Modelarstwo z pasją

Druga sprawa, to w tej wersji malowania nie było przeźroczystej osłony radaru.
Miała je tylko jedna jedyna P-61 i to pomalowana na czarny błyszczący kolor.
Marek

Marku, jesteś w wielkim błędzie.

Być może, ale nigdzie nie natrafiłem na udokumentowane informacje
odnośnie tej wersji osłony radaru w tym malowaniu. Moja wiedza to
tak jak napisałem, późniejsze wersje miały osłony plastikowe nieprzeźroczyste.
Jeżeli tak jest t proszę o jakiś adres strony lub publikacji, mam zamiar ją robić.
Przeglądałem wiele książek na jej temat i nigdy na to nie trafiłem.
Mam wyniki, ale Olo pewnikiem je wrzuci, dajcie mu ochłonąć.

Dzięki
Marek

W Bytomiu nie byłem, modelu nie widziałem. Tu jest tylko kawałek widoczny i z góry. Jeżeli to P-61A 42-5528 to błędy już widzę ale nie z osłoną radaru.
Po F6F to drugi mój ulubiony samolot. Oryginalne zdjęcia tego samolotu jak i innych P-61 posiadam. Ale nie do publikacji.
Ale Tobie (zwłaszcza obie ) z chęcią pomogę. Adres do mnie pod awatarkiem

Edycja: jedną z publikacji w których znajdziesz półprzezroczyste osłony wczesnych wersji, wersji Olive Drab etc. jest między innymi "P-61 Black Widow Nightfighters of World War 2" Osprey 23.

SKYRAIDER napisał(a):Być może, ale nigdzie nie natrafiłem na udokumentowane informacje
odnośnie tej wersji osłony radaru w tym malowaniu. Moja wiedza to
tak jak napisałem, późniejsze wersje miały osłony plastikowe nieprzeźroczyste.

Tu zdaje się są oliwkowe Wdowy z półprzezroczystymi osłonami

Na zdjęciach P-61, które wrzucił Piotr widać tą legendarną "czystość" samolotów ,-)).

To nie znaczy, że wszystkie były brudne, z fabryki przysyłali czyste, brodziły się stopniowo, w warunkach wojennych żywotność samolotów była krótka, wymieniane były albo z przyczyn technicznych albo wprowadzania nowych wersji, dlatego nie dbano tak o nie jak się dba w warunkach pokojowych. Czasem można spotkać w polskim malowaniu jakiegoś powojennego Teciaka tak matowy że przypomina model kartonowy, a przecież od tego był żołnierz w zasadniczej służbie aby latać ze szmatą, dostawał wiaderko ropy i śmigał, aby mu głupie pomysły do głowy nie przychodziły.

Tak przy okazji - polecacie jakieś monografie Wdów?

spiton napisał(a):Na zdjęciach P-61, które wrzucił Piotr widać tą legendarną "czystość" samolotów ,-)).

zajżyj sobie na angilską wikipedię do hasła opisującego rzeczoną maszyne

P-61 w wersji czarnej matowej świetnie nadaje się do pokazania spracowanych blach skrzydeł. Mam taki modelik w 72 ale jeszcze nie dojrzał ,-))).

Tyle, że Wdowy były czarne błyszczące.
A nikt nie neguje brudnych samolotów, ino warto by je było podeprzeć zdjęciami.
Ostatnio zdziwił mnie model prototypu działa, który wygląda jakby przeszedł szlak bojowy od Lenino.
viewtopic.php?f=17&t=14543
Ciekawe też, że modelarze lotniczy robią modele konkretnych egzemplarzy samolotów, poparte zdjęciami, a modelarze pancerni w większości anonimowe wozy, byle by tylko nieco pasowały do teatru działań.

Piotrek, a wiesz jak wyglądają okręty podczas prób stoczniowych, albo samoloty, podczas oblotów fabrycznych ??
Pojazd o którym piszesz, akurat bardzo mi się podoba i wygląda jak by był użyty do obrony fabryki w której powstał.

spiton napisał(a): wygląda jak by był użyty do obrony fabryki w której powstał

wystarczy, że był poddany testom poligonowym.

piotr dmitruk napisał(a):Tyle, że Wdowy były czarne błyszczące.

niektóre były. ale i one potrafią być rozkosznie umorusane

piotr dmitruk napisał(a):Ciekawe też, że modelarze lotniczy robią modele konkretnych egzemplarzy samolotów, poparte zdjęciami, a modelarze pancerni w większości anonimowe wozy, byle by tylko nieco pasowały do teatru działań.

specyfika gatunków poniekąd.

spiton napisał(a):Piotrek, a wiesz jak wyglądają samoloty, podczas oblotów fabrycznych ??

To akurat wiem dobrze, mają małe szanse na usyfienie

Pojazd o którym piszesz, akurat bardzo mi się podoba i wygląda jak by był użyty do obrony fabryki w której powstał.

Wykonanie modelu tez mi się podoba, ale takie osady brudu owstają przez znacznie dłuższy czas.

Płyty z których został zespawany nie były specjalnie czyszczone przed montażem. Norma, chyba że są zabezpieczane antykorozyjnie już po zmontowaniu, wtedy będą ładne brązowiutkie, satynowe. Obserwowałem powstawanie paru(nastu) konstrukcji stalowych, i mogę powiedzieć że proces ten zdecydowanie odbiega od stereotypu sali operacyjnej. No generalnie warsztatowy syfek jest, a warsztat może być i pod gołym niebem. Wtedy wystarczy że dwa razy spadnie deszcz. Popatrzcie jak wyglądają statki/okręty na pochylni.