"Duży" to na pewno c-47 / Li-2, latało tego trochę na wschodzie w ramach LanLeasu i ruskich patentów ("bierim coś, kopiujem i nazywamy pa ruski

) potem trafiały do LWP i do LOT'u


"małego" nie rozpoznaje

Zaciekawiłeś mnie tym i googlając krótko natrafiłem takie oto coś:
http://www.plw.private.pl/samoloty/inde ... d=historiaW 1951r. na samoloty z napędem odrzutowym przeszkolono pilotów z 1 PLM; kpt. Więcek, kpt. Bajczykow, kpt. Krepski, kpt. Paniewski, ppor. Iwoń i ppor. Smolnik, a następnymi: ppor. Dobrzeniecki, ppor. Płoszański, ppor. Władysław Hermaszewski i inni.
oraz to:
plik pdfPierwszym dowódcą 9 DLM został sowiecki oficer płk. pil. Anatol Kołpakow
od 07.07.1952 do 10.10.1953 a następnym był Polak ppłk. pil. Stanisław Wiącek.
Wykaz dowódców i szefów sztabu 4 DLM przedstawia załącznik 2.
Co by się zgadzało mniej więcej z tym co mówisz, jeśli ppłk pil. Stanisław Wiącek to brat dziadka to faktycznie był szefem 4 POMORSKIEJ DYWIZJI LOTNICTWA MYŚLIWSKIEGO

O i jeszcze takie coś:
http://www.jednostki-wojskowe.pl/index. ... &Itemid=26Poczet dowódcy 9.DLM:
- płk pil. Anatol Kołpakow ( 7.VII.1952 – 10.X.1953 )
- ppłk pil. Stanisław Wiącek ( 5.II.1954 – 20.VIII.1955 )
http://www.pokazy.yoyo.pl/1951.html26 sierpnia 1951,
Warszawa, Okęcie, Święto Lotnictwa
W trakcie centralnych uroczystości zaprezentowano dokładniej samolot Jak-23. Nad lotniskiem, przed 200 tysiącami widzów, przedefilowała kolumna trójek tych samolotów, a na zakończenie pokazów trójka maszyn (mjr Stanisław Wiącek, mjr Stanisław Tanana i kpt. Kazimierz Tanana) wykonała zespołowy wyższy pilotaż.
Podczas pokazów po raz pierwszy, mjr Stanisław Łozowski (Łozowicki), zademonstrował w locie samolot MiG-15. Zaprezentowano także w locie odrzutowe samoloty szkolne Jak-17W.
Pierwsi piloci polskich Jak-23
W ślad za nowymi samolotami na lotnisko Bemowo-Warszawa do 1 Myśliwskiego Pułku Lotniczego przybyło czterech pilotów przeszkolonych w ZSRS. Byli to piloci-instruktorzy; mjr Sapiecha, por Łochow, por Mareszkin, por Wołkowski. Zadaniem przybyłych instruktorów było wyszkolenie pierwszych polskich pilotów, którzy już wstępnie przeszli przeszkolenie na odrzutowcach ( samolotach turboodrzutowych ), a ci z kolei mieli stworzyć kadrę przyszłych instruktorów.
Ponieważ zdawano sobie sprawę, że pilotów będzie za mało, dlatego już w lutym wytypowano druga grupę pilotów i techników do przeszkolenia na szkolno-treningowych Jak-17 W w sowieckim 156 PLM w Brzegu Opolskim na terenie kraju. Grupa liczyła 12 ( 15 ) pilotów i kilku techników. Byli wśród nich; ppłu ( kpt ) Wasyl Gaszyn, kpt Stanisław Więcek, kpt M. Bajczykow, kpt Tadeusz Krępski, kpt Eugeniusz Pniewski, kpt Stanisław Tanana, ppor Wiktor Iwoń, ppor Bolesław Smolik, ppor Andrzej Dobrzaniecki, ppor ( kpt ) Stefan Płoszański, ppor Władysław Hermaszewski ( brat polskiego kosmonauty ), kpt Mieczysław Goworek.
Piloci byli początkowo szkoleni na Jak-17 W ( UTI ) i wykonywali około 15 lotów, w łącznym czasie około trzech godzin. Potem przechodzili na Jak-23 i osiągali na nich nalot około 7 godzin. W kwietniu 1951r. powrócili oni na lotnisko Bemowo, z uprawnieniami instruktorów.
to z tego pierwszego linka który podałem i chodzi o tę samą osobę zapewne bo z kolei tutaj:
http://www.sanko.wroclaw.pl/apt/jak-17/polska.html poczytamy:
W związku z planem wprowadzenia na wyposażenie lotnictwa samolotów Jak-23 zorganizowano szkolenie drugiej grupy pilotów. W lutym 1951 r. w radzieckim pułku, na lotnisku w Brzegu, na samolotach Jak-17UTI przeszkoliło się 15 pilotów: ppłk Gaszyn (ponownie), ppłk Bystrow, kpt. Bajczykow, kapitanowie pil. Mieczysław Goworek, Tadeusz Krepski, Eugeniusz Pniewski, Stanisław Tanana, Stanisław Wiącek; porucznicy pil. Mieczysław Nieckowski i Kazimierz Rychlewski; podporucznicy pil. Andrzej Dobrzeniecki, Wiktor Iwoń, Stefan Płoszański, Bolesław Smolik oraz Władysław Hermaszewski. W tym samym czasie polskie lotnictwo wojskowe otrzymało cztery egzemplarze dwumiejscowego samolotu szkolno-treningowego Jak-17UTI. Samoloty trafiły do 1. PLM "Warszawa", który bazował na nowym lotnisku Babice. Po latach gen. pil. W. Hermaszewski w swojej książce [2] tak wspominał pierwsze loty na Jak-17UTI:
szkoda że o Kazimierzu nic mi nie wpadło
