Znalazłem podobną historyjkę, tyle, że ten chyba wyjechał za burtę na pokładzie USS Bogue (CVE-9)

A to pokazuje jak "czysty" mógł być taki Avenger od spodu:

A tu widać trochę windy z innej perspektywy na okręcie tej samej klasy (CVE-12 USS COPAHEE)


i CVE-16 USS Nassau

i CVE- 18 USS Altamaha

i szczegół windy USS Croatan (CVE-25) po wojnie w roli statku doświadczalnego NASA

I przednia ściana windy na USS Sawnee.

Na Santee w szczegółach wygląda to trochę inaczej ale za to w kolorze:

Wszystkie zdjęcia przedstawiają przednie windy lotniskowców eskortowych klasy Bogue (tej samej co CVE-13 Core), powinny być więc zbliżone konstrukcyjnie (choć widać, że identyczne nie są). Niestety ciężko o szczegóły pokładu po stronie bakburty, a to interesuje Cię pewnie najbardziej.
Myślę, że kołowanie na katapultę przy otwartej windzie było wykonalne i mogli tego w sytuacji alarmowej (wykrycie U-bota) próbować. Mam też wrażenie, że wypadki podczas tej operacji zdarzały się. Nie bardzo łykam koncepcję opadnięcia windy w momencie gdy wjechał na nią samolot oraz wypadek przy lądowaniu. Dla mnie to nieudane kołowanie, chociaż upierać się nie będę.
Żeby zbudować taką dioramę trzeba rozwiązać masę zagadek i nieźle się napocić. Trzymam kciuki Adam. Gdybyś potrzebował jakieś skrawki eduardowego pokładu do sztukowania to mam coś takiego (resztki) - może się na coś nada.
Przegrzeb jeszcze to:
http://www.navsource.org/archives/03idx.htm. Może wyszperasz coś jeszcze.
EDIT:
Co do samego samolotu, to żadnym specem od avengerów nie jestem, ale jak w szczgółach wyglądał ten samolot nie będzie łatwo ustalić.
TBF/TBM-1D różniły się od standardowych maszyn przede wszystkim radarem centymetrowym ASD do poszukiwania okrętów podwodnych. W przebudowanych egzemplarzach zdemontowano uzbrojenie w skrzydłąch, a w niektórych także pozostałe (Twój nie ma km-ów w wieży). Ciekawe jak zaślepiono otwory. W niektórych egzemplarzach zabudowano dodatkowe zbiorniki paliwa aby wydłużyc czas patrolowania. Nie wiem jak rozmieszczono awionikę i jakie funkcje pełnili załoganci, ale mogło się to zmienić w stosunku do 1-C. Zadaniem TBF/TBM-1-D było wykrycie okrętu i naprowadzenie nań bombowców. Dlatego przychodzi mi do głowy taka wersja zdarzeń na pokładzie:
"29" patrolował od wielu godzin i w końcy wykrył U-bota gdy paliwo już się kończyło. Nadał na okręt meldunek, ale sam nie mógł "wisieć" dłużej w rejonie celu. Na okręcie zaczęły się przygotowania do wysłąnia bombowców, ale pokład musiał być wolny do przyjęcia powracającego "29" Dlatego gdy patrolowy TBM wylądował i uzupełniał paliwo zaczęto wywozić na pokład pozostałe samoloty. Obie windy były w ruchu, gdy załoga próbowała wysłąć "29" drugi raz w powietrze, aby mógł wskazać cel i koordynować atak. Gdy przedmiotowego Avengera ustawiano do katapulty fałszywy ruch sprawił, że wpadł kołem do otworu windy, która byłą opuszczona aby zabrać na pokład kolejnego TBM. 29 oparł się golenią o pokłąd co sparaliżowało całą operację.
Na pierwszym zdjęciu z tego postu widoczny jest inny sposób zabezpieczenia pozycji maszyny (lina do pokłądu). Co prawda na Twojej fotce tego nie wida, ale takie dodatkowe zabezpieczenie wydaje mi się również prawdopodobne.
EDIT 2:
Jednak moja teoria posypała się :-(
W monografii (ML 81) jest to samo zdjęcie z nieobciętą prawą stroną i widać, że pokład przed "29" blokuje inny samolot - start z katapulty niemożliwy.