Czolem.
Przegladajac ostatnio moj magazyn modeli i dodatkow wyselekcjonowalem grupe kandydatow ktorymi chce sie zajac zima.
Padlo na Fokkery D VII. Wdzieczny temat bo i samolot ladny i jest kilka malowan godnych uwagi, czyli z szachownicami.
Ale jat to zwykle bywa, sa tez pytania i watpliwosci. Doskonale zdaje sobie sprawe, ze brak dokumentacji zdjeciowej musi pociagnac za soba jakies kompromisy, jestem na to gotowy. Zdecydowalem, ze bede je kryl Lozenge w pieciu kolorach, ale mam pytanie na temat "rib tapes". Waszym zdaniem byly to tasmy kolorowe czy ciete z Lozenge ?
Jak widac, pytam o wasz na to poglad bo faktow chyba nie zna nikt do konca, nie mam zdjec na tyle wyraznych zeby bylo to widac. Wiem, ze jest tu kilku ludzi bardzo gleboko siedzacych w temacie, moze ktos ma na to dobra teorie.
Moim skromnym zdaniem byly to jednak tasmy ciete z Lozenge. Szkoda, bo te kolorowe dodaja zycia modelowi ale jakos nie moge sie przekonac do faktu, ze samoloty z konca wojny, po kilku remontach mialy nadal tasmy kolorowe.
Tak jak pisze, bardziej bym wolal robic te kolorowe, ale logika przemawia za innymi.
Co o tym myslicie ?
To samo dotyczy innych samolotow mogocych miec pokrycie w Lozenge, Albatros D III a zwlaszcza D V.
Pomysly i uwagi mile widziane.
Dzieki,
Czarek.








