Strona 1 z 1

Nasz C-130E po awaryjnym lądowaniu

PostNapisane: czwartek, 18 lutego 2010, 19:43
przez Jacek Bzunek
Pomimo blokady informacyjnej MON i Dow. SP w sieci pojawiły się pierwsze zdjęcia naszego Herculesa, któłry awaryjnie lądował w Afganistanie. Dla wyjaśnienia 1506 został użyczony przez USAF na 11 miesięcy z uwagi na przeciągające się remonty ( czyt. reanimację) Herculesów otrzymanych w ramach FMF.
Obrazek
Zdjęcie Altair

Re: Nasz C-130E po awaryjnym lądowaniu

PostNapisane: czwartek, 18 lutego 2010, 20:33
przez Kuba P.
Właśnie TVN24 pokazała te same zdjęcia i wyemitowała krótki materiał na temat Herculesa 1506.
Lakoniczny komentarz mjr. Fiszera na temat warunków i ulokowania lotniska i typowa dla telewizji atmosfera sensacji.
Nie było "chwil grozy".

Co mnie osobiście ciekawi, na żadnym z pokazanych zdjęć nie widać śmigieł maszyny.

Re: Nasz C-130E po awaryjnym lądowaniu

PostNapisane: czwartek, 18 lutego 2010, 20:56
przez Czarny
Kuba Plewka napisał(a):Co mnie osobiście ciekawi, na żadnym z pokazanych zdjęć nie widać śmigieł maszyny.


Obstawiasz że urwała się łopata i to ona tak burtę rozorała?

Mamo co oni mu zrobili........

Re: Nasz C-130E po awaryjnym lądowaniu

PostNapisane: czwartek, 18 lutego 2010, 20:59
przez Kuba P.
Nie, ale przeczytaj pierwszy post w linkowanym temacie.

Re: Nasz C-130E po awaryjnym lądowaniu

PostNapisane: sobota, 20 lutego 2010, 22:03
przez Aleksander
Szkoda, że już się nie da zobaczyć, ani przeczytać :-/

Re: Nasz C-130E po awaryjnym lądowaniu

PostNapisane: sobota, 20 lutego 2010, 22:48
przez Rafal

Re: Nasz C-130E po awaryjnym lądowaniu

PostNapisane: niedziela, 21 lutego 2010, 00:44
przez Jacek Bzunek
Na forum Militarium pojawiła się informacja (plotka) że manewrowanie przekraczające 4G było spowodowane atakiem z ziemi.

Re: Nasz C-130E po awaryjnym lądowaniu

PostNapisane: niedziela, 21 lutego 2010, 08:56
przez Czarny
Jedno jest pewne stało się tam coś dziwnego. Nie jest normalne że Herkiem robi się akrobacje na 4G. Po za tym czy ktoś wierzy w to że oni po prostu nie zauważyli góry? Halo to nie PZU i wspomnienia pijanego kierowcy w którego z dużą prędkością wjechała zaparkowana na pasie obok ciężarówka bez kierowcy. Góry ot tak nagle same nie wyrastają.

Re: Nasz C-130E po awaryjnym lądowaniu

PostNapisane: niedziela, 21 lutego 2010, 12:00
przez Kuba P.
Czarny napisał(a):Po za tym czy ktoś wierzy w to że oni po prostu nie zauważyli góry? Halo to nie PZU i wspomnienia pijanego kierowcy w którego z dużą prędkością wjechała zaparkowana na pasie obok ciężarówka bez kierowcy. Góry ot tak nagle same nie wyrastają.


Oj czasem wyrastają.
Nie wypowiadając się na temat tego zdarzenia z Herculesem - przykład An 24 SP-LTF 1969 rok i zbocze Policy.

Re: Nasz C-130E po awaryjnym lądowaniu

PostNapisane: niedziela, 21 lutego 2010, 12:31
przez _iceboy
Czarny napisał(a): Góry ot tak nagle same nie wyrastają.



W chmurach, bez działającego Glass Kokpitu zdarza się, zdarza... A info takowe dostałem, że padł im glass kokpit, ATC kazało się wznosić i zawrócić, byli w chmurach i nagle sru - ściana.

Oprócz wspomnianego przez Kubę An-24, jako przypadek podobny można podać Pipera 6X który w tamtym roku leciał w polskich górach we mgle... Pilot zapomniał tylko, że wraz z lotem na południe, dolina się wznosi.

Re: Nasz C-130E po awaryjnym lądowaniu

PostNapisane: niedziela, 21 lutego 2010, 19:18
przez young
_iceboy napisał(a):A info takowe dostałem, że padł im glass kokpit,

Że przepraszam jaki glass kokpit w 1506?

Re: Nasz C-130E po awaryjnym lądowaniu

PostNapisane: niedziela, 21 lutego 2010, 22:34
przez _iceboy
Tyle słyszałem ;o)