Strona 1 z 2

O jednego Mustanga mniej

PostNapisane: poniedziałek, 11 lipca 2011, 19:04
przez MIRO

Re: O jednego Mustanga mniej

PostNapisane: poniedziałek, 11 lipca 2011, 19:30
przez Mariusz Jarzyna ze Szczec
Nie mógł to spaść ten drugi ? :-|

Re: O jednego Mustanga mniej

PostNapisane: poniedziałek, 11 lipca 2011, 19:41
przez MIRO
Mariusz Jarzyna ze Szczec napisał(a):Nie mógł to spaść ten drugi ? :-|


Chyba nie. Lepszy był. Za sterami tego Skyraidera pewnie Rosjanin siedział, bo tak pięknego taranu to jeszcze nie widziałem.

Re: O jednego Mustanga mniej

PostNapisane: poniedziałek, 11 lipca 2011, 20:28
przez Slash
Mariusz Jarzyna ze Szczec napisał(a):Nie mógł to spaść ten drugi ? :-|


Albo jakiś Splatfusfajer. Tyle ich tam mają, że etaty z lata 1940 by się powstydziły ;o)
Jak się kiedyś przydarzy to szampana otwieram :lol:

Re: O jednego Mustanga mniej

PostNapisane: poniedziałek, 11 lipca 2011, 21:19
przez merlin_PL
Byłem w Duxford przez 2 dni . Wspaniały airshow. Poza mną przynajmniej jescze 2 kolegów z forum było. Wszystkim polecam. Szkoda , że smutno zakończony. Żal zniszczenia kolejnego zabytkowego samolotu, bo coraz mniej ich się zachowalo.I coraz mniej ich zostało do oglądania w stanie lotnym.
Pozwolicie , że komentarzy poprzedników w tym wątku nie skomentuję

Re: O jednego Mustanga mniej

PostNapisane: poniedziałek, 11 lipca 2011, 21:25
przez SokoleOkoPierce
Dobrze, że chociaż Skyraider przetrwał.

Re: O jednego Mustanga mniej

PostNapisane: poniedziałek, 11 lipca 2011, 21:31
przez Slash
Merlinie, za późno. Już skomentowałeś właśnie ;o)
Dobrze wiesz, że 'poprzednicy' pozwolili sobie na żart bo trzeba się cieszyć, że pilot przeżył pomimo sytuacji bardzo nieciekawej, nisko było. Do samolotów każdy może mieć sentyment, jedni do takiego typu inni do takiego. Historycznych maszyn nie zabraknie, bo nowe też się zestarzeją. Trudniej ojca dzieciom znaleźć itp.

Re: O jednego Mustanga mniej

PostNapisane: poniedziałek, 11 lipca 2011, 21:39
przez siara1939

Re: O jednego Mustanga mniej

PostNapisane: poniedziałek, 11 lipca 2011, 21:40
przez merlin_PL
Slash widocznie słabe poczucie humoru mam, albo za bardzo zmęczony zwiedzaniem Londynu jestem :D Pojechałem do Duxford właśnie po to by te warbirdsy obejrzeć. Bo po serii ostatnich kraks zacząłem się zastanawiać przez ile jeszcze lat takie sprzęty mam szansę w stanie lotnym zobaczyć . I wyjazdu nie żałuję. Bo w kraju nad Wisłą ani takich zbiorów jak w Duxford , ani takich pokazów warbirdsów raczej jeszcze długo nie zobaczę. Sprzęty z okresu późniejszego też mnie jakoś mniej kręcą. W środę za namową Icka do Hendon pojadę znów oczy kolejną kolekcją nacieszyć :D

Re: O jednego Mustanga mniej

PostNapisane: poniedziałek, 11 lipca 2011, 21:46
przez Slash
I oto chodzi. Trzeba się razem z samolotami sobą wzajemnie nacieszyć ;o) Jak nie w wypadkach to ze starości się rozlecą w końcu ;o)

Re: O jednego Mustanga mniej

PostNapisane: poniedziałek, 11 lipca 2011, 22:46
przez Jaho63
Tak, wiadomo człek ważniejszy. Ale co by nie mówić to pilot Skyraidera to naprawdę jakiś kacap!
A Mustang w takich pięknych barwach był.

Re: O jednego Mustanga mniej

PostNapisane: poniedziałek, 11 lipca 2011, 23:09
przez Jacek Bzunek
Jaho63 napisał(a):A Mustang w takich pięknych barwach był.

Oczywiście pożyczonych bo w metryce miał CA-18 Mustang A68-192 rocznik 1951.

Re: O jednego Mustanga mniej

PostNapisane: poniedziałek, 11 lipca 2011, 23:13
przez Jaho63
Jacu, nie liczyłem, że to jest ordżinal maszyna Landersa.

Re: O jednego Mustanga mniej

PostNapisane: wtorek, 12 lipca 2011, 18:33
przez siara1939
W Duxford nie tylko Mustang spadl, ale tez dzialo sie to.

Re: O jednego Mustanga mniej

PostNapisane: wtorek, 12 lipca 2011, 18:49
przez Mac Eyka
Patrząc na obie maszyny. Rozbitego Mustanga i uszkodzonego Skyridera to ten pierwszy na zdjęciu tuż przed uderzeniem o ziemię wygląda dużo zdrowiej od tego drugiego z "odrąbaną" częścią płata.
Musiał być wielki niefart z tym Mustangiem.