Modelarstwo z pasją

Mam dylemat czy dział w którym piszę jest odpowiedni ,ale myślę że w/w samoloty trudno umieścić w innym dziale.
Powstała pierwsza w Polsce replika samolotu z dyw. 303 http://www.rp.pl/artykul/719805.html?print=tak&p=0
Na tej stronie w kolejnym wpisie informacja o powstawaniu Łosia !
http://odkrywca.pl/pokaz_watek.php?id=694445
Słychać też informacje że rozpoczęto prace nad budową latającej repliki PZL P -11c.
http://lotnictwo.net.pl/10-lotnictwo_wo ... _11_a.html
Być może nadejdzie dzień kiedy wierne makiety PZL-37 i PZL-23 zajmą puste miejsca w Krakowskim Muzeum czego i sobie i Wam życzę !

Miejmy tylko nadzieję, że Łoś nie będzie "produkcji" Lotnia, tak jak Hurri z Puszczykowa.

I ja mam nadzieję że Łosiu będzie odpowiednio wykonany z pierwszych informacji wynika że nie będzie to plastykowa zabawka.
Tylko w miarę wierna replika. Niestety dokładne plany łosia spalono w kotłowni PZL w latach 60-tych. Zostały tylko zdjecia i nieco szczątków z wykopalisk.Szkoda że samolot nie stanie w Krakowskim Muzeum , brakuje mi tam co najmniej 2 maszyn PZL-37 i PZL-23.To cud że 11-stka i PWS się uchowały .Z jedenastką nie ma problemu, oryginał stoi w Krakowie więc tu już można pokusić się o stworzenie latającej repliki,http://www.dobroni.pl/rekonstrukcje,mysliwiec-p-11-replika-na-polskim-niebie,6482 i oby Jedenastka poleciała !Zbudowano już podobny do jedenastki samolot w USA ale do oryginału sporo mu brakuje! I na zakończenie RWD http://www.airliners.net/photo/RWD-6/04 ... 2ad29d2f64

Coś mi świta, że kiedyś czytałem i jakimś RWD-13 gdzieś w Ameryce Południowej. Może była by szansa?

To tak jak z P-24 z Turcji? Nawet Karaś był kiedyś do odzyskania (chyba z Bułgarii).

No cóż to nie są tanie rzeczy jak by to powiedział Ferdynand Kiepski. Był do kupienia Hurricane za 500,000$ replika np. spitfire kosztuje 40-60 tys.funtów. Po wojnie dostaliśmy z Wlk. Brytanii za darmo do muzeum 3 samoloty,jak mnie pamięć nie myli Hurricane ,Spitfire i Mustang w szkole lotniczej była Aircobra jako pomoc naukowa.Samoloty zostały zniszczone podobnie jak plany Łosia bo były wytworem niesłusznego systemu , tak więc naszą ubogą w eksponaty kolekcję zawdzięczamy nie tylko działaniom naszych sąsiadów ale i rodzimym. Czesi mogą sobie zbudować replikę czego tylko zechcą, mają zachowane plany każdego samolotu który u nich powstał.
Od lat krążą pogłoski że Łoś a może i coś więcej stoi w jakimś hangarze pod Moskwą i tutaj, pomimo zapewnień ze wschodu że nic nie mają nie można być niczego pewnym. Legendarny pistolet maszynowy ,,Mors" był poszukiwany latami bez skutku i nagle towarzysze ze wschodu oznajmili mamy i to kilka .dDziś można go obejrzeć w muzeum WP, niestety nam przekazali egzemplarz niekompletny a sobie zostawili cały i nie za darmo, nie wiem już co poszło na wymianę. A co moglibyśmy dać za ,,Łosia" no może jak by się u nas bursztynowa komnata znalazła ale jej replikę Rosjanie już sobie zrobili.
Słyszy się że Muzeum Wojska Polskiego nie dba o eksponaty no warunki nie są tam najlepsze a co Panowie powiedzą na to http://bryla.gazetadom.pl/bryla/1,85301 ... kiego.html
Projekt imponujący Ciekawe jak jest z realizacją !

Hurricane i P-51 nie dostaliśmy.Od anglików dostaliśmy trzy Spitfire ale doleciały tylko dwa, trzeci się zepsuł czy trafił na złą pogodę , dokładnie nie pamiętam. Niestety jakiś baran chciał się wykazać i w imię jedynie słusznej ideologi samoloty poszły na złom.

radoslaw6363 napisał(a):Po wojnie dostaliśmy z Wlk. Brytanii za darmo do muzeum 3 samoloty,jak mnie pamięć nie myli Hurricane ,Spitfire i Mustang

Nie słyszałem. Chyba tylko te dwie dziewiątki?
Ale my tu nie maglujemy po raz kolejny narodowej ciemnoty. To już jest omówione i stwierdzone.
To warszawskie muzeum to kolejny przerost formy. Kasa na takie muzeum, gdzie nie ma ciekawych eksponatów (w zasadzie), to przejaw niegospodarności. Ale pewnie środki unijne wszystko wytłumaczą. Osobiście wolałbym zainwestować 10% tej kwoty w zabezpieczenie tego, co tam już stoi a resztę wydał na właśnie zakup eksponatów, ciekawych i ważnych dla naszej historii. Ale, pogadać to sobie możemy. Zawsze będzie dokładnie na odwrót niż wskazuje logika.

Czy ja dobrze widzę na tej prezentacji muzeum ? Marmury, elewacje cuda wianki piękny gmach... a eksponaty pod chmurką ?

Chmurki też będą specjalnie zaprojektowane. Nic eksponatom nie grozi.

Mac Eyka napisał(a):Coś mi świta, że kiedyś czytałem i jakimś RWD-13 gdzieś w Ameryce Południowej. Może była by szansa?

Za cenny niestety. Jeszcze kilka lat temu latał-jak teraz nie wiem.

http://www.airliners.net/photo/RWD-13/1 ... c13cb569d6

Mac Eyka napisał(a):Coś mi świta, że kiedyś czytałem i jakimś RWD-13 gdzieś w Ameryce Południowej. Może była by szansa?

Po co? Przecież jest w Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie (http://www.muzeumlotnictwa.pl/zbiory_sz.php?ido=15&w=p).
Jeżeli budować repliki, to takie, które są proste w budowie, tak jak oryginały. Czyli raczej drewno i płótno, niż dural. I tak to sporo kosztuje, zabiera szmat czasu tak jak RWD-5 na przykład. Może warto pokusić się o Lublina R-XIII, czy Czaplę. Muzeum w Krakowie ogłosiło kiedyś, że budują RWD-8. Jednak nie było potem żadnych informacji o postępach. Camela kończyli ekspresowo, bo mogły przepaść jakieś dotacje. Może w przypadku RWD-8 też potrzebują równie silnego bodźca. Ale i tak są o niebo lepsi, niż Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie, które zapewne za kilka lub kilkanaście lat ruszy z ambitnym programem budowy replik Iła-2 czy Jaka-9, bo po oryginałach zostanie tylko sterta złomu i wspomnienie.

Samoloty lub niezłe pozostałości można sobie pościągać z Kanady. Można nawet eksplorować stare stodoły i ciekawostki znajdować..... USA też są dłuugie i szerokie....

Wszystko zależy jednak od kasy i od mentalności prowadzących kolekcje..... a z tym czasem jest różnie....

Natomiast żal mi tego Tupolewa 02 - powinien znaleźć miejsce w Muzeum. Niezależnie od Polityki, rzadko się zdarza katastrofa z Prezydentem i niezłą oficjalną świtą - ten 02 powinien zostać pamiątką i przestrogą, a nie zostać sprzedany czy pocięty, jak wiele innych ciekawych zabytków przed nim....


Pewna mentalność się nie zmienia....

Rzeczywiście mentalność się nie zmienia. Wiele trudu włożono w odrestaruowanie SBLima do stanu lotnego. Oczywiście rękami i środkami prywatnymi. Tymczasem znacznie mniej kosztowne i prostsze byłoby zachowanie w stanie lotnym jednego z Limów wycofywanych pod koniec lat 80., czy na początku lat 90. Ale wojsko się nie uczy. Migów-21 w stanie lotnym też nie znajdziemy. Podejrzewam, że części zamienne do nich leżą gdzieś na złomie. Za kilka, czy kilkanaście lat, gdy zapadnie decyzja, że może warto na pokazach pochwalić się latającym Migiem, trzeba będzie części kupować w USA, gdzie Migi latają.

Można zobaczyć, jak wygląda Łoś w budowie...
http://galekpawel.blogspot.com/2011/12/na-tropie-osia.html