gzt napisał(a):Faktem jest ze z samolotow w tutejszych muzeach ginely czesci ... Pewnie Iran placicl za demontaz
. Po tych incydentach zaprzestano przekazywania F-14 do muzeow
Jakie "tutejsze" muzea masz na myśli? F-14 nie trafił do tej pory i pewnie nie trafi do żadnego muzeum w Europie z powodów, o których napisał Kuba. Części do F-14 ginęły od dawna (mniej istotne, jak pedały orczyka, czy oświetlenie, można było znaleźć na eBay'u) ale nie było to powodem zaprzestania "dostaw" tych samolotów do muzeów. Wiele samolotów do placówek muzealnych trafiło bez właściwie żadnych problemów. Co więcej, upór np. takich ludzi jak David F. Brown dowodzi, że można było egzemplarz sprowadzić i zrobić z niego pomnik nawet w niewielkim jak na amerykańskie standardy miasteczku. Dobrym przykładem był też F-14, który brał udział w jednym z incydentów nad Morzem Śródziemnym. Został uratowany spod gilotyny. Takie eksponaty są przeważnie pozbawione wielu części (wyposażenie kabiny, silniki, awionika, działko pokładowe). poza tym jest nad nimi większy nadzór niż nad składowanymi, niepozbawionymi cech bojowych i sprzętu pokładowego, samolotami na pustyni w Arizonie. Mimo, że AMARG podlega wojsku, to chyba ciężko im upilnować taki wielki teren. Podobno stamtąd właśnie ginęły części. Stąd właśnie decyzja o zniszczeniu wszystkich F-14. Anglicy starali się o pozyskanie jednego F-14 do siebie. W Duxford mógłby stać, skoro stoi B-52 czy nawet Sr-71. Dostali oczywiście odpowiedź odmowną.