Murek napisał(a):niepokoi mnie to odkształcanie powierzchni - obyś nie przekombinował.
To będzie wisienka na torcie albo powód do lądowania w koszu. Sam metalizer to za mało, modele NMF zazwyczaj wyglądają trochę zabawkowo. Odkąd zobaczyłem Oscara pogiętego przez Gienka wiem że muszę spróbować. W 48 faktycznie to trochę ryzykowne ale jeszcze niedawno to samo wydawało się w temacie nitowania. Na razie mam za sobą pierwsze próby na złomie, po osiągnięciu jakiejś powtarzalności działań zrobię resztę czyli pomaluje alcladem i ostatecznie zdecyduję czy warto ryzykować zepsucie Hiena. Celuję w bardzo delikatny efekt, prawie nie widoczny ale podobnie jak nity których z pewnej odległości już nie widać powinno to urealnić wygląd modelu, dodać tego minimalnego zróżnicowania powierzchni które normalnie można osiągnąć filtrami.




