wysadzały ich na plaży ale spory kawałek od niej. Do tej pory na Omaha wypływają "pamiątki" po tamtych wydarzeniach.

Pozdrawiam
Kornik

Re: Omaha D-DAY

PostNapisane: sobota, 24 stycznia 2009, 14:07
przez NIEDZWIEDZ
Diego dziekuję za twoją opinie i już spieszę wyjaśnić.Barki nie ma bo w moim zamierzeniu było pokazanie wody na dioramie.
Zapewne wyglądała by ciekawiej,co do plaży to masz racje jest pusta i boli mnie serce jak to widzę,niebawem to poprawie,co do hełmów to nie miałem pewności i pomalowałem na taki kolor.Figurka która ciągnie rannego jest bez ekwipunku bo zrzuciła go ratując kolegę.

Re: Omaha D-DAY

PostNapisane: sobota, 24 stycznia 2009, 14:16
przez NIEDZWIEDZ
korniku -jeśli chodzi o twarze to się dopiero uczę malować olejami.
Gdyby to nie był kłopot to prosił bym o takową dokumentacje będzie mi łatwiej robić coś w przyszłosci.

Re: Omaha D-DAY

PostNapisane: sobota, 24 stycznia 2009, 15:33
przez net_sailor
NIEDZWIEDZ napisał(a):Obrazek

Ja rozumiem, że można się jeszcze uczyć malować itp., ale nie usunięte ślady łączenia form na rękawach to tylko i wyłącznie brak staranności :?
Tak ogólnie poza brakiem gratów na plaży to diorma sprawia bardzo dobre wrażenie. Facet wyciągajacy rannego z wody przywodzi na myśl Toma Hanksa w "Szeregowcu...". Aż mnie ciarki przechodzą na myśl, co się z tym rannym za chwilę stanie...

Re: Omaha D-DAY

PostNapisane: sobota, 24 stycznia 2009, 15:54
przez NIEDZWIEDZ
net_sailor- to prawda ,ale przy następnym projekcie będzie lepiej,graty będą niebawem

Re: Omaha D-DAY

PostNapisane: sobota, 24 stycznia 2009, 19:33
przez rollingstones
net_sailor napisał(a):
NIEDZWIEDZ napisał(a):Obrazek

Ja rozumiem, że można się jeszcze uczyć malować itp., ale nie usunięte ślady łączenia form na rękawach to tylko i wyłącznie brak staranności :?
Tak ogólnie poza brakiem gratów na plaży to diorma sprawia bardzo dobre wrażenie. Facet wyciągajacy rannego z wody przywodzi na myśl Toma Hanksa w "Szeregowcu...". Aż mnie ciarki przechodzą na myśl, co się z tym rannym za chwilę stanie...


Nic dodać nic ująć ;o)

Re: Omaha D-DAY

PostNapisane: wtorek, 27 stycznia 2009, 22:28
przez AdrianB
Co to za masa , z której zrobiłeś wodę ?

Re: Omaha D-DAY

PostNapisane: środa, 28 stycznia 2009, 15:26
przez NIEDZWIEDZ
AdrianB-masa to coś takiego

Obrazek

i co można jeszcze z tej masy zrobić np ; ja prezentuje worki w 1/35

Obrazek

cena to ok.30zł za paczke

Re: Omaha D-DAY

PostNapisane: środa, 28 stycznia 2009, 20:13
przez AdrianB
Ciekawe, a można wiedzieć gdzie to zakupiłeś ?
Widzę wiele możliwości w tym produkcie :mrgreen:

Re: Omaha D-DAY

PostNapisane: środa, 28 stycznia 2009, 20:28
przez NIEDZWIEDZ
W sklepie dla plastyków w moim mieście

Re: Omaha D-DAY

PostNapisane: sobota, 31 stycznia 2009, 14:06
przez badger
A w którym dokładniej, bo jest kilka, a tego dziadostwa nie widziałem.

Re: Omaha D-DAY

PostNapisane: sobota, 31 stycznia 2009, 15:04
przez Akahoshi
Ja ostatnio widziałem to w Empiku w Galerii Krakowskiej.

Re: Omaha D-DAY

PostNapisane: sobota, 14 lutego 2009, 19:55
przez lukasbiggie
Dioramka mi się podoba, zresztą nie będę ukrywał, że ogólnie D-Day od kiedy pamiętam zawsze mnie kręciło, na jego temat mógłbym rozmawiać godzinami.

Ktoś się tutaj przyczepił do tego iż mógłbyś na dioramkę dać jakąś barkę desantową z tego co wiem, to one tak blisko nie podpływały, w pierwszym zrzucie, a nóż właśnie ów dioramka przedstawia pierwszy zrzut? Ta sama osoba przyczepiła się do tego żołnierza bez broni, "holującego" swojego towarzysza, kiedy klapy łodzi desantowych zostały otwierane, ani sterowniczy łodzi ani sami żołnierze nie wiedzili jak głęboko jest do dna, także czasem wpadali w otchłań nawet 2 metrową, a jak łatwo możemy sobie wyobrazić, ludzie wtedy myślą tylko o ratowaniu własnego życia a nie o ekwipunku, dlatego ów ekwipunek zostawał przez nich szybko wyrzucony, mieli przecież do wykonania zadanie, a co im z ekwipunku skoro by utonęli? Otóż nie ma sie co dziwić, że ten biedny żołnierz nie ma ze sobą broni, raczej żaden karabin nie strzelałby gdyby wpadł do wody. Zresztą w tej wodzie to było pełno piachu bo morze w Dniu D było dość wzburzone, niektóre barki w ogóle nie trafiły do swojego sektora, więcej chyba mówić nie trzeba.

jedynie do czego mogę się przyczepić to do, tych nieszczęsnych hełmów, dają równo po oczach, do wody mogłeś powrzucać trochę ekwipunku, albo jakiś śmieci badź lekko zabarwić ją na kolor czerwony albo nie, może troche krwi na samej plaży? Dobrze by to wyglądało albo jakiś żołnierz bez nóg, przecież tak to właśnie wyglądało. To nie była sielanka. To była rzeź, niemcy zaczęli strzelać dopiero jak żołnierze zaczęli wychodzić z barek. Wszyscy myśleli, że bombardowanie które poprzedzało D-Day zniszczyło i zdezorientowało niemców, ale w rzeczywistości tak nie było.


Przepraszam, za ten wywód, ale podbuzowałem się jak zobaczyłem tą dioramkę.

Proszę o większą staranność podczas pisania postów.
Przeczytaj swój tekst, zanim go wyślesz.
Jarek Gurgul