Jeżeli to 72-ka (byłoby łatwiej gdybyś ujawnił ten sekret

choć podobno w 48-ce jest to samo, z modelem i z dodatkami, ale tego nie jestem pewien) to jestem po wstępnych "pieszczotach" z modelem, i najbardziej, co mi nie pasuje to za chudy kadłub, może nawet nie cały, gdyż różnica to c.1,5mm i nie rzuca się aż tak w oczy (choć przekrój na pewno mocno się zmienia), najbardziej widoczne jest to w osłonie radaru, w nosie samolotu. Tu radziłbym coś zadziałać. Są jeszcze inne kiksy, jak za szeroka nasada skrzydła (w miejscu chłodnic), "za cieniutkie" spływy gondoli silnikowych, ale najbardziej kole w oczy właśnie a osłona radaru. Tak moim amatorskim zdaniem. W ogóle to Tamyia wymiarowo przegrywa z Hasegawą na każdym kroku, ale sławetnym "detalem" bije ją na głowę.
Do wykonania wnętrza modelu mam piękne żywice z Airesa (z blaszkami), w prawdzie nie do tej wersji, ale to się przerobi.

Tu noski do porównania, oryginalna Tamyia i "pogrubiony".


Tu zrzut moich bazgrołów: (H - Hasegawa, T - Tamyia, oczywiście)
